Ludzkie myśli czasem krążą wokół tematów, których doświadczają osoby z innych kultur. Jedynym z takich zagadnień jest życie osób w krajach islamskich. Jest ono na wskroś różne od tego, które znamy my – europejczycy. W głowie rodzą się pytania: co czują na co dzień muzułmańskie kobiety, muszące skrywać swoje ciało, włosy i uśmiech? Jak mieszka się w kraju, w którym urodzenie się jako mężczyzna, oznacza posiadanie więcej praw i przywilejów? Czy powszechnie panujące stereotypy są prawdziwie? Jak w obecnych czasach żyje się bez Facebooka, Gmaila, Youtuba? I w końcu, jak w takim kraju jak Iran, w miejscu, gdzie śpiew jest zakazany, wygląda życie rodzinne?
Oddzieleni w szkołach, w autobusach… w życiu?
Dziewczynki i chłopcy uczą się w szkołach w osobnych klasach. Segregacja panuje również w we wielu miejscach publicznych, takich jak kina czy fryzjer, gdyż według zasady – mężczyźnie nie wolno usiąść obok obcej kobiety. W niektórych miejscach jest to zrobione dla bezpieczeństwa i poczucia komfortu przez kobiety.
Osobne są również miejsca dla kobiet i mężczyzn w autobusach oraz pociągach. Autobusy są specjalnie przedzielone, w pociągach znajdują się wagony przeznaczone tylko dla pań. Kobieta może wsiąść do wagonu wspólnego, lecz żaden obcy mężczyzna nie może obok niej usiąść. Taki podział nie istnieje w autokarach międzymiastowych, w których jest jednak przyjęte, że kobiety podróżujące bez opieki mężczyzny siadają z przodu. W taksówkach, kursujących w niektórych miastach niemalże jak autobusy, można usiąść obok siebie. Na specjalnych stacjach, można wsiąść razem do jednej taksówki i udać się w tym samym kierunku, dzieląc się kosztami podróży.
Przymusowa „moda”
Po rewolucji w 1979 roku kobiety w Iranie mają obowiązek noszenia hijabu (hidżabu). Dziewczynki już od 9. roku życia muszą nosić na głowach chusty i zakrywać swoje ciała. Nakrycie głowy i zakrycie ciała dotyczy także odwiedzających kraj turystek. Luźniejsza atmosfera panuje w domu – tam nie trzeba już nosić hidżabu i muzułmanki z ulgą zdejmują chusty. Podczas odwiedzin, jeśli jest się również kobietą, nie ma problemu ze zdjęciem nakrycia głowy. Inaczej jest jednak w przypadku odwiedzin muzułmańskiego domu z mężczyzną. Zależnie od tego, czy rodzina jest bardziej, czy mniej religijna to, jeśli jego właściciele uznają swoich gości za członków rodziny, wszystkie kobiety zdejmą nakrycia. Jeśli jednak relacje są uznawane za luźniejsze, wówczas kobiety pozostawiają swoje pełne okrycia. Wyjątek jest wówczas, gdy udzieli się odwiedzającej kobiecie zezwolenia na zdjęcie chusty.
Warto wspomnieć o tym, że kobiety w Iranie, pomimo przymusowej „mody”, są bardzo eleganckie. W większości preferują ciemne kolory, jednak wszystko dobrane jest bardzo gustownie. W zależności od regionu zdarza się i tak, że panie noszą sandały, a nawet szpilki, a ich chusty są jedynie lekko przewieszone przez głowę. Ponadto często intensywnie się malują – oczy, usta, paznokcie. Nierzadkie są również operacje nosa. Niektóre kobiety, zwykle te bardziej tradycyjne i religijne bądź zamieszkujące bardzo religijne regiony kraju, noszą również czador – duży, zwykle czarny kawałek materiału, okrywający całe ciało. Obowiązuje on również wszystkie kobiety odwiedzające świątynie.
Strefy codziennego życia
Irańczycy rozdzielają swoje życie na wewnętrzne – baten (czyli domowe, prywatne) i na zewnętrzne – zaher, czyli to publiczne. Dom jest miejscem kobiety, to jej sfera. To przestrzeń, która przeznaczona jest także dla rodziny i przyjaciół, jest bezpieczna i można się w niej czuć swobodnie. Na zewnątrz należy zachowywać się inaczej, przestrzegać określonych reguł… To świat mężczyzn, w którym to oni mają większą wolność, kobieta zaś musi trzymać się ściśle określonych zasad.
W mentalności irańskich mężczyzn istnieje przesłanie, że kobietę trzeba chronić, dlatego też nie wolno im np. wychodzić po zmroku. Dla europejskiej kobiety jest to zniewolenie, dla irańskiej – troska. Kobietom w Iranie wolno mniej, ogranicza ich więcej zakazów niż mężczyzn. Paniom zabrania się także np. jazdy na rowerze, więc wiele kobiet z radością w oczach wspomina czasy dzieciństwa, gdy mknęły beztrosko na swoich rowerkach.
2+1 – nie w Iranie!
Rodzina na perskim lądzie to coś znacznie większego niż w kraju europejskim. Nie tylko pod względem wielkości, częstotliwości wspólnych spotkań, ale także pod względem ważności w ogóle.
W Koranie aż jedna trzecia przepisów dotyczy rodziny i tego, jak powinna funkcjonować. Każdy z małżonków ma określone obowiązki – mężczyzna odpowiedzialny jest za zabezpieczenie warunków życia i interesy oraz pozycję rodziny w społeczeństwie. Rolą kobiety jest wychowywanie dzieci oraz dbanie o sferę domową. Mąż i żona mają się uzupełniać.
Wspólne posiłki kilka razy w tygodniu to norma. Irańczycy przeważnie jadają na specjalnie rozkładanych matach na swoich pięknych, perskich dywanach. W niektórych domach jada się przy stole. Również w parkach podczas pory lunchowej każdy trawnik służy do tego, by przyjść, rozłożyć kocyk lub gazety, usiąść i zjeść swój posiłek. Z rodziną spędza się swój wolny czas, spotykają się całe pokolenia, łącznie z dziadkami i babciami.
Szybki ślub = konsumpcja zakazanego
W Iranie wszelkie relacje między dziewczynami i chłopakami, którzy nie są ze sobą spokrewnieni, są zakazane. Jedynie bycie zaręczonym daje możliwość wspólnego spacerowania po ulicach obok siebie i trzymania się za ręce. Oczywiście dochodzi do łamania tych zasad i ludzie często spotykają się w ukryciu. Według panującego prawa to rodzice aranżują pierwsze randki, a później ślub. Młodzi ludzie często pobierają się tylko po to, by szybko skonsumować swój związek. Nierzadkie są również małżeństwa czasowe, zawierane dosłownie na chwilę, by tylko „skonsumować” siebie nawzajem.
Oddzielenie płci od najmłodszych lat powoduje wśród kobiet i mężczyzn wiele trudności w życiu dorosłym. Pojawiają się lęki, brak zrozumienia siebie nawzajem i problemy małżeńskie. Nie wiedzą, jak ze sobą żyć ani współżyć. Jeśli następuje rozwód, a dziecko osiągnie wiek 7 lat, to zazwyczaj ojciec dostaje prawo opieki nad nim.
Małżeństwa w Iranie są kontrowersyjne także z powodu bardzo młodego wieku ich zawierania. W prawie irańskim dziewczynki już w wieku 13 lat, a chłopcy w wieku 15 lat mogą się pobrać. Niektóre źródła zwracają uwagę na jeszcze niższy wiek zawierania małżeństw – z 10-letnimi dziewczynkami!
Internetowe igraszki, ukryta satelita, czworonogi w czterech ścianach…
Wiele popularnych stron internetowych, takich jak Facebook czy Youtube, jest w Iranie zakazanych. Jednak, jak wiele innych zakazów, jest on notorycznie łamany. Irańczycy mają swoje sposoby na obchodzenie niemal wszystkiego – po prostu konfigurują VPN. Także spotkanie młodych ludzi bez kont na Facebooku to raczej rzadkość. Podobnie sprawa się ma z telewizją satelitarną – ukrycie anteny to dla Irańczyków pestka. Prawo nie pozwala także na posiadanie psów. Zdarza się jednak tak, że je mają. Czworonogi muszą po prostu całe swoje życie mieszkać w domach właścicieli i nigdy z nich nie wychodzić. Nauka języka angielskiego w placówkach – aż do szkoły średniej – jest niezgodna z prawem. Niektóre dzieci uczą się więc języka poza nią. W Iranie panuje tak wiele zakazów, że trudno ich nie łamać w codziennym życiu. Aby żyć w miarę „normalnie” ludzie skrywają wiele rzeczy przed władzami. Ukrywane imprezy, na których króluje domowy bimber pędzony z rodzynek, a młodzież oddaje się tańcom i śpiewom, to jedna z form zakazanych rozrywek. Istnieje wiele rodzin, które z Iranu chcą uciec, aby zapewnić swoim dzieciom wolność, możliwość wyboru i życie pozbawione restrykcyjnego prawa. Latami czekają na wizy, a gdy w końcu się udaje, wyjeżdżają np. do Kanady.
Policja obyczajowa pilnuje na ulicach, by ludzie nie łamali prawa. Za jego złamanie idzie się do więzienia, nawet jeśli tylko podejrzewa się, że coś zostało zrobione nie tak. Pobyt w więzieniu stygmatyzuje.
Islam na zewnątrz – piękne, przyjazne serca wewnątrz
Iran kreowany jest przez media jako kraj nieprzyjazny. Warto jednak zaznaczyć, że w tej pięknej perskiej krainie żyją ludzie, którzy często z religią muzułmańską nie chcą mieć nic wspólnego. To ludzie, których serca są wielkie, a ramiona szeroko otwarte. Pomimo zakazu przebywania z obcokrajowcami lub przyjmowania ich w domu, chętnie to robią, choć grozi im za to kara. Zaproszą na domowy posiłek, ugoszczą na swoim dywanie, otoczą troską i zrobią to najlepiej, jak tylko będą mogli. Od Irańczyków bije ogromne ciepło i choć w ich oczach często widać ogromny smutek, to z ich wnętrza bije przyjazna energia. To również kraj pełen cudownych, perskich zabytków, fascynującej kultury, kolorowych bazarów, zjawiskowych dywanów, cienkiego jak papier chleba, kruchych ciasteczek, wypełnionych daktylowym wnętrzem, (daktyle to według jednej Iranki – czekolada od Boga). To także kraina skrywanego, lecz powoli odkrywanego, kobiecego piękna, płciowej segregacji na zewnątrz i bliskich relacji rodzinnych w domowym zaciszu.