Metoda Hypnobirthing istnieje od ponad 20 lat i cieszy się uznaniem w 35 krajach na świecie. Dzięki Zofii Fenrych-Beecroft trafiła również do Polski. Instruktorka jest pierwszą osobą, której twórczyni tej metody – Marie Mongan – dała zgodę na wprowadzenie technik hipnoporodu do naszego kraju.
Wiele osób na hasło „hipnoporód” czy „poród w hipnozie” reaguje sceptycznie. Magiczne wahadełko, którym hipnotyzer macha nam przed oczami oraz całkowite poddanie się jego poleceniom, to jedne z pierwszych skojarzeń jakie mogą się wówczas pojawić. W rzeczywistości Hypnobirthing nie ma z tym nic wspólnego, a co więcej – stan, który można osiągnąć dzięki tej metodzie, jest nam dobrze znany, np. z momentu gdy na całego zatracamy się w czytanej książce.
Na czym polega poród w hipnozie?
– Hypnobirthing to zestaw technik relaksacyjnych, wizualizacji, które pomagają rodzącej osiągnąć spokojny stan – wyjaśnia Zofia Fenrych-Beecroft. – To zarówno metoda, jak i filozofia, dzięki której poród pojmowany jest jako naturalna część życia, podczas której kobiece ciało instynktownie reaguje na proces rodzenia. Dzięki temu rodząca odczuwa poród łagodniej, a czasami nawet bez bólu – dodaje instruktorka.
Metoda opiera się na założeniu, że ciało kobiety jest stworzone do rodzenia, a jedyne co należy zrobić podczas porodu to poddać się instynktom. Twórcą tej metody jest Amerykanka Marie Mongan, która stworzyła ją w 1989 roku, po przeżyciu dwóch traumatycznych porodów. Opracowany przez nią zestaw technik szybko spotkał się z uznaniem nie tylko rodzących mam, ale także lekarzy i położnych.
Grunt to nastawienie
Instruktorka podkreśla, że bardzo ważne jest nie tylko to jak przygotujemy się do porodu, ale także nasze nastawienie. Metoda ta ma pomóc w redukowaniu lęku przed porodem, a także pomóc, aby był on postrzegany jako intymne przeżycie.
– Nawet położne przyznają, że im spokojniejsza kobieta, tym łatwiejszy poród. Tylko jak tę kobietę uspokoić? Przy pomocy technik Hypnobirthing można to wyćwiczyć, aby w momencie, kiedy zacznie się poród, skupić się na relaksacji i na oddychaniu.
– Istotą Hypnobirthing jest nastawienie się na dobry poród, nawet jeżeli z medycznych względów musi to być poród przez cesarskie cięcie. Dzięki poznanym technikom relaksacji kobiecie łatwiej jest przez to wszystko przejść.
Wszystko pod kontrolą
„Hipnoporód? Nie, dziękuję, wolę być świadoma tego, co się dzieje podczas porodu” – tego typu stwierdzenia bardzo często pojawiają się w dyskusjach na ten temat. Wokół porodów w hipnozie krąży wiele mitów. – Wiele osób myśli, że hipnoza to wchodzenie w trans związany z brakiem kontroli nad tym, co się robi. Hypnobirthing jest czymś zupełnie innym – wyjaśnia Fenrych-Beecroft. – Hypnobirthing to wprowadzanie w stan relaksacji na tyle, aby mieć całkowitą kontrolę nad przebiegiem porodu i tym, co się dzieje.
Instruktorka porównuje tę metodę do czytania książki lub jazdy samochodem. – Hypnobirthing to po prostu relaksacja. Jeżeli ktoś kiedyś podczas czytania książki zagubił się w niej, a czytając zapomniał o świecie zewnętrznym, to już wtedy był w stanie hipnozy, nawet o tym nie wiedząc. To samo dotyczy sytuacji, kiedy jadąc autem mijamy miejsce, do którego zmierzaliśmy, bo je po prostu przegapiliśmy – mówi. – To po prostu stan naszej świadomości, kiedy jesteśmy rozluźnieni i skupieni na jednej rzeczy.
Zofia Fenrych-Beecroft podkreśla, że nie jest hipnoterapeutką tylko instruktorką, która przy Hypnobirthing używa jedynie wybranych elementów hipnozy – tych, które zostały sprawdzone i uznane za pomocne podczas porodu.
Jak to działa?
Stosując techniki Hypnobirthing kobieta wie dokładnie co dzieje się z jej ciałem i na jakim etapie jest poród. Instynktownie wybiera pozycję, która jej odpowiada. Dzięki rozluźnieniu może kontrolować przebieg porodu. Jak tłumaczy instruktorka, jeżeli kora nowa mózgu (odpowiedzialna za wyższe czynności poznawcze) jest jak najmniej aktywna w trakcie porodu, wówczas nasze ciało może swobodniej rodzić. W sytuacji, gdy kobieta martwi się czymś, boi się bólu lub nacięcia krocza, jej myśli blokują ciało przed rozluźnieniem oraz nie pozwalają poddać się instynktowi.
W praktyce metoda Hypnobirthing polega na wzięciu udziału w warsztatach, podczas których rodzice uczą się jak ją stosować. Podczas zajęć obalane są mity związane z porodem, poruszane są tematy związane z budowaniem więzi, aktywnym porodem, dobieraniem odpowiedniej pozycji podczas porodu, omawiana jest fizjologia porodu oraz techniki relaksacji. Uczestnicy dowiadują się co na danym etapie porodu jest dobre dla kobiety i dziecka oraz jak pozbyć się związanego z nim lęku. – Hypnobirthing to swoista szkoła rodzenia. Wiele uwagi poświęcamy temu, jak rozwija się dziecko w okresie prenatalnym, jak budować więź z dzieckiem, co dotyczy zarówno matki, jak i towarzysza porodu. To program oparty na konkretnej strukturze, który w tej samej formie jest znany i wypróbowany na całym świecie – mówi instruktorka. Hypnobirthing to po prostu kompletny zestaw narzędzi, jak przygotować się do porodu – dodaje.
Uczestnicy warsztatów Hypnobirthing dostają również nagrania zawierające pozytywne afirmacje i muzykę, dzięki którym mogą ćwiczyć relaksacje w domu. Pozwala to na zapoznanie się z technikami do tego stopnia, by podczas porodu móc naturalnie z nich korzystać.
Koszt udziału w warsztatach to ok. 400 zł.
Hypnobirthing a ból
Poród w hipnozie jest postrzegany jako jedna z niefarmakologicznych metod łagodzenia bólu porodowego. I choć faktycznie pomaga przeżyć go łagodniej, nie oznacza, że kobieta powinna spodziewać się całkowitego uniknięcia dyskomfortu. – Hypnobirthing nie obiecuje, że nie będzie bólu – mówi instruktorka. – Każdy poród przebiega inaczej, każda kobieta inaczej go odczuwa. Zdarza się, że panie rodzące metodą Hypnobirthing albo nie odczuwają bólu, albo odczuwają go jako napięcie, ucisk. Tutaj nie chodzi o to, aby podczas porodu nie było bólu, ale o to, aby jak najpiękniej go przeżyć – dodaje.
Badania przeprowadzane w Stanach Zjednoczonych wykazały, że porody z Hypnobirthing są szybsze, rzadziej zdarzają się komplikacje, a dzieci rodzone tą metodą są spokojniejsze. W większości przypadków mamy stosujące tę metodę nie potrzebują nacięć, znieczulenia, czy innych medycznych interwencji. Dzięki rozluźnieniu rodzą łatwiej, mniej odczuwają wyczerpanie po porodzie, szybciej wracają do formy, a ryzyko depresji poporodowej jest u nich dużo mniejsze. O korzyściach tej metody otwarcie opowiadają też znane mamy, które ją wypróbowały – m.in. aktorka Jessica Alba czy modelka Gisele Bundchen.
Marta Mandżak
www.siostraania.pl