Together Magazyn » Aktualności » Sesja dziecięca – co musisz siedzieć?

Sesja dziecięca – co musisz siedzieć?

 

Wasz Szkrab rośnie jak na drożdżach, czas leci nieubłaganie, nawet nie wiecie kiedy. Chcecie uwiecznić jak najwięcej momentów z życia Waszego Malucha. Często robicie zdjęcia sami – najczęściej komórkami, rzadziej aparatami typu „małpki” czy profesjonalne lustrzanki.

Czas na sesję

Przychodzi taki moment, że decydujecie się na profesjonalną sesję zdjęciową. Zaczynacie szukać odpowiedniego specjalisty, podpytujecie znajomych, przeszukujecie internet w poszukiwaniu kogoś, kto Waszym zdaniem najlepiej uchwyci wyjątkowość Waszego Dziecka.

Co zrobić, aby taka pamiątka faktycznie była cudowna i po wielu latach nadal wzbudzała ciepłe uczucia? Jak się przygotować do takiej sesji? Jak przygotować do tego dnia Głównego Bohatera?

Zacznijmy od tego, że sesje dziecięce możemy podzielić na trzy typy:

  • noworodkowe – kiedy maluszek ma zaledwie kilka/kilkanaście dni;
  • niemowlęce – dzieci do roku;
  • dzieci już starsze – najczęściej takie, które właśnie kończą roczek i starsze.

Dziś podpowiem Wam, jak wygląda sesja niemowlęca i jak dobrze się do niej przygotować, aby ten dzień był bezstresowy zarówno dla Was jak i Waszego Dziecka.

U kogo sesja?

Zacznijmy od wyboru odpowiedniego fotografa. Jak już wspomniałam na początku, warto podpytać wśród znajomych, czy mieli już okazję robić taką sesję – nie od dziś wiadomo, że najbardziej ufamy ludziom z polecenia. Warto również poczytać opinie w internecie, na stronie kogoś, kogo prace wpadły Wam w oko.

Optymalna pora

Kiedy już zdecydujecie, u kogo wykonujecie taką sesję, gdy już przejrzycie prace takiego fotografa, pozostaje umówić się na konkretny termin i godzinę. Przy sesji niemowlęcej od razu weźcie pod uwagę rytm dnia małego modela – drzemki, karmienie, czas, gdy ma najlepszy humor. To pomoże i Wam i osobie fotografującej uchwycić najpiękniejsze momenty z tego dnia. Dziecko będzie zrelaksowane, wypoczęte, nakarmione i szczęśliwe.

O czym trzeba jeszcze pamiętać?

Bardzo ważne jest, abyście z góry wiedzieli, ile i za co płacicie. Wydaje się oczywiste? Nie zawsze. Po co później niemile się zaskoczyć czy dopłacać do opcji, na której Wam bardzo zależało, a okazało się, że jednak nie ma jej w Waszym pakiecie.

Warto jeszcze podpytać:

  • gdzie odbywa się sesja – czy w studio fotografa, w plenerze, a może u Was w domu;
  • jak długo będzie trwała i ile konkretnie zdjęć dostaniecie. W jakiej będą formie – wydruku czy plików przesłanych adres e-mail;
  • czy ubiór oraz akcesoria do sesji leżą w gestii fotografa, czy Waszej;
  • czy istnieje opcja dokupienia dodatkowych ujęć.

I wszystko to, co wpadnie Wam jeszcze do głowy. Dlatego tak ważne jest, abyście się zastanowili, na jakich ujęciach Wam najbardziej zależy, co się Wam podoba, gdy przeglądacie inne zdjęcia itp. Pytajcie! Bo przecież nie ma głupich pytań, zwłaszcza w temacie naszych dzieci.

Podstawa to dobry nastrój

W dniu sesji zdjęciowej postarajcie się zachować spokój. Oczywiście ekscytacja i dobry humor są jak najbardziej wskazane! Ale pamiętajcie, że maluchy bardzo mocno wyczuwają humory rodziców – jeśli Wy będziecie zdenerwowani, istnieje duża szansa, że im również się to udzieli.

Przed wyjściem z domu sprawdźcie, czy wzięliście zapasowe pieluszki, ciuszki, ulubionego misia czy przekąskę. Jednym słowem – wszystko to, co może się przydać Waszemu małemu modelowi w nowym miejscu i co ewentualnie pomoże w zwróceniu Jego uwagi w konkretnym kierunku.

Ważne detale

Co do ubranek – jeśli nie macie konkretnej wizji lub fotograf nie określił, w co dziecko ma być ubrane, polecam trzymać się jednej prostej zasady: żadnych krzykliwych grafik/rysunków/napisów, które niepotrzebnie odciągną uwagę od buźki Waszego maluszka. Sprawdzają się kolory stonowane, naturalne.

Oczywiście, jak wspomniałam, wszystko zależy od Waszego gustu i konkretnej wizji. Tu też zawsze warto podpytać osobę wykonującą zdjęcia, co się sprawdzi w waszym przypadku.

Niezależnie od tego, gdzie sesja się odbywa – czy będzie to plener, czy studio – dajmy czas, aby dziecko zapoznało się z nowym otoczeniem i miało czas oswoić nową sytuację.

Z mojego punktu widzenia…

Zawsze zaczynam od luźnej rozmowy z rodzicami, staram się delikatnie przemawiać do malucha, uśmiechać się. Nie ma pośpiechu ani żadnych gwałtownych ruchów.

Nie wykonuję sesji w studio, dlatego zawsze mam ze sobą kilka gadżetów, które mogą być ciekawe dla mojego małego klienta i pozwolą mi się z nim zaprzyjaźnić. Pokazuję też aparat i resztę sprzętu, daję małym rączkom poznać i zbadać nową rzecz. To bardzo często świetny moment na wzajemne poznanie się, który daje dużo luzu i śmiechu.

Na takich sesjach uśmiech to podstawa. Szczery, bezzębny uśmiech malucha to bardzo często odbicie szerokiego uśmiechu rodziców i fotografa! Dodajcie do tego wygłupy, wesołą zabawę a piękne zdjęcia gwarantowane!

Ale, moi Drodzy, przede wszystkim obserwujcie Wasze dziecko – jego reakcje i humor. Nic na siłę!Sami najlepiej wiecie, kiedy Wasze niemowlę będzie już zmęczone nową sytuacją. Wprawiony fotograf również będzie wiedział, kiedy przychodzi czas na zakończenie sesji i najlepiej, aby odbyło się to w dobrym humorze!

Życzę Wam samych uśmiechniętych zdjęć i przepięknych pamiątek na lata!

I pamiętajcie – zdjęcia niewydrukowane nie istnieją!

Ps. Uwierzcie mi: warto czasem zapłacić ciut więcej i poczekać chwilę dłużej, aby cieszyć się profesjonalnymi i wspaniałymi zdjęciami. Są rzeczy, na których nie warto oszczędzać.

 

Tekst: Mika Szymkowiak

Oceń