Together Magazyn » Aktualności » Paweł Szajrych

Paweł Szajrych

Od 10 lat trener piłki nożnej. Związany od dziecka z klubem Gedania 1922 Gdańsk. Ma duże doświadczenie w trenowaniu młodych piłkarzy na etapie szkolenia w wieku 10–15 lat. Trenuje również dorosłych, wcześniej jako asystent, aktualnie jako I trener. Łączy tę funkcję z prowadzeniem uczniów Szkoły Mistrzostwa Sportowego Gedania 1922. Organizuje turnieje i obozy piłkarskie dla dzieci. Związany również z innymi projektami piłkarskimi: Football Academy, Akademia Młodych Orłów, Top Talent Gdańsk, Sportowe Testy. Wielki fan niemieckiego klubu Bayern Monachium. W czasie wolnym od piłki nożnej oddaje się muzyce, uwielbia chodzić na koncerty i słuchać płyt. Absolwent Wyższej Szkoły Zarządzania i Coachingu we Wrocławiu, posiada dyplom trenerski UEFA A.

Mamo, tato – chciałbym być sportowcem – pomożecie?

Dziesięć lat temu w województwie pomorskim w rozgrywkach piłkarskich uczestniczyło ok. 50 dzieci w wieku 8–10 lat oraz 150 dzieci w wieku 16–18 lat. Aktualnie najmłodszych adeptów futbolu jest ok. 200. Ta liczba bardzo cieszy. Niestety, wprost proporcjonalnie zmalała liczba najstarszej kategorii wiekowej – jest ich tylko 50. Dzieci w ostatnich latach masowo rezygnują ze sportu. Bardzo wcześnie zaczynają, w bardzo dużej liczbie – jednak gdzieś po drodze gubią swoją dziecięcą pasję i szczerą miłość do sportu. Ma na to wpływ bardzo dużo różnych czynników. Trener, klub, inna pasja, nauka, środowisko szkolne, „podwórko” oraz rodzice. Definicja wsparcia dla młodych sportowców niestety nie jest taka sama dla wszystkich. Jakie zachowania wprowadzić – aby mówić o prawdziwym wsparciu dla dzieci uprawiających sport?

Wsparcie organizacyjne

Podstawowa sprawa to dowóz dziecka na trening. Rodzic, który przywozi samochodem przebranego już małego sportowca na zajęcia, z pewnością czuje dumę z pomocy, jaką niesie swojemu dziecku. Ono ma komfort, nie musi się martwić o zaplanowanie transportu ani znalezienie odpowiedniej szatni, nawet o zawiązanie sznurówek.

Ostatnio w najwyższej piłkarskiej lidze w Polsce swój pierwszy mecz rozegrał 16-latek. Po debiucie zaczęto pytać jego pierwszego trenera, co wpłynęło na rozwój zawodnika. Ten wskazał na wsparcie rodzica polegające m.in. na tym, że tata jeździł z synem na treningi tramwajem, by go nauczyć, z jakiego przystanku wyruszyć, gdzie i z jakiego tramwaju wysiąść. Gdy syn czuł się już pewnie, pozwalał mu jeździć samemu i nie ingerował już w transport na trening. Syn miał wtedy 10 lat.

Dzięki takim działaniom, znacznie przyczynił się do samodzielnych zachowań młodego sportowca. Takie same zasady dotyczą np. spakowania dziecka na trening. Wiele razy obserwowałem, jak rodzic wchodzi z dzieckiem na teren klubu i niesie za niego spakowaną już torbę sportową. Pamiętajmy, że sport w tym wieku ma głównie działania wychowawczo-społeczne. Środowisko sportowe ma za zadanie nauczyć młodych ludzi samodzielności, odpowiedzialności, organizacji. Rodzic powinien być tego świadomy, zrozumieć to i w żaden sposób nie próbować z tym walczyć, tylko współpracować.

Wsparcie emocjonalne

Dzieci bardzo mocno przeżywają sukcesy i porażki. Odnalezienie się w świecie sportowych emocji jest niezwykle trudne. To wyzwanie i dla trenera, i dla rodzica. Kluczem jest ich współpraca. Bardzo częsty obrazek w piłce dziecięcej – po zakończonym meczu rodzic wytyka błędy z meczu, nawet jeśli mecz jest wygrany – „dlaczego nie trafiłeś w piłkę”, „w tej sytuacji musisz być szybszy”, „tracisz piłki”. Jestem przekonany, że dzieci, wychodząc na boisko, chcą zrobić wszystko najlepiej, jak potrafią. Po meczach powinniśmy porozmawiać z dziećmi o emocjach. Jak się czuły podczas gry? Podobało im się? Co czuli, gdy strzelili gola? Oczywiście, w rozmowie można odnieść się do konkretnych sytuacji meczowych. Zwracajmy jednak uwagę tylko na mocne strony naszego dziecka. „Widziałem, jak trzy razy bardzo dobrze podałeś do kolegi”, „miałeś dwa mocne uderzenia na bramkę” – chodzi o pozytywny akcent poparty konkretnymi sytuacjami z boiska. Brak odniesienia do wyniku, brak odniesienia do drużyny przeciwnej, do kolegów z zespołów. Emocje i fakty związane z dobrymi momentami w grze. Dzięki temu, dziecko dostrzeże, że rodziców interesuje jego pasja.

Zainteresowanie

Wszyscy lubimy dzielić się z innymi swoją pasją. Dzieci też chcą być wysłuchane, widzieć zainteresowanie i zrozumienie tego, co kochają. Oprócz rozmowy o konkretnych sytuacjach z meczu, rodzice mają bardzo duże pole manewru. Planując wycieczkę za granicę, śmiało można wpleść zwiedzanie stadionu, w weekend zabrać syna na mecz. Wieczorem porozmawiać o ulubionej drużynie syna, pokazać skróty meczów, przypomnieć historyczne momenty, w których ten klub osiągał największe sukcesy. Myślę, że jest to fantastyczna okazja, by stać się partnerem w dzieleniu emocji.

Wszystkim rodzicom wychowującym młodych sportowców życzę, aby ich dzieci nigdy nie rezygnowały ze sportu. To nasza największa misja. Nie wszyscy zostaną zawodowcami. Będą za to zdrowi, uśmiechnięci, kreatywni, radzący sobie w różnych sytuacjach. I na tym właśnie polega wychowanie przez sport.

5/5 – (1 głosów)