Pokora, spokój i empatia – to typowe cechy Japończyków, którzy tworzą kulturę zen. Poznaj cztery najpiękniejsze bajki studia Ghibli, które – mimo ery cyfryzacji – od 30 lat stawia na ponadczasowe wartości.
Hayao Miyazaki i przywiązanie do tradycji
Co różni tego poczciwego japońskiego twórcę filmów animowanych od reżyserów zachodnich? Przede wszystkim nadzwyczajna wrażliwość. Hayao Miyzaki przyszedł na świat w Tokio, w 1941 roku. I choć w wieku kilkunastu lat zapragnął rysować komiksy, to życie pokierowało go w stronę animacji, która charakteryzuje się naturalizmem oraz przywiązaniem do japońskiej tradycji. W 1963 roku, po ukończeniu Uniwersytetu Gakushuin, rozpoczął praktykę w Toei Animation i od tej pory jego życie już na zawsze miało się związać z kinem rysunkowym. Założył sławne obecnie na całym świecie Studio Ghibli, mając 43 lata. Wyszły z niego takie filmy, jak: „Laputa – podniebny zamek”, „Mój sąsiad Totoro”, „Księżniczka Mononoke” czy „Ruchomy zamek Hauru”. Miyazaki tworzy historie zupełnie inne od tych, do których się przyzwyczailiśmy, chodząc do kina. Jego filmy są stonowane, a ich dynamikę wyznaczają emocje bohaterów, którzy nie posiadają supercech, lecz wady i zalety, jak każdy z nas. I chyba to właśnie sprawia, że obrazy Studia Ghibli mają tylu fanów – zarówno młodych w metryce, jak i młodych duchem. Zobacz, które tytuły warto obejrzeć, by wzbogacić rozmowy z dzieckiem o mądre wnioski.
„Mój sąsiad Totoro” (1988)
Pewnego letniego dnia dwie dziewczynki wraz z ojcem przeprowadzają się na wieś do starego domu. Obydwie odkrywają niedługo potem, że dom pełen jest tajemnic i zamieszkują go dziwne istoty. Wbrew opinii sąsiadów, że w domu straszy, starsza dziewczynka, ciekawa świata, oddala się od domu, aż wpada na niezwykłe i ogromne stworzenie o imieniu Totoro. Ten dziwny, włochaty stwór okazuje się idealnym przyjacielem dla zmartwionych Yasuko i Satsuki, których mama jest w szpitalu. Totoro przybywa wtedy, gdy czegoś się boją, nagle przepełnia je smutek lub kiedy z nieba zaczyna lać nieprzyjemny deszcz. Ten film uczy najmłodszych oswajać się z trudnymi uczuciami i pokazuje, że w życiu jest miejsce na każde doświadczenie, również trudne, jak choroba bliskiej osoby. Ratunkiem okazuje się ciekawość świata, dociekliwość i otwartość na to, co nieznane.
„Księżniczka Mononoke” (1997)
Ten film porusza problem, który już 20 lat temu wołał o zainteresowanie. Oto otrzymujemy niezwykle sugestywny obraz dwóch ścierających się prądów: sił natury z ludzką potrzebą niszczenia i zagospodarowania wszystkich terenów zielonych. Książę Ashitaka podczas walk zabija potężnego dzika, co sprowadza na niego potężną klątwę. Aby ją zdjąć, musi odszukać Ducha Lasu i poprosić go ocalenie. Przeszkodą jednak okazuje się ponowne zaangażowanie się w walkę po stronie ludzi, którzy bronią się przed zwierzętami strzegącymi własnych terytoriów. Wtedy właśnie Ashitaka poznaje niezwykłą kobietę, która walczy po stronie zwierząt. San została wychowana przez wilki i dla swoich czworonożnych braci pragnie sprawiedliwości. Ashitaka, który zakochuje się w niej bez pamięci, nie chce opowiadać się po żadnej ze stron. W zamian musi pogodzić dwa sprzeczne ze sobą światy, by na planecie znów zapanowała zdrowa harmonia.
Ten film w szczególny sposób pokazuje, jak bardzo różni się młodzież zachodnia od azjatyckiej. Bo kiedy w naszych kinach prym wiodą komputerowe filmy o pochwale cywilizacji i wynalazków, to w Azji dzieci uczy się szacunku dla świata i wszystkich żyjących w nim istot. Gdyby taką opowieść zrealizowano w Polsce 20 lat temu, zapewne spotkałby się z surową krytyką, a cenzura okroiłaby ją z co śmielszych scen. Miyazaki zawsze jednak lubił poruszać ważne tematy, nawet gdy wymagały sugestywnych obrazów, takich jak krwawa walka dobra ze złem. Właśnie z powodu tych niełatwych, śmiałych scen, obraz przeznaczony jest raczej dla starszych dzieci, które są świadome palących problemów współczesności.
„Spirited Away: w krainie bogów” (2001)
To najbardziej znany poza Azją film. Zdobył mnóstwo nagród, w tym Oscara za długometrażowy film animowany oraz Złotego Niedźwiedzia podczas Berlinale w kategorii najlepszy film. „Spirited Away” jest urzekającą opowieścią o dziewczynce imieniem Chichiro, która wraz z rodzicami przez przypadek trafia do krainy bogów. Jej rodzice okazują się jednak niepokorni i przez swoją naiwność stają się świniami. Chichiro, aby ocalić rodziców, trafia na naukę do czarownicy Yubaby, która jest właścicielką łaźni dla bóstw. Te niezwykłe istoty symbolizują pokoleniowe i ideologiczne różnice, które dzielą Japonię i resztę świata na dwa odrębne, często sprzeczne ze sobą kultury. Film jest zatem próbą pogodzenia pokoleniowej przepaści oraz opisem inicjacji w dojrzałą mądrość. Dorastając we współczesnej rzeczywistości, można się łatwo pogubić w gąszczu cudzych pomysłów i własnych wątpliwości. Miyazki przeprowadza nas przez ten proces, zaprzęgając dziecięcą wyobraźnię do gry. Jego film karmi zmysły nie tylko pięknym obrazem magicznego świata, ale również prowokuje do myślenia i zadawania sobie pytań o to, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy.
„Ruchomy zamek Hauru” (2004)
Młoda dziewczyna o imieniu Sophie, która prowadzi nudne i przewidywalne życie, pewnego dnia spotyka niezwykle przystojnego chłopca, który odwzajemnia jej zainteresowanie. Zła wiedźma, wiedząc, że młodzieniec jest tajemniczym czarnoksiężnikiem, zazdrosna o urodę dziewczyny, rzuca na nią zły urok i zamienia w 90-letnią staruszkę. Przerażona nastolatka, uciekając z miasta, trafia do tajemniczego domu, który okazuje się być zamkiem umiejscowionym gdzieś w alternatywnej czasoprzestrzeni. W przeciwieństwie bowiem do zwykłych budowli, zamek się porusza i bezproblemowo przemierza niebywałe odległości. Sophie, która wchodzi do zamku od strony gwarnej ulicy, chwilę potem wychodzi na zieloną, niemal wiejską przestrzeń. Dziewczyna, zdruzgotana złym czarem, zaczyna się do niego przyzwyczajać. Okazuje się bowiem, że przekleństwo życia w ciele starej kobiety jest w istocie błogosławieństwem. Sophie uczy się żyć na nowo i patrzeć na świat z odmiennej perspektywy. Film jest próbą przekonania, że zarówno młodość, jak i starość mają dobre strony, a każdy etap przynosi inne doświadczenia. Ruchomy zamek Hauru spodoba się całej rodzinie, niezależnie od wieku.