Okres świąt Bożego Narodzenia to dla nas, młodych ludzi, trudny czas. Szczególnie ze względu na wzmożony kontakt z rodziną i poniekąd przymus przyzwoitego, a co gorsza, stabilnego zachowania. Co zrobić, gdy przysadka mózgowa wariuje przy spotkaniu ze znienawidzonym wujkiem Andrzejem?
„Ale ty urosłaś, dawaj buzi!”. Fuj! Wujek Andrzej widział mnie ostatni raz, gdy miałam roczek. Jak tu nie urosnąć przez 15 lat? „Wujku, czy my się właściwie znamy? Fajnie, że przyniosłeś mi prezent! Co? Nie wierzę, naprawdę sweter?”.
Wigilia bywa traumatycznym doświadczeniem nie tylko dla młodego człowieka. Zakazy, nakazy, wypada, nie wypada… Jak ja nie lubię być miła w tym okresie, lecz nie wypada być w pełni sobą przy rodzinnym stole. Tata pod krawatem, mama w sukience, która krzyczy, że mam iść się przebrać. „Jak możesz przyjść na Wigilię w rozciągniętej bluzie i spodniach z dziurami? Co sobie pomyśli ciotka?”.
Niech myśli co chce…
Są jeszcze dzieci – małe, krzyczące skrzaty. Pamiętacie czasy, gdy pisało się listy do Mikołaja? Gdy w Wigilię wychodziło się na chwilę z salonu, a po powrocie czekały już pod choinką prezenty, jednak po Mikołaju nie pozostał ślad? Pamiętacie wasz zawód, gdy zobaczyliście własnych rodziców układających prezenty pod świątecznym drzewkiem? Może ciekawi was, jak się dowiedzieliśmy o tym, że w tym roku Mikołaj bardzo się śpieszył i poprosił rodziców o ułożenie paczek pod choinką?
Wpadki Świętego Mikołaja
Historia Kasi
Kasia miała wtedy 7 lat. Jej tata znalazł sposób na utrzymanie w niej i jej siostrze wiary w Świętego Mikołaja. Związał sznurkiem pokrywki od garnków i wystawił je na balkon. Sznurek przeciągnął do pokoju i ukrył pod dywanami. Po kolacji zawsze mówił dziewczynkom, by poszły do swojego pokoju, bo Mikołaj musi mieć możliwość zostawić prezenty pod choinką. Gdy siedziały w pokoju, tata ciągnął ukryty sznurek i mówił, że właśnie przyszedł Mikołaj! Wesołe dziewczyny wracały do pomieszczenia, w którym znajdowało się drzewko otoczone prezentami! Jednak pewnego roku siostra Kasi odnalazła schowany sznurek… Po tym odkryciu dziewczynkom było naprawdę przykro.
Historia Moniki
„Miałam wtedy 5 lat. Gdy przypominam sobie tę sytuację, nie mogę uwierzyć, jak mocno wierzyłam w istnienie brodatego grubaska w czerwonym stroju”. W jej domu dzieci po kolacji również szły do swojego pokoju. Tamtego feralnego wieczoru było podobnie – kolacja dobiegła końca i Monika wraz z rodzeństwem odeszła od stołu. Mama powiedziała, że jeśli zostaną w salonie, Mikołaj nie przyniesie prezentów. Jednak dzieciaki bardzo chciały poznać Mikołaja, stwierdziły więc „idziemy go zobaczyć”. Oczekiwana złość mamy nie była w stanie zatrzymać ich ciekawości. Niestety, zamiast Mikołaja zastali pod choinką właśnie mamę. Brat Moniki spytał, gdzie jest Mikołaj, na co zdezorientowana rodzicielka odpowiedziała, że musiał szybko iść, dlatego ona układa prezenty. Od tamtej pory Monika nie wierzyła już w Świętego Mikołaja.
Historia Szymona
„To było 9 lat temu. Pojechałem z rodziną na święta do dziadka”. Przed kolacją Szymek bawił się z kuzynem, chodzili po całym domu, nie mogąc doczekać się Mikołaja. Siedmioletni wówczas chłopak wszedł do pokoju dziadka i nie mógł uwierzyć własnym oczom! Cały w skowronkach pobiegł do mamy, krzycząc „Mamo, w pokoju dziadka są już prezenty! Chodź, zobacz!”. Jednak mama, mając do przygotowania kolację wigilijną, nie poszła za nim. Szymek zdyszany wbiegł z powrotem do pokoju dziadka, jednak nie zastał tam już podarunków. Zdziwiony, zaczął się rozglądać w poszukiwaniu paczek. Do pomocy zawołał kuzyna, z którym zawzięcie zaczęli poszukiwać swoich prezentów. W pewnym momencie Szymon spojrzał za drzwi. Stał tam dziadek w spodniach Mikołaja i z „zaginionymi” prezentami… Co za przypał!
Chcecie poczytać więcej naszych historii, nie tylko tych świątecznych? Zapraszamy na stronę togethermagazyn.pl, gdzie znajduje się nasza zakładka „Młoda Redakcja”! Poniżej natomiast prezentujemy nasz zestaw świątecznych porad przygotowanych specjalnie dla rodziców!
Jak wytrzymać z dziećmi w trakcie świąt?
Dzieci nie dają wam spokoju w święta? Wszechobecne krzyki, harmider i domowy nieład za każdym razem wyprowadzają was z równowagi? Ten poradnik jest właśnie dla was drodzy rodzice.
1. Pierwszym krokiem niech będą emocje, w które trzeba się uzbroić – słynna cierpliwość oraz opanowanie. Są one potrzebne do uspokojenia zarówno dzieci, jak i samego siebie, w myśl reguły „chcesz zmieniać świat, zacznij od siebie”. Dodatkowo zarządzania emocjami uczymy się od was, drodzy rodzice!
2. Po drugie – nie bądźcie ostrzy i wulgarni w stosunku do swojego potomstwa. Agresja rodzi agresję, więc jeżeli podejmujecie nerwowe działania, to dzieci odpowiedzą tym samym. Jest to idealny krok do zniszczenia świąt wszystkim.
3. Trzecim elementem układanki jest to, byśmy pamiętali, że są to jednak święta. Wiadomo – świąteczny klimat trzeba rozprzestrzeniać. Święta nie istnieją bez rodzinnej, wesołej atmosfery. Wigilia, mimo dużych przeszkód, jakimi są szalejące dzieci oraz zbuntowani nastolatkowie niechętni do pomocy, musi być pięknie udekorowana, z tradycjami i uśmiechniętymi buziami.
Poradnik ten można by było pisać w nieskończoność, ale każdy z nas jest inny, więc powyższe kroki niekoniecznie zadziałają w każdej sytuacji. Zachęcamy do zachowywania się jak najlepiej według własnego uznania, mając jednocześnie na względzie to, że budujemy doświadczenia swoich dzieci, które staną się zaczynem do ich własnej tożsamości. To, co pielęgnujemy, wzrasta!
Wystarczająco dobrych świąt życzy Młoda Redakcja!
MŁODA REDAKCJA STOWARZYSZENIA 180 STOPNI
W Together siła! Jako oficjalny patron i partner działań Stowarzyszenia 180 Stopni, stworzyliśmy wraz ze stowarzyszaniem Młodą Redakcję. Młodzi, mimo trudnego okresu dojrzewania i braku systemu wspierającego, chcą się angażować, tworzyć i rozwijać, by zapewnić sobie lepszy start w przyszłość. Oddaliśmy im więc te strony magazynu. To ich przestrzeń, gdzie dzielą się swoimi historiami, przemyśleniami i radami – z własnej inicjatywy i na zasadach przez siebie określonych.
Autorzy: Monika Jezierska, Kacper Dudkiewicz, Szymon Gliszczyński