Together Magazyn » Aktualności » Jak jechać autostradą i przeżyć

Jak jechać autostradą i przeżyć

Wakacje tuż–tuż. Zbliża się pora wakacyjnych wyjazdów, a wielu z nas na letni wypoczynek wybierze się autem. Co prawda, sieć autostrad w Polsce nie jest imponująca (wg stanu na 6 maja 2016 r. – dokładnie 1577,65 km), ale warto z nich skorzystać z kilku co najmniej powodów.

Po pierwsze, czas przejazdu

Tego nie da się przecenić. Przykład: przy założeniu, że będziemy przemieszczać się z maksymalną dopuszczalną prędkością (140 km/godz.), przejazd autostradą A1 (Amber One) od bramek w podgdańskim Rusocinie do Torunia (łącznie 195 km) zajmie nam raptem półtorej godziny. To czas zupełnie niewyobrażalny, jeśli chcielibyśmy tę trasę pokonać zwykłą drogą krajową (np. DK 91).

Po drugie, komfort

Zmęczenie to jeden z czynników, które mogą wpływać na bezpieczeństwo jazdy. Na autostradzie kierowca musi być oczywiście cały czas czujny, ale świadomość, że zza zakrętu nie wyłoni się nieoświetlona furmanka czy dwa wyprzedzające się TIR-y, a z lasu nie wyjedzie pijany rowerzysta, z pewnością wpłynie pozytywnie na komfort jazdy. Równa, pozbawiona dziur i kolein droga jest kolejnym plusem.

Po trzecie, bezpieczeństwo

Autostrady i drogi ekspresowe, mimo wysokiej dopuszczalnej prędkości maksymalnej, charakteryzują się niskim wskaźnikiem wypadkowości. Wpływają na to dobra jakość nawierzchni, rozdzielenie ruchu w dwóch kierunkach czy bezkolizyjne skrzyżowania.

Specyfika jazdy autostradą jest jednak nieco inna niż na zwykłych drogach publicznych, które nie mają takiego statusu. Oczywiście obowiązują tutaj te same przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym, jak na pozostałych drogach, niemniej pewnych zachowań musimy się nauczyć. Dla swojej wygody, a przede – wszystkim dla bezpieczeństwa swojego i innych uczestników ruchu. Zacznijmy od początku.

Włączamy się do ruchu

Włączanie się do ruchu na autostradzie to bardzo ważny manewr. Wielu kierowców popełnia błąd, nie wykorzystując pasa włączania w sposób właściwy. Otóż należy rozpędzić pojazd do prędkości, która umożliwi nam zmianę tego pasa na pas sąsiedni, nie zakłócając przy tym ruchu jadącym nim pojazdów, czyli, najogólniej mówiąc, nie zmuszając innych kierowców do gwałtownego hamowania. Pas włączania ma zwykle kilkaset metrów długości i taki dystans z reguły wystarcza, by płynnie i bezkolizyjnie włączyć się do ruchu. Często się zdarza, że kulturalni kierowcy z prawego pasa zmieniają na chwilę pas na lewy, by umożliwić włączenie się do ruchu.

Optymalna prędkość? Rozsądna

Jesteśmy już zatem na autostradzie i możemy spokojnie skupić się na prowadzeniu auta. Z jaką prędkością? Na to pytanie nie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi, bo prędkość należy dostosować do trzech czynników: nasilenia ruchu na drodze, warunków atmosferycznych i indywidualnych umiejętności każdego kierowcy. Prędkość maksymalna to 140 km/godz., ale nikt nie każe nam przecież jechać tak szybko. Jednak jazda ze zbyt małą prędkością będzie utrudnieniem dla innych użytkowników, zatem ważny jest ten „złoty środek”. I tu ważna uwaga: nieprawdą jest powielany często mit, jakoby minimalna prędkość na autostradzie miała wynosić 40 km/godz. Zgodnie z definicją autostrady, jest to droga przeznaczona tylko do ruchu pojazdów samochodowych, które na równej, poziomej jezdni mogą rozwinąć prędkość co najmniej 40 km/godz., w tym również w razie ciągnięcia przyczep. Nie oznacza to jednak, że 40 km/godz. jest prędkością minimalną, która obowiązuje na autostradzie. Wymóg 40 km/h dotyczy jedynie spełnienia określonych parametrów pojazdów samochodowych, które zamierzają poruszać się autostradą.

Lewy pas – tylko do wyprzedzania

Za to wymogiem bardzo ważnym – i chyba najczęściej łamanym – jest jazda prawym pasem. Wynika to wprost z ustawy Prawo o ruchu drogowym i nie pozostawia żadnych wątpliwości. Nie jest tak, że istnieje dowolność poruszania się pasem prawym lub lewym – mamy obowiązek jazdy prawym pasem. Lewy pas służy wyłącznie do wyprzedzania, ale po wykonaniu tego manewru powinniśmy niezwłocznie wrócić na prawą część jezdni. Niestety, z obserwacji wynika, że bardzo wielu kierujących nie stosuje się do tego przepisu i popełnia w ten sposób wykroczenie, „nagradzane” mandatem w wysokości do 500 zł i dwoma punktami karnymi.

(Nie)bezpieczna odległość

Równie częstym wykroczeniem bywa jazda „na zderzaku” poprzedzającego samochodu. Włos się jeży, kiedy za samochodem, jadącym np. 120 km/godz., w odległości 5–10 metrów mknie „mistrz kierownicy”, nierzadko poganiający poprzednika światłami lub klaksonem. Proste wyliczenie pokazuje, że przy tej prędkości pojazdy pokonują w ciągu sekundy… 33 metry! A więc wystarczy, ze pierwszy kierowca z jakiegoś powodu gwałtownie przyhamuje, a drugi w najlepszym przypadku zarejestruje tylko, że zapaliły się światła hamowania. Na jakąkolwiek inną reakcję będzie potrzebował około 1,5 sekundy. W tym czasie jego auto wbije się w tył samochodu poprzedzającego. Dlatego zaleca się utrzymywanie odległości między pojazdami odpowiadającej połowie szybkości, mierzonej w km/godz. W przypadku złych warunków atmosferycznych dobrze jest skorygować tę wartość.

Pas awaryjny tylko w razie awarii

Kolejnym grzechem, na szczęście nie tak częstym, jest zatrzymywanie się na pasie awaryjnym bez uzasadnionej przyczyny. A pas ten służy wyłącznie do tego, żeby w miarę bezpiecznie zatrzymać się w sytuacji, kiedy auto odmówiło posłuszeństwa i potrzebna jest pomoc. W takim przypadku należy wystawić za samochodem w odległości min. 100 m trójkąt awaryjny (na pasie awaryjnym), włączyć światła awaryjne i czekać na wezwaną pomoc. Wezwanie pomocy jest proste – co kilkaset metrów ustawione są słupki z przyciskiem alarmowym lub z telefonem. W tym drugim przypadku należy przekazać operatorowi swoją pozycję, sczytaną z najbliższego słupka kilometrowego. W czasie oczekiwania zaleca się, żeby kierujący i pasażerowie opuścili pojazd oraz schronili się za barierą oddzielającą autostradę od pobocza.

Jedyne miejsca, w których możemy „legalnie” zatrzymać pojazd, to MOP-y (Miejsca Obsługi Podróżnych). Znajdziemy tam parkingi, toalety, punkty gastronomiczne czy stacje paliw. Tu uwaga: jeśli jest taka możliwość, starajmy się zatankować przed wjazdem na autostradę, zaoszczędzimy w ten sposób nawet do 35 groszy na litrze paliwa. Paliwo na stacjach przy autostradach jest zawsze droższe, więc nie warto przepłacać.

Bezpiecznie do zjazdu

Ważne: na autostradzie nie możemy się holować czy pchać samochodu, nawet do najbliższego zjazdu; do tego są wyznaczone wyłącznie odpowiednie służby drogowe.

Tak jak sposób wjazdu na autostradę jest ważny, podobnie istotne jest jej opuszczanie. Zbliżając się do wyjazdu, zajmijmy prawy pas ruchu znacznie wcześniej. Nie wyprzedzajmy do ostatniej chwili, ponieważ, najprościej mówiąc, możemy zostać przyblokowani przez sznur pojazdów znajdujących się na pasie, który chcemy akurat zająć i będziemy zmuszeni przejechać właściwy zjazd. I tu należy wspomnieć o kolejnym autostradowym grzechu – nigdy i pod żadnym pozorem nie cofamy i nie zawracamy!

W końcu jesteśmy przy tzw. bramkach zjazdowych. Zwróćmy uwagę, które z nich przyjmują zapłatę kartą płatniczą, a które wyłącznie gotówką. Pomoże to uniknąć niepotrzebnego zamieszania podczas płacenia. Starajmy się też, aby nasz pobyt przy kasie nie przedłużał się niepotrzebnie, pozwoli to na uniknięcie korka i zapobiegnie irytacji innych kierowców.

12 przykazań autostradowych

  • Podróżuj płynnie, ze stałą prędkością, jeśli warunki na to pozwalają
  • Używaj lewego pasa jedynie do wyprzedzania
  • Utrzymuj bezpieczne odstępy pomiędzy samochodami
  • Jeśli widzisz zagrożenie, włącz światła awaryjne
  • Spoglądaj często w lusterko wsteczne
  • Sygnalizuj wszystkie manewry z dużym wyprzedzeniem
  • Nie zatrzymuj samochodu na poboczu bez poważnego powodu
  • Nie cofaj
  • Nie zawracaj
  • Nie odbieraj osobiście faktu, że ktoś jedzie szybciej od ciebie
  • Ułatwiaj innym włączenie się do ruchu oraz zmianę pasa
  • Jeśli zabraknie Ci paliwa lub zepsuje się samochód, nie pchaj i nie holuj go na własną rękę do najbliższej stacji

Maksymalne opłaty za przejazd autostradami w Polsce
– samochody osobowe (czerwiec 2016 r.)

Autostrada A1:

Rusocin – Nowa Wieś: 29,90 zł

Autostrada A2:

Świecko – Konin: 72 zł

Autostrada A4:

Kraków – Katowice: 20 zł

 

Tekst: Aleksander Proszowski

Oceń