W Europie są tysiące pięknych miast. Paryż, Londyn, Wiedeń, Budapeszt… Każde jest wyjątkowe… Dla naszej podróżującej rodziny takim specjalnym miejscem jest Portugalia, a w niej – Porto. Tym artykułem pragnę Państwa przekonać, że magiczne miejsca są w zasięgu ręki, a odwiedzenie ich razem z dziećmi nadaje temu podwójny wymiar magii – poznawania i bycia razem.
Wbrew pozorom, droga do Portugalii nie jest prosta. Jest przede wszystkim daleka. Odległość z Porto do Gdańska to ponad 3200 km. Ważna jest więc decyzja, czy chcemy jechać szybko i drogo, wtedy autostrady we Francji stoją otworem, czy dłużej i taniej – wówczas do dyspozycji pozostają wszystkie ronda w każdej mniejszej i większej francuskiej mieścinie. Każda opcja może być dobra. Można po drodze zahaczyć o Paryż (wjechać i już nie wyjechać), ale też zachwycać się mijanymi wioskami, krajobrazami, kupować świeże pieczywo w przydrożnych piekarniach, delektować się chwilą. My zdecydowanie wybieramy tę drugą opcję.
Portugalia jest przyjazna dzieciom. Jest jak wielki plac zabaw. Kolorowa, pełna tajemnic, zachęcająca do aktywności. Z reguły dzieci do czwartego roku życia mogą korzystać z transportu miejskiego za darmo; dla starszych też są przewidziane zniżki. Często w soboty i niedziele można korzystać z atrakcji turystycznych za darmo. Ale najważniejsi w Portugalii są ludzie: gotowi do pomocy, ciekawi, uśmiechający się do Was bez powodu. Kraj i jego mieszkańcy, którzy kochają dzieci… I jak tu ich nie kochać?
Porto, położone u ujścia rzeki Duoro do Atlantyku, kusi smakami, zapachami i kolorami. Zachwyca malowniczą nabrzeżną starówką, wąskimi uliczkami, zabytkami położonymi na wzgórzach. W tym mieście powstała pierwsza linia tramwajowa na Półwyspie Iberyjskim, otwarta w 1895 roku. Teraz można przejechać się zabytkowym tramwajem, linią 1, 18 i 22. Bilety można nabyć u motorniczego, a w trakcie jazdy obserwować, jak ręcznie steruje on pojazdem. Przejażdżka takim tramwajem jest nie lada atrakcją dla dzieciaków, w szczególności najdłuższą linią nr 1, która biegnie z przystanku Infante wzdłuż brzegu Douro, aż do Passeio Alegre w dzielnicy Foz do Douro, gdzie rzeka wpada do oceanu. Tu można zwiedzić Zamek Fort da Foz i popatrzeć na otwierającą się przestrzeń Atlantyku.
Dzieci z pewnością zachwycą się kolejką Funicular dos Guindais, która łączy nadbrzeżną dzielnicę Ribeira z placem Batalha. Jej trasa nachylona jest pod kątem 45 stopni. Nazywa się ją też windą (Elevador), a z każdym metrem mozolnego jej wspinania się do miejsca przeznaczenia, otwiera się bajeczny widok na rzekę Duoro i most Ludwika I. Paryż ma swoją Wieżę Eiffla, a Porto – Most Ludwika. Podobieństwo jest nad wyraz widoczne. Metalowa konstrukcja mostu jest dziełem ucznia Gustava Eiffle, inżyniera Théophila Seyrigowa. Z mostu rozciąga się wspaniały widok na dzielnicę Vila Nova de Gaia, gdzie królują stare kamienice i domy wina. Wieczorem warto przejść się górnym poziomem mostu, aby dotrzeć na niewielki pagórek na południowym brzegu rzeki i podziwiać zachód słońca. Wtedy też na moście zapalają się światła i nabiera on innego charakteru. Z metalowego potwora zamienia się w księcia z bajki. W tym miejscu znajduje się klasztor Mosteiro Da Serra Do Pilar. Jest też kolejna atrakcja kolejowa, tym razem dla tych, którzy nie mają lęku wysokości, czyli kolejka Teleferico de Gaia. Wagoniki unoszą nad dachami winiarni, których w mieście jest ponad 50, a około 30 udostępniono do zwiedzania.
Portugalia to kraj odkrywców. Trzeba o tym pamiętać, ponieważ na każdym kroku widać i słychać, jak ważna jest historia dla mieszkańców tego kraju. Zresztą nie ma co ukrywać: Bartolomeu Dias, król Henryk Żeglarz, Vasco da Gama, Pedro Alvarez Cabral i oczywiście Ferdynand Magellan. Wielkie nazwiska i wielkie odkrycia. Co więcej, Krzysztof Kolumb też miał okazję stać się legendą portugalskiej floty. Gdy portugalski król Jan II odrzucił plan podróży Kolumba na zachód w poszukiwaniu Indii, zwrócił się on o pomoc do Hiszpanii, zyskał poparcie królowej Izabeli i zrobił karierę w hiszpańskiej armadzie.
W Porto zostały zbudowane trzy statki, które wyruszyły z Vasco de Gama na podbój świata. Teraz turyści mogą w wirtualny sposób przenieść się do tamtego czasu. Dziś w Porto znajduje się Interaktywne Muzeum Odkrywców. Wirtualne mapy, pokazy filmów i slajdów pokazują historię odkryć geograficznych i miejsc, do których dotarli Portugalczycy: Indie, Makao, Brazylia, Chiny, Japonia, Madera, Azory, Wyspy Zielonego Przylądka, wybrzeże Afryki. Razem z dziećmi można ponownie odkryć Nowy Świat.
Ciekawe jest też Muzeum Tramwajów i Muzeum Sztuki Współczesnej. W soboty i niedziele można skorzystać z bezpłatnego wstępu do Museu Romantico, które usytuowane jest w starej rezydencji otoczonej ogrodami, a także do Museu do Vinho de Porto – poświęconego historii wytwarzania wina porto. Na dzieci czeka też Obserwatorium, Casa da Musica, muzyczne serce Porto, księgarnia Lello, gdzie kręcono Harrego Pottera. Jest też małe oceanarium Life Sea. To, co prawda, atrakcja na 2–3 godziny i przede wszystkim dla najmłodszych, ale potem można zrobić rodzinny spacer wzdłuż plaży i podziwiać miejscowe foki, czyli surferów, którzy bez względu na porę roku okupują to miejsce. Dla miłośników piłki nożnej atrakcją będzie wizyta na Stadionie Estadio do Dragao, należącym do klubu FC Porto.
Będąc w Porto, trzeba zobaczyć: Castela do Queijo, czyli Serowy Zamek, Capela das Almas – Kaplicę Dusz, wyjątkową stację kolejową Sao Bento, Katedrę Palacio de Bolsa, kościół Świętego Franciszka i Ildefonsa, Plac Wolności, Ratusz i Mercado de Balhao, gdzie można kupić świeże owoce morza, kwiaty i pamiątki.
A po tej całej duchowej uczcie, dziesiątkach kilometrów w nogach i okrzykach zachwytu usiądźcie rodzinnie na nabrzeżu Cais da Ribeira, wpisanym na listę UNESCO, zamówcie porto dla siebie, i Francesinhe dla wszystkich oraz cieszcie się tym, co zobaczyliście i tym, co jeszcze odkryjecie w Portugalii. Zapraszam.