Together Magazyn » Aktualności » Wpadki Matki – BEZ LUKRU

Wpadki Matki – BEZ LUKRU

Żyjemy w czasach w czasach, kiedy wszystko powinno być spektakularne. Samo wstanie z łóżka, napicie się wyjątkowej kawy, zjedzenie kolorowego, zdrowego śniadania, a potem wklepanie w siebie cudownego balsamu przenosi nas w świat mało rzeczywisty. Lubimy sobie troszkę kolorować rzeczywistość wokół siebie. Czy to złe? Nie nam osądzać. To raczej kuszące – odrobinę „ulepszyć” swój wizerunek. Poza tym zwyczajność nie jest w modzie. Czy są w niej miejsca na wpadki?

Czy to, że poszłam na przedstawienie do przedszkola dzień wcześniej to wpadka? No, może malutka. Mina Pań z przedszkola za to bezcenna – takie „czułe politowanie”.

MĄDRA PO MAMIE

Posiadanie auta z inteligentnym kluczem jest niebezpieczne! Szczególnie gdy wsiada do niego nieco zabiegana mama. Gdy moja najmłodsza córka miała 2 latka, siedziała sobie w foteliku, gdy pojechałyśmy na pocztę. Zapowiadało się zwyczajnie. Gdy jednak wysiadasz i kluczyki zostają w środku, a twoja dwulatka szybko je przechwytuje i klika co trzeba, wkrada się panika. Tak – dziecko zamknęło się od środka w aucie. Wiem – najgorsza matka! Jak to w ogóle można zrobić? Gdzie moja wyobraźnia, że nie wspomnę o odpowiedzialności. Epitetów, które przeszły mi przez głowę było dużo więcej. Na szczęście szybko wzięłam się w garść i instruując przez szybę moją córkę udało mi się ją namówić do wciśnięcia odpowiedniego guzika (wyobrażam sobie, jak to mogło wyglądać z boku). Pierwsze słowa, jakie powiedziałam do córki, po tym, jak sama się wydostała z pułapki, brzmiały: „jaka ty jesteś mądra, córeczko. Ciekawe po kim? (śmiech).

ODWROTNOŚĆ ZDARZEŃ

Ponieważ jestem mamą trójki dzieci, zrobienie czegoś na odwrót to naprawdę żaden wyczyn. Najlepszą porą dnia na wpadki jest poranna wyprawa do szkoły: wciskanie na nos okularów nie temu dziecku co trzeba, założenie kurtki sześciolatki na trzynastolatka też mam na swej liście (i naprawdę się udało!). Kiedyś się zamyśliłam i kiedy odwiozłam do przedszkola najmłodszą córkę, wsiadłam do auta i zamiast odtransportować do szkoły starsze rodzeństwo, wróciłam do domu.
A już szczytem było opierniczenie syna, że zbyt dużo mówi. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że przez pierwsze 4 lata walczyliśmy z terapeutami, aby powiedział swoje pierwsze słowo!!! Chyba już starczy, bo pamięć zaczęła mi podpowiadać coraz to nowsze domowe przygody (śmiech).

Z każdej sytuacji ratuję się poczuciem humoru i taką refleksją, że owe wpadki dzieją się po coś.
Być może to sygnał, żeby się zatrzymać w codziennym pędzie obowiązków i przyjrzeć się sobie i swoim najbliższym. A może po prostu by nabrać do siebie dystansu? Moje dzieci są dla mnie co dzień ogromną inspiracją do bycia lepszym człowiekiem. Na czym ta lepszość ma polegać? To już temat na kolejne zwierzenia.

SIŁA WYŻSZA

A już szczytem jest, opierniczenie syna, że zbyt dużo mówi. I nie byłoby to nic dziwnego, gdyby nie fakt, że przez pierwsze 4 lata walczyliśmy z terapeutami, aby powiedział swoje pierwsze słowo!!! Chyba już starczy, bo pamięć zaczęła mi podpowiadać coraz nowsze domowe przygody 😊

Z każdej sytuacji ratuję się poczuciem humoru i taką refleksją, że te wpadki dzieją się po coś.

Być może jest to sygnał, aby się zatrzymać w codziennym pędzie obowiązków. Przyjrzeć się sobie i swoim najbliższym. Moje dzieci są dla mnie co dzień ogromną inspiracją do bycia lepszym człowiekiem. Na czym ta lepszość ma polegać? To już temat na kolejne zwierzenia.

Oceń