Obecny świat wciąż każe nam wybierać, pomiędzy tym co czujemy, a tym co konieczne. Ile matek naprawdę chciałoby samodzielnie i na wyłączność sprawować opiekę nad swoim dzieckiem, a jak wiele z uczuciem satysfakcji powierza to zadanie nianiom?
Każda kobieta myśli inaczej, jednakże większość przynajmniej pierwsze trzy lata życia dziecka pragnęłaby mu w całości poświęcić. To jednak niemożliwe, bo dla kariery zawodowej tak długi okres jest po prostu czarną, nic nie wartą dziurą w życiorysie. Dla pracodawcy nic nie znaczy, bo przecież trzeba kserować, drukować, prowadzić księgowość, organizować sprzedaż, nadzorować pracowników… Trzeba pracować, a nie wychowywać! Jakże irracjonalne i niezrozumiałe to rozumowanie oraz jakże realne zarazem.
Załóżmy, że przedszkole i żłobek z własnej woli skreślamy uznając, że tak bliski kontakt z grupą innych, bądź co bądź obcych sobie dzieci, nie wpłynie pozytywnie na ich zdrowie. Oddajemy naszą pociechę do żłobka, a i tak ze względu na ciągłe infekcje więcej spędzamy z nim czasu na chorobowym w domu, aniżeli w pracy. Szef nie jest zadowolony i po kilku upomnieniach, kładzie nam na biurko wypowiedzenie. Ta opcja zatem odpada.
Babcia czy niania?
Poza wciąż aktualną i najlepszą instytucją opiekuńczą, jaką jest osoba babci, zostaje jeszcze tylko jedno rozwiązanie, a mianowicie niania. Kogo jednak znaleźć i kogo właściwie szukać? Seniorki na rencie lub emeryturze, która „odchowała” już trójkę swoich pociech? A może odpowiedzialną studentkę, jaka chętnie przyjmie propozycję dodatkowego zarobku? Fachową nianię specjalistkę, która dysponuje szeregiem kursów pedagogicznych, pierwszej pomocy i na pewno zedrze z nas setki złotych, bo pracuje także na pośredników prowadzących agencję niań?
Opieka w domu czy u niani?
To jeszcze nie koniec trudnych pytań, gdyż zaraz po tym nasuwa się kolejne. Zatrudniwszy już nianię powierzamy jej opiekę nad dzieckiem w naszym domu czy może w jej przytulnych progach?
Dla niani wygodniejszym rozwiązaniem może być własne mieszkanie. Czuje się tam swobodnie, zna okolicę, gdzie będzie spacerować z dzieckiem i nie płaci za dojazdy do Twojego domu, a w konsekwencji nieco więcej grosza zostaje w jej kieszeni. Dla dziecka nie jest to jednakże całkowicie dogodny pomysł. Zostaje bowiem wyrwane z bezpiecznego miejsca, jakim jest jego dom, które zna i odczuwa szeregiem zmysłów. Po czasie może się okazać, że chętniej będzie przebywało w domu niani, aniżeli swoim własnym. Z drugiej jednak strony, przyzwyczaja się do ciągłej zmiany miejsca, co przecież jest częścią życia, bo nic nie jest nam dane na zawsze. Najważniejszym czynnikiem wyboru będą jednak warunki materialne, jakie może zaproponować niania. Dziecko będzie wymagało zadbanych sanitariatów, elementarnego porządku i miejsca do zabawy.