Kuchnia roślinna i fermentacja to ich pasja, którą chcą się dzielić. Podczas wczorajszego otwarcia Zakwasowni Bistro założycielka Magdalena Bator podkreśliła, że jej marzeniem jest sprawić, by dania wegańskie w restauracyjnych menu przestały być tylko opcją, a kiszonki na stałe weszły do codziennych żywieniowych setów, bo o ich niesamowitych właściwościach prozdrowotnych wiedziały przecież już nasze babcie i ich babcie.
Trzy lata temu pomysł na tak skonstruowaną dietę narodził się w głowach Magdaleny i Mikołaja Batorów z potrzeby powrotu do zdrowia. Kiedy żywność przygotowana w celu regeneracji organizmu po wyczerpującej walce z chorobą onkologiczną spełniła swoją rolę, pomysł przeszedł w status wartej szerzenia idei.
Wybory żywieniowe są dziś tak samo ważne jak wybory prezydenckie. Poważnie. Każdego dnia możesz po prostu wstać z fotela i zmienić swoją dietę, wyjść poza wszystkie znane schematy. Jeden łyk orzeźwiającej kombuchy przenosi w zupełnie inny świat i jest w stanie uwolnić z okowów żywieniowych przyzwyczajeń. Po wczorajszej wizycie śmiemy twierdzić – na zawsze.
Mieliśmy bowiem niebywałą okazję uczestniczyć w otwarciu Zakwasowni Bistro – projektu, który obejmuje sklep z wegańską żywnością, wegańskie bistro z mocnym menu i jest niekwestionowanym królestwem kiszonek wszelakich. Niebawem stanie się też siedzibą fundacji „Stacja Czułość”, której misją jest szeroko pojęta emocjonalna opieka nad pacjentkami onkologicznymi i o której na pewno napiszemy szerzej w kolejnych artykułach.
Jeśli wydaje się wam, że posmakowaliście już w życiu i wszystkiego, będziecie musieli zweryfikować tę opinię już w progu. Użyte wcześniej określenie „niebywała” nie jest tu wyrazem egzaltacji ani przesadnej uprzejmości. Po prostu nie byliśmy jeszcze w miejscu, gdzie można znaleźć tak nieprzebrany wybór zdrowej żywności wyłącznie na bazie ekologicznych roślin, w produkcji której bacznie pilnuje się zmniejszania ilości odpadów.
Wiele o tym, czego się można spodziewać po warzywach, a czego do niedawna nie spodziewał się nikt, zapewni szybki przegląd wczorajszego menu.
Tuż po przybyciu czekała na nas w roli amuse-bouche – pomidorowa bomba. Potem przekąska, czyli gruszka z orzechami nerkowca z niebieska pleśnią. Następnie przystawka – bukiet z dzikich ziół z pesto z rzeżuchy leśnej i zupa chłodnik litewski na zakwasie.
Dania główne to seler pieczony w cieście solnym z gruszka i pietruszką, ogórek z koprem, ginem i glonami, gołąbek z soczewicą BBQ, kiszone białe szparagi.
Deser to po prostu parfait truskawkowe z morela i wanilią, a w roli petit fours, czyli wykwintnego deseru typu finger food wystąpiły financier pistacjowe w malinami i crisspy wafle z buraka i czarnej porzeczki.
Każdemu kto po wizycie w warzywniaku wpadłby przynajmniej na 3 pomysły z inauguracyjnego menu – gratulujemy. Wszystkich pozostałych spragnionych nowych doznań zachęcamy do wizyty w Zakwasowni Bistro i sklepie przy ul. Norwida 2 w Gdańsku oraz zajrzenia na stronę https://zakwasownia.pl/.
I wiecie co? Wszystkie produkty, które są na półkach i w lodówkach, można bez problemu zamówić w sklepie internetowym, skąd przyjadą do nas specjalnym transportem. To wymóg konieczny i fakt oczywisty, kiedy twój posiłek nie jest zapakowany w plastik.