Późną jesienią i zimą rodzice wolą nie wychodzić zbyt często ze swoimi pociechami, z obawy na przeziębienia i inne choroby sezonowe. A przecież w tym niepewnym pogodowo okresie ruch jest szczególnie istotny – wzmacnia odporność i hartuje, nie mówiąc już o poprawie samopoczucia. Czas zatem pomyśleć o aktywności, która sprawi, że pomimo złej pogody chętnie wyjdziemy z ciepłego, przytulnego domu.
Skoczna jesień – jumping
Jedną z bardzo ciekawych nowości, która niedawno zawitała do nas, a póki co niewiele osób ją zna, jest tzw. jumping. Na terenie Trójmiasta działa kilka firm, które oferują zabawę na trampolinie. W niektórych przypadkach proponuje się zajęcia w formie fitness, które wymagają śledzenia instruktora i mają charakter typowo treningowy, zarezerwowany w dużej mierze dla osób dorosłych. Natomiast inne firmy oferują dowolną formę zabawy na obszernych trampolinach. Jeżeli zdecydujemy się na „skoczne” wrażenia, warto wiedzieć, żeby za pierwszym razem warto wykupić 30-minutowy karnet. To powinno w zupełności wystarczyć.
Góry daleko, ale wspinać się można i tak
Dla fanów mocnych wrażeń i osób, które podczas wakacji zwykle udają się na południe Polski, aby pochodzić po górach, wspaniałą jesienną alternatywą będzie z pewnością ścianka wspinaczkowa. Nauka wspinania się po pionowej ścianie to idealny trening angażujący właściwie wszystkie mięśnie naszego ciała. Jednocześnie łączy świetną zabawę z całym mnóstwem adrenaliny. Wspinaczka nie jest sportem dla strachliwych. Każdy, kto miał okazję spróbować sił w tej dyscyplinie, może zapewnić, że z początku trzęsły mu się nogi, i to nie ze względu na zmęczenie mięśni. Z tego rodzaju strachem można się oswoić, ale ciężko się go w pełni pozbyć. Wspinaczka wymaga zachowania szczególnych środków ostrożności. Ważne jest, aby sumiennie wysłuchać instruktorów, którzy zawsze przed zajęciami tłumaczą, jak poprawnie asekurować. W Trójmieście znajdziemy kilka miejsc, gdzie można się swobodnie wspinać. Istnieją bardzo wysokie ściany z podejściami o różnej trudności. Są też niższe ścianki, gdzie możemy poczuć podobną adrenalinę jak na dużej wysokości, ponieważ całość zamontowana jest na ostatnim piętrze budynku w taki sposób, aby z góry było widać niższe piętra. Jeżeli tak duża wysokość nas przeraża, możemy skusić się na zabawę w tzw. bulderze. Zazwyczaj są osobne pomieszczenia w całości umożliwiające wspinanie (łącznie z sufitem). Podczas gdy na pionowej ścianie należy asekurować się liną, w bulderze można bez żadnych ograniczeń się wspinać, a w razie czego – wylądować miękko na materacu, którym wyłożona jest podłoga. Taka opcja będzie nie lada atrakcją dla dzieci.
Nie tylko łyżwiarstwo
Chód na dworze można z łatwością oswoić, wybierając się na lodowisko. Już na początku jesieni udostępniane są miejskie lodowiska dla mieszkańców Trójmiasta. Pierwsza swoje drzwi otwiera Hala Olivia, następnie montowany jest balon na Placu Zebrań Ludowych, który stoi rokrocznie aż do wiosny. Łyżwiarstwo to wspaniała okazja do trenowania równowagi. Dzieci, które zazwyczaj cechuje absolutny brak zahamowań i nieprzeciętna odwaga, bardzo szybko opanowują technikę jazdy i przemykają pomiędzy dorosłymi z godną pozazdroszczenia sprawnością. Należy jednak pamiętać, że to dość niebezpieczny, urazowy sport i uczulić malucha, aby nie narażał niepotrzebnie bezpieczeństwa swojego oraz innych jeżdżących osób. Ogólnodostępne ślizgawki bywają zatłoczone – to właśnie wtedy rodzice muszą zachować szczególną uwagę. Można uniknąć stresu, zapisując pociechę do szkółki jazdy.
Od pewnego czasu jest dostępna na większości gdańskich lodowisk jest curling. Sport, który w Polsce nigdy nie cieszył się specjalną popularnością, może być ciekawą alternatywą dla, co tu dużo mówić, dość nudnego jeżdżenia w kółko podczas standardowych ślizgawek.
Na zamarzniętym jeziorze
Większość z nas poszukuje zajęć w zamkniętych pomieszczeniach, które chronią przed deszczem, śniegiem i zawieruchą, pozwalając zapomnieć o krótkich dniach i długich nocach. A może by tak poszukać dyscyplin sportowych na zewnątrz? Nieoczekiwanie mróz może okazać się naszym sprzymierzeńcem. Nawiązując do wcześniej wspomnianego łyżwiarstwa, przy wystarczająco mroźnej zimie można spróbować jazdy po zamarzniętych jeziorach, których nie brakuje na północy Polski. Nie brzmi to może zbyt bezpiecznie, jednak przy uważnym śledzeniu raportów o grubości lodu możemy śmiało spróbować wyjechać na jeziorny lód. Niezwykle ciekawymi sportami są windsurfing i żeglarstwo na lodzie (tzw. iceboard i bojery). W sezonie zimowym na polskich pojezierzach odbywają się liczne zawody w obydwu dyscyplinach. To bez wątpienia sporty ekstremalne, bo szybkość, z jaką można sunąć po lodzie, przewyższa znacznie ślizg żaglówki po wodzie. Dla amatorów żeglarstwa jest to jednak wspaniała alternatywa na miesiące poza sezonem.
Coś dla odważnych
Śmiałkowie, którym zimno nie jest straszne, mogą spróbować kąpieli w morzu. Na terenie Trójmiasta działają kluby morsów, które zachęcają dosłownie wszystkich do wspólnych jesienno-zimowych kąpieli. Nie jest to może opcja dla najmłodszych, ale nieco starsze dzieci mogą z powodzeniem przyłączyć się do swoich rodziców. Aby uniknąć przeziębień, należy oczywiście wyposażyć się w ciepłe ubranie, ewentualnie – ciepłą herbatę w termosie. Przede wszystkim zaś trzeba pamiętać, aby kąpać się w miarę regularnie. Zbyt długa przerwa może odzwyczaić organizm od tak niskich temperatur i zapędzić nas do łóżka.
***
Jesień czy zima nie muszą być porami bezczynności, choć wymagają one nieco więcej pomysłowości oraz inicjatywy ze strony rodziców. Niekoniecznie trzeba chować się pod dachem, poszukując różnych form aktywności, mimo że są to najprostsze rozwiązania. Nie jest łatwo uciec jesiennej nudzie, ale w rodzinnym gronie nie ma rzeczy niemożliwych.
Tekst: Milena Rudzińska