Do 2018 r. w gdańskich przedszkolach publicznych ma być dostępnych ponad 8 tysięcy miejsc. Nowe placówki zostaną utworzone głównie w południowych dzielnicach miasta.
W Gdańsku funkcjonuje obecnie 58 przedszkoli publicznych, pod których opieką znaleźć może się nawet 5,7 tys. dzieci. Miasto stara się o nie dbać. W tym roku przeznaczono ponad 10 mln zł na ich modernizacje, remonty, usuwanie awarii i place zabaw. Przedszkola publiczne są często tańsze, ale część rodziców narzeka na brak ich dostępności i nie zawsze dobrą lokalizację.
W mieście działają również 94 przedszkola niepubliczne i 37 innych placówek wychowania przedszkolnego, które dodatkowo oferują 5,4 tys. miejsc. Łącznie dostępnych jest więc ponad 11 tys. miejsc dla przedszkolaków. Ale to wciąż za mało.
– Miałam spory problem ze znalezieniem przedszkola, które byłoby po drodze z domu do pracy, a bardzo mi na tym zależało. Ostatecznie zdecydowałam się na prywatne przedszkole położone dalej. Teraz naszego synka odbiera mąż. Za każdym razem musi jednak nadrabiać kilka kilometrów – mówi 28-letnia Monika, która od kilku lat mieszka w Gdańsku. – Przydałoby się więcej przedszkoli, w lepszych punktach miasta.
Cel: 80 procent dzieci w przedszkolach
Pod koniec września Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zapowiedział budowę nowych placówek. Zrobił to podczas debaty „Halo Jestem z Gdańska”, będącej ukoronowaniem Ogólnopolskiego Dnia Przedszkolaka.
– Wiemy od lat, że Gdańsk musi uzupełniać braki w tym zakresie i konsekwentnie to realizujemy. W ostatnich latach powstały trzy przedszkola modułowe – przypomniał prezydent. – Chcemy, by nowe przedszkola były dobrze zaprojektowane. Dlatego Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska będzie rozmawiała na ten temat z dyrektorami i nauczycielami gdańskich placówek. Szukamy najlepszego modelu, bo muszą to być obiekty funkcjonalne i wykonane z dobrych materiałów, ekologiczne i ekonomiczne.
Ekonomia jest kluczowa przy planach tworzenia nowych placówek. Sam koszt ich powstania jest duży, a do tego każde z nich generuje koszty bieżące. Dlatego miasto zamierza pozyskać w przyszłym roku około 70 mln zł dofinansowania zewnętrznego z Regionalnego Programu Operacyjnego dla Województwa Pomorskiego. Przeznaczy je m.in. na unowocześnienie już istniejących placówek, a także na budowę nowych przedszkoli oraz kursy i szkolenia dla nauczycieli.
Niemal każde polskie miasto cierpi na niedobór przedszkoli. Nie dość, że trudno obecnie nadrabiać te zaległości ze względu na fundusze i rosnące wymagania, to trudno też nadążyć za nowymi przepisami. Od 1 września 2015 r. Gdańsk zobowiązany był zapewnić miejsce w przedszkolu każdemu 4-latkowi, zaś od 2017 r. będzie musiał zapewnić takie miejsce również 3-latkom.
Mimo podnoszonej coraz wyżej poprzeczce, stolica Pomorza musi znaleźć fundusze na te zadania. Celem miasta na najbliższe lata jest objęcie opieką przedszkolną 80 proc. dzieci. Taki wskaźnik odnotowują kraje Unii Europejskiej. W Gdańsku obecnie do przedszkoli uczęszcza 80 proc. 5-latków, 64 proc. 4-latków i 50 proc. 3-latków.
Najwięcej w południowej części
Gdańscy urzędnicy podjęli odważną decyzję: w ciągu zaledwie trzech lat chcą wybudować 10 nowych przedszkoli. Ma to kosztować 35 mln zł i przyczynić się do powstania 2,5 tys. nowych miejsc przedszkolnych. Najbardziej skorzystać mają przede wszystkim południowe dzielnice miasta, które odnotowują największy przyrost mieszkańców.
– Tutaj osiedla się w ostatnich latach dużo młodych ludzi, w tym małżeństw z potomstwem. Obserwujemy tendencję wzrostową, jeśli chodzi o liczbę dzieci w wieku przedszkolnym zameldowanych w Gdańsku – zauważa prezydent.
Trzy nowe obiekty powstaną na Łostowicach-Ujeścisku, po dwa w Pieckach-Migowie i na Chełmie, a po jednym w Jasieniu, Oruni i na Zaspie. Z pewnością ucieszy to zwłaszcza lokatorów nowo powstających osiedli w pobliżu Obwodnicy Trójmiasta.
Kwestią sporną dotyczącą przedszkoli – nie tylko tych z południowych dzielnic – pozostaje, czy i na jakich zasadach przyjmować do nich dzieci z sąsiednich gmin i miast. Mobilność rośnie, a wraz z nią trzeba dostosowywać usługi do potrzeb mieszkańców – również publiczne usługi przedszkolne. W gdańskich placówkach dzieci niezameldowane w Gdańsku stanowią już 10-12 proc. wszystkich przedszkolaków. Gminy, w których są zameldowane te kilkulatki, płacą za opiekę nad nimi. Jednak, by wyhamować ten niekorzystny dla budżetu trend i zapewnić miejsce przede wszystkim małym gdańszczanom, miasto wymaga od tego roku przedstawienia rozliczenia PIT.
Wymaganie to wprowadzono głównie z myślą o osobach, które przyjechały do stolicy Pomorza z innych zakątków kraju, założyły tu rodziny, ale nie zameldowały się jeszcze w Gdańsku i nie płacą w nim podatków. Nowe regulacje będą zatem bodźcem zachęcającym do zmiany urzędu skarbowego, w którym się rozliczają, na gdański. A do tego nie trzeba zmieniać miejsca zameldowania.
– Nierzadko zdarza się tak, że rodzice przedszkolaka nie są zameldowani w Gdańsku, ale w Gdańsku mieszkają. Jeżeli w wybranym przez siebie przedszkolu przedstawią PIT z gdańskiej skarbówki, ich dzieci będą miały pierwszeństwo w przyjęciu do placówki – wyjaśnia Kamila Grzenkowska z gdańskiego magistratu.
Nie tylko przedszkola
Godne podkreślenia jest również to, że w czerwcu gdański magistrat zapowiedział, iż w 2016 r. zostaną oddane do użytku dwa nowe żłobki: przy ulicach Rogalińskiej (Ujeścisko) i Olsztyńskiej (Przymorze). Dzięki nim liczba tego typu placówek zwiększy się do dwunastu. Będą one mogły przyjąć łącznie blisko tysiąc dzieci.
– Znajdą się w nich miejsca dla trzech grup dziecięcych – zapowiada Magdalena Kuczyńska z gdańskiego ratusza. – Każda ma mieć do dyspozycji bawialnię, sypialnię, szatnię oraz sanitariaty. Na zewnątrz budynków mają powstać place zabaw, parkingi, zieleń i infrastruktura towarzysząca.