Rozpoczął się Nowy Rok. Nowy początek. Nowe otwarcie.
Stary rok każdy z nas zakończył małym podsumowaniem. Pamiętacie, co Was wzruszyło, rozbawiło lub wkurzyło w ubiegłym roku? Na pewno…
Ale to już, jak to się mówi, zamknięta karta Waszej małej prywatnej historii.
Nadszedł Nowy Rok. Świętowaliśmy hucznie jego nadejście. Coś się skończyło i coś się zaczyna. Niby nic, ale jednak. Symboliczna zmiana kalendarza niesie zapowiedź nowego.
A nowe – czytaj: „nieznane” – trzeba zaplanować. Ujarzmić jakoś. Wziąć byka za rogi.
Stąd słynne oklepane postanowienia noworoczne. Wy też co roku je robicie? Jestem pewna, że każdy z nas coś tam sobie w duszy na nowy rok planuje. Staramy się wprowadzić zmiany na lepsze. By żyć lepiej, więcej, pełniej.
A może by tak rok 2015 uczynić rokiem WIĘCEJ? Brzmi nieźle, prawda?
Więcej czasu dla rodziny
A może by tak zwolnić? Po co ja tak pędzę? Czy aby na pewno potrzebna mi ta dodatkowa praca? Mniej pracy równa się mniej pieniędzy. Ale czy to równanie na pewno jest takie proste? Nie! Bo mniej pracy może oznaczać też więcej czasu wolnego. Poświęćmy go rodzinie, dzieciom, przyjaciołom i znajomym. W końcu CZAS jest bezcenny, nie można go kupić. To luksus i towar deficytowy w dzisiejszych czasach.
Ta inwestycja na pewno zaprocentuje. Jest zdecydowanie lepsza niż aktualnie dostępne lokaty bankowe. Nie tylko my poczujemy się lepiej, spędzając weekend gdzie indziej niż w pracy, ale także nasze dzieci, rodzina i znajomi. Dzieci w szczególności nas potrzebują. Naszej uwagi, zainteresowania, rozmowy, przytulenia, a czasem i pomocy. Dzieci to nasza największa życiowa inwestycja. Co im damy, oddadzą z nawiązką. Jestem tego pewna…
Więcej inwestycji w siebie
OK, nie zapominaj też o sobie. Pomyśl o czym już od dawna marzyłeś, co chciałeś zrobić, ale to porzuciłeś? Bo nie było czasu, bo co inni powiedzą lub po prostu Ci się odwidziało. Zaraz, zaraz… Czy to przypadkiem nie był plan nauczenia się angielskiego/hiszpańskiego/mandaryńskiego? Albo fajne szkolenie, które poszerzy horyzonty i wzbogaci Twoje CV? A może by tak zacząć zajęcia z rysunku, lepienia z gliny, fotografii lub dołączyć do chóru?
Zaktywizujmy się w tym nowym roku. Pomyślmy o sobie. By nasz świat nie zamknął się w kręgu seriali oglądanych codziennie po pracy. Zróbmy coś nowego, może szalonego, zaskoczmy innych.
Więcej ruchu
Kupiliście już karnet na fitness lub siłownię? Kiwacie głową? Wiedziałam… Co roku to samo. Kupuję karnet, chodzę miesiąc i na tyle starcza mi determinacji. Nie! Stop! Wróć!
W tym roku będzie inaczej. Dam radę. Miło będzie w końcu nie dostać zadyszki, biegnąc za dzieckiem? Lepiej się poczuć? Wcisnąć się w spodnie, które już od dawna leżą na dnie szafy? Zaprezentować komuś zgrabną sylwetkę i twarde jak stal mięśnie. Do dzieła! Krata na brzuchu to będzie Twój znak rozpoznawczy już niedługo. Wystarczy w to uwierzyć, mocno chcieć – i start!
Więcej zdrowia
Przerażają mnie coniedzielne tłumne wizyty całych rodzin w lokalach z czerwono-żółtym logo. Nie lepiej wybrać się rzadziej, ale na coś zdrowego? By nauczyć dzieci, że dobre jedzenie to część dobrego życia. 0% fast foodów, 0% napojów gazowanych, 0% gotowych dań. To ideał? Ale stawką jest Twoje zdrowie. Lepsze samopoczucie. Zgrabniejsza sylwetka. Oto nagrody za trud.
W tym roku stawiam na koktajle. Wiem, wiem – są modne. Zamiast bomb kalorycznych, wybieram jednak bomby witaminowe.
Więcej czytania
Czy sądzicie, że czytanie jest przereklamowane? Nie macie na to czasu? A może by tak zaczytać się w tym roku? Odwiedzić bibliotekę? I czytać sobie i dzieciom. Wystarczy kilka stron dziennie. Chociaż trochę. Ćwiczmy nie tylko nasze ciała, ale także i głowy. Używajmy książek nie tylko jako ozdób na półkach.
Ufff, dużo tego WIĘCEJ. Ale brzmi nieźle, prawda? W końcu ten rok ma być rokiem zmian na lepsze. Gdyby chociaż tak część … Masz już plan? No to do dzieła!
I widzimy się za miesiąc. Do zobaczenia!
Tekst autorki bloga Smart Mum Poland