Together Magazyn » Aktualności » Savoir-vivre w komunikacji miejskiej

Savoir-vivre w komunikacji miejskiej

Dobre maniery sprawiają, że żyje się nam łatwiej. Skoro oczekujemy, że będziemy traktowani z szacunkiem przez innych, zacznijmy od siebie. I oczywiście od naszych dzieci. Im wcześniej przyswoją sobie zasady dobrego wychowania, tym łatwiej będzie im poruszać się w dorosłym życiu, bez szkody dla siebie i otoczenia. Zasady savoir-vivre’u powinny obowiązywać również w środkach komunikacji miejskiej.

Naprawdę jesteś zmęczony?

Ustępowanie miejsca osobom w starszym wieku i kobietom w ciąży do niedawna było uznawane za oczywistość. Skoro jednak wszyscy płacimy za bilet, może mamy jednakowe prawo do miejsca siedzącego, niezależnie od wieku? Jest w tym sporo prawdy, ale nie ma kultury, a nawet przyzwoitości. Czy naprawdę zajęcie miejsca siedzącego zapewnia upragniony odpoczynek? Czy dzieci mają pod tym względem szczególne względy? Każdy z rodziców powinien sam sobie odpowiedzieć na te pytania i zastanowić się nad wychowawczym wymiarem swojego zachowania.

Co ciekawego do powiedzenia…

Jazda kolejką SKM, tramwajem lub autobusem niekiedy się dłuży. Nie brakuje pasażerów, którzy wykorzystują ten czas na telefoniczne nadrabianie zaległości towarzyskich. Krótka i dyskretna rozmowa nie powinna budzić kontrowersji. Gorzej gdy zapominamy, że naszego dialogu słucha kilkanaście innych osób… Może warto się zastanowić, czy faktycznie zależy nam na upublicznianiu niektórych informacji i czy każdy ma ochotę ich słuchać, zwłaszcza gdy np. czyta książkę.

Wszyscy zdążą wsiąść

Przykładna kolejka oczekujących pasażerów, która w momencie otwarcia się drzwi zamienia się w zbity tłum… Takie obrazki są typowe na przystankach i peronach w niemal każdym polskim mieście. Można wręcz odnieść wrażenie, że zawzięcie walczymy ze sobą o przywilej przejazdu. Zwyczajowe przepuszczanie kobiet przodem w tym wypadku na ogół idzie w zapomnienie. A przecież z reguły i tak wszyscy zdążymy wsiąść. I zgodnie poruszamy się w tym samym kierunku.

Smacznego! Nie dla każdego…

Na nic zakazy i nakazy – wielu pasażerów wciąż traktuje środki komunikacji miejskiej jak mobilne bufety. Od stanu fizjologicznego, jakim jest głód, nie da się uciec, ale czy trzeba koniecznie go zaspokajać, narażając współpasażerów na wdychanie zapachów o wątpliwej jakości? Również i w tym przypadku warto przewidywać proste zdarzenia. W sytuacji nagłego hamowania nasz ulubiony hamburger wyląduje na płaszczu współpasażera. W najlepszym razie najemy się wówczas wstydu, a najpewniej będziemy musieli pokryć straty wynikające ze zniszczenia cudzej odzieży. Zdecydowanie nie warto ryzykować.

Mobilna bieżnia?

To tylko dziecko” – oto najczęstszy argument rodziców, którym zwrócono uwagę na nadmierną aktywność ich pociechy w komunikacji miejskiej. Owszem, dzieci mają swój temperament, niemniej istnieje inna prawda: środki komunikacji miejskiej standardowo nie są wyposażone w bieżnie, lecz w pospolite przejścia między siedzeniami. Warto więc zrozumieć, że inni pasażerowie mogą nie być zachwyceni, gdy notorycznie są potrącani przez małego biegacza.

Słuchaj i… daj żyć innym

Małe i praktyczne urządzenie, jakim są słuchawki, czasami odchodzi w zapomnienie. I w zasadzie trudno powiedzieć, dlaczego tak się dzieje… Słuchając muzyki przez głośnik zewnętrzny w telefonie, skazujemy się przecież na słabszą jakość odtwarzania. A przy okazji uprzykrzamy życie innym. Może czasami warto przypomnieć sobie o starych, poczciwych słuchawkach?

Oceń