Together Magazyn » Art. zewnętrzny » Księga Dżungli, czyli Kabe i Opiat niezmiennie w formie. Sprawdź!
sprzęt audio studyjny

Księga Dżungli, czyli Kabe i Opiat niezmiennie w formie. Sprawdź!

Kabe i Opiat przyzwyczaili nas do albumów, w których co drugi track to istny banger, szatan na sterydach, miejski zgiełk i szelest ortalionu. Chyba nikt w polskim rapie nie potrafi tak grać dźwiękami i zespalać ich umiejętnie z warstwą tekstową. Inspirują się popem, życiem miasta, mieszają style i języki. Jak poszło im tym razem w czwartym już studyjnym albumie zatytułowanym Księga Dżungli? Sprawdź!

Księga Dżungli – surowy klimat tekstów

Zacznijmy od tego, że chłopaki trzymają poziom i świetnie kończą swoją koncepcję ostatnim albumem z czteroczęściowej sagi. Bo Księga Dżungli stanowi ostateczne zamknięcie pewnego rozdziału i robi to w taki sposób, jakiego można było się nie spodziewać – bardzo mocno i surowo.

Teksty są nasycone miejskością, surowością, czuć ten chłód betonu. Podkreślmy jednak, że ów chłód nie jest taplaniem się w bajorku z lubością. To nie ten klimat. Tutaj ładunek emocjonalny, choć silny, nie jest nastawiony na szokowanie odbiorców tematyką, raczej wzbudzanie zachwytu tym, w jaki sposób budowane są te teksty.

Nie da się podrobić stylu Kabe, ponieważ jest raperem dwujęzycznym. Swego rodzaju zdziwienie może budzić fakt wplatania w teksty języka francuskiego, ale wyłącznie dla nieosłuchanej części publiki. Teksty są wzbogacone o dwujęzyczną wyobraźnię, tworzą więc całość niemożliwą do pomylenia z twórczością żadnego innego artysty. Warto tego posłuchać i poczuć!

płyty CD z muzyką

Księga Dżungli = księga dźwięków!

Tekstowo czwarty krążek duetu Kabe&Opiat broni się znakomicie. Czy jednak w warstwie muzycznej jest tak samo niesamowity jak trzy poprzednie? To zupełnie inna jakość! Twórcy postawili na różnorodność i głębię brzmienia. To zdecydowanie bardziej wymagający rodzaj muzyki, która zmusza do tego, by się na niej zatrzymać. Są numery, które bujają, bo Kabe i Opiat nie byliby sobą, gdyby nie stworzyli kilku takich. Jednak większość wzmaga w odbiorcach znacznie bardziej złożone uczucia niż prosta radość z dobrego bitu i bujającej melodii.

Chcesz więc udać się na przejażdżkę przez miasto pełne nieoczywistych dźwięków. Chcesz poczuć, jak brzmi miejska, betonowa dżungla? Te tracki są niewątpliwie bardzo zwierzęce w swoim brzmieniu, bardzo agresywne, niejednoznaczne, głębokie i skomplikowane. Tym lepiej, bo właśnie w taki sposób ci twórcy zaskakują swoich słuchaczy. Nie serwują im wciąż tych samych rozwiązań jak niektórzy raperzy z topu topów. Kabe i Opiat na brak popularności nie mogą narzekać, jednak wciąż podnoszą swoje skille i dają fanom nową jakość.

Szukasz rapu, który cię zaskoczy? Wolisz słuchać rzeczy wymagających, a nie prostych, przekombinowanych czy pretensjonalnych? Nie przepadasz za rapem, który jest zbyt ułożony? W taki razie powinieneś dać szansę czwartemu albumowi studyjnemu duetu Kabe&Opiat – kub Księgę Dżungli, a odczujesz na własnej skórze talent i oryginalność tej dwójki. Z pewnością krążek zostanie z tobą na dłużej i do wielu tracków wrócisz więcej niż kilka (a może nawet kilkanaście!) razy.

5/5 – (2 głosów)