Wychowanie dziecka we współczesnym dynamicznie zmieniającym się świecie to nie lada wyzwanie dla rodziców oraz wychowawców w takich placówkach, jak żłobek. Każdy rodzic chce, aby czas spędzony w żłobku czy przedszkolu był dobrze wykorzystany, a zabawy – były mądre i bezpieczne.
Nadążyć za światem i… dziećmi
Obecnie my, rodzice, jesteśmy bardzo zabiegani – praca, dom, dodatkowe zajęcia, a jeszcze przy tym wszystkim stajemy na głowie, by znaleźć czas na zabawę z naszą pociechą… Jak nam się to udaje? Jako mama czwórki dzieci (dwuletnie trojaczki, do tego chłopcy, i czteroletnia córeczka!) wiem coś na ten temat. Alternatywa to niania albo żłobek. Dla jednych niania, bo dziecko ma możliwość pobytu w domu; dla innych – żłobek; dopiero tam tak naprawdę nasz maluszek ma szansę na kontakt z dziećmi (i chorobami oczywiście) oraz wspaniałą zabawę.
Który żłobek wybrać?
Gdy już podejmiemy decyzję o tym, że nasze dziecko będzie uczęszczało do żłobka, pojawia się pytanie: czy wiemy, do jakiej placówki oddajemy nasze dziecko? Czy zapewnia ona dobrą opiekę? Czy nasze maleństwo będzie tam szczęśliwe? Takie dylematy towarzyszą wszystkim rodzicom. Wybranie tej jednej jedynej placówki dla dziecka może się okazać trudnym zadaniem. Problem w tym, że nie w każdej placówce zwraca się uwagę na to, w jaki sposób dzieci bawią się z rówieśnikami i wychowawcami.
Na czym polega edukacja przez zabawę?
Edukacja przez zabawę opiera się na indywidualnym podejściu do każdego dziecka, z uwzględnieniem jego potrzeb, możliwości oraz zainteresowań. To umiejętne wykorzystanie zajęć edukacyjnych połączonych z zabawami tematycznymi, zajęciami muzyczno-ruchowymi i plastycznymi, a także, zresztą bardzo ważnymi, zajęciami rozwijającymi mowę. Brzmi dość ciekawie, ale jak to naprawdę funkcjonuje?
Bogaty program jest podzielony na plan miesięczny, którego zadaniem jest uwzględnienie potrzeb opiekuńczych, wychowawczych i edukacyjnych małego dziecka. Należą do niego kontakty społeczne, mowa i myślenie, motoryka mała i duża, spostrzeganie słuchowe i umuzykalnianie oraz usamodzielnienie i kształtowanie nawyków.
Radość i pożyteczna nauka
Przyjmując dziecko do żłobka, wychowawcy biorą na siebie ogromną odpowiedzialność. Nie tylko muszą zapewnić Waszemu dziecku domowe i bezpieczne warunki, ale także sprawić, by czuło się szczęśliwe. Rodzic, który odbiera swoją pociechę po całym dniu i widzi rozbawionego malucha, jest najszczęśliwszym człowiekiem na świecie! Dobrze znam to uczucie. Nie ma nic piękniejszego niż roześmiana buzia mojego dziecka.
Do tego oczywiście bardzo ważne są pierwsze czynności związane z toaletą. Jak fajnie, że to właśnie w żłobku moje dzieci się tego uczą! A ja tylko pilnuję, by w domu kontynuować dobre nawyki. Podobnie jest ze wspólnym siedzeniem przy stole podczas posiłków. Tak oczywista, a jednak bardzo ważna umiejętność – wspólny posiłek przy stole razem z innymi członkami rodziny. Dzieci w żłobku uczą się tego, by cierpliwie siedzieć przy stole, spożyć wspólnie z innymi dziećmi posiłek i na dodatek nie rozbiegać się zaraz po skończeniu. Wiem to od moich dzieci, że panie wykorzystują w tym celu lubiane piosenki. Wszystkie dzieci lubią śpiewać, a te, które jeszcze nie potrafią mówić, chętnie się przyłączają do wspólnej zabawy, wykorzystując na przykład rączki.
Nauka i zabawa – połączenie idealne
Moim zdaniem, oceniając to po swoich dzieciach, żłobek zaspokaja naturalną potrzebę zabawy. Małe dzieci przed wszystkim kochają się bawić, a to, czego się uczą podczas zabawy, jest dla nich nie lada osiągnięciem, za które są nagradzane na przykład brawami.
W edukacji przez zabawę duże znaczenie mają muzyka i ruch, które rozwijają zmysł równowagi i koordynację ruchową ciała, a także wrażliwość i twórczość małego dziecka. Poprzez zabawę dzieci chętniej i znacznie szybciej poznają świat, wykorzystując właśnie muzykę, ruch, obraz, dotyk, no i oczywiście pracę z innymi dziećmi. To mocno wpływa na koncentrację i redukcję stresu u małych dzieci, a także pozwala wyciszać emocje. Oczywiście te dobre emocje powinny być jak najbardziej widoczne i utrwalane. A co ze złymi emocjami? Dzieci po prostu wysyłają je w kosmos. Teraz pewnie myślicie sobie, że cały kosmos składa się z ciał niebieskich, planet i emocji Waszych dzieci. Nie, nie jest tak źle. Dzieci świetnie radzą sobie z emocjami – nawet te, które są w okresie buntu dwulatka.
Mam nadzieję, że udało mi Was przekonać do edukacji przez zabawę. Tymczasem gorąco pozdrawiam!
Tekst: Sylwia Anna O’Mara