Together Magazyn » Aktualności » Wyprawa 5 Mórz – Morze Jońskie

Wyprawa 5 Mórz – Morze Jońskie

W tym miesiącu opowiem Wam o dwóch najpiękniejszych plażach nad morzem Jońskim, na które trafiliśmy podczas naszej wyprawy wybrzeżami 5 mórz. Pierwsza z nich – plaża Navagio – jest najpiękniejsza oficjalnie; to królowa wszystkich rankingów i zestawień. Druga, Voidokilia jest co prawda niedoceniana przez rankingi, ale według nas jest jeszcze piękniejsza od tej najpiękniejszej. Ponadto świetnie nadaje się do nadmorskich przygód czy do plażowania, snorkelingu, skakania przez fale, a nawet do grotołażenia.

Plaża Navagio na Zakynthos, czyli Zatoki Wraku

Zaczniemy od tej oficjalnie najpiękniejszej plaży. Jedno spojrzenie na zdjęcie i od razu wiadomo, co to za miejsce. Plaża w małej zatoce, otoczona z każdej strony wysokimi urwiskami, z wrakiem statku przemytników ulokowanym na środku – to obrazek z pocztówek, programów przyrodniczych i filmików z internetu. Chyba każdy kiedyś to widział. Te pocztówki i obrazki zwiastują niezapomniane chwile na rajskiej plaży. Jednak ta obietnica to trochę oszustwo. Urody i epickiego wymiaru nie można tej plaży odmówić na pewno, ale nawet najpiękniejsza plaża ma swoje wady.

Navagio płaci cenę za swoją sławę, przyjmując codziennie tłumy turystów chcących dotrzeć do tego cudu natury. Gdyby była dzika, to pewnie fakt, że jest niewielka, byłby jej wielką zaletą. Na tę plażę nie da się dostać z lądu. Ta niedostępność też zapewne w wielu przypadkach byłaby jej wielką zaletą i zapowiedzią romantycznych chwil prosto z filmów. Jednak mimo tej niedostępności i niewielkich rozmiarów, plaża jest niesamowicie oblegana. Przez to właśnie nadaje się jedynie na krótką wizytę i na to, by postawić tam swoją stopę, ale nie na plażowanie i zabawy w morzu.

Oczywiście może tam być miło, nie mówimy, że nie, ale trzeba pamiętać o dwóch sprawach, by wizyta tam była jak z tych wszystkich pocztówek i filmów, nie natomiast jak z otwarcia nowego centrum handlowego. Po pierwsze trzeba wybrać się tam jak najmniejszą łodzią. Na plażę wraku przypływają promy i duże łodzie, wypluwające na brzeg kilkaset osób każda, poważnie. Niektórzy z pasażerów, zanim zejdą z pokładu, muszą już wracać ze względu na kolejkę i na to, że łodzie przypływają tu tylko na trochę.

Mniejsza łódź to mniej ludzi, ale też szansa zobaczenia innego, pięknego miejsca – Blue Caves od środka. Trasa wielu łodzi prowadzi właśnie koło tych jaskiń, gdzie woda jest przejrzysta i błękitna jak z marzeń i tylko małe łodzie dadzą radę wpłynąć do środka.

Po drugie, żeby umilić sobie pobyt w Zatoce Wraku, trzeba dowiedzieć się, kiedy do zatoki płyną duże łodzie i wybrać inną godzinę. Wszak co z tego, że sami popłyniecie małą łodzią, jeśli w tym samym czasie do brzegu przybiją trzy wielkie promy, z których każda przywiezie kilkaset osób (tak było w naszym przypadku). Wtedy jesteście skazani na pływanie między kotwicami, zamiast ławicami ryb. Oczywiście jest opcja, by wziąć swoją łódź, dzięki której można dodatkowo odkryć inne zakątki wyspy. Można też odpuścić sobie Navagio, zobaczyć je z góry, skąd roztacza się chyba nawet piękniejszy widok, a na pływanie w jaskiniach pojechać np. do Porto Limionas, które jest niewiele dalej.

Plaża Voidokilia


No a teraz nasza faworytka w zmaganiach o tytuł najlepszej plaży ever: Voidokilia. Można by zrobić taką szybką check-list do rankingu plaż. Dla Voidokilii wyglądałaby ona mniej więcej następująco:

  • Przejrzysta woda pięknego koloru – jest,
  • Epicki widok i kształt – jest,
  • Fale – są (nie za małe dla tych, co lubią w falach poskakać, nie za duże dla tych, co nurkują albo mają 5 lat i mogliby się w falach przewrócić),
  • Brak konieczności walki o miejsce na plaży – jest,
  • Nadaje się do snorkelingu – tak,
  • Da się zrobić zamek z piasku – tak,
  • Jaskinia na wzgórzu i ruiny zamku zaraz nad plażą – są.

Jak widzicie, w naszym bardzo subiektywnym rankingu Voidokilia wygrała.
Plaża ta znajduje się na półwyspie Peloponez, który – podobnie jak sama Voidokilia – jest niesłusznie niedoceniany, gdyż kryje wiele pięknych i niesamowitych miejsc. Jednak w sumie dobrze, że nie wskoczył na szczyty list „must be”, bo dzięki temu nie można narzekać na tłumy ani na wysokie ceny.

Peloponez jest według nas ciekawą alternatywą dla wakacji na greckich wyspach. Są tu wodospady jak w górach, sporo ruin dla miłośników antycznej historii, a dla szukających spokoju – wiele miast i cichych wiosek z autentycznym klimatem. Jeśli szukacie więcej informacji i podpowiedzi o ciekawych miejscach na wyjazdy albo o tym, co jeszcze można zobaczyć na Peloponezie, to zapraszamy na bloga i do śledzenia nas: Rodziny Nomadów na facebooku. A w kolejnym numerze czeka na Was kilka perełek znad Adriatyku.

https://rodzinanomadow.pl/

5/5 – (1 głosów)