Żyjąc w pełnym biegu, nie zawsze pamiętamy o zagrożeniu własnego życia. Wolimy odsuwać od siebie wizję chorób czy nagłych stanów krytycznych, które mogą być niebezpieczne. Jednak nie potrafimy przewidzieć, czy będziemy potrzebowali szybkiej pomocy. A przecież w takiej sytuacji, niestety, może się znaleźć każdy z nas…
Zagrożenie chorobami układu sercowo-naczyniowego jest plagą XXI wieku. Nadciśnienie tętnicze, powikłania cukrzycy czy udar mózgu są obecnie najczęstszą przyczyną przedwczesnych zgonów. Ryzyko nagłego zatrzymania krążenia dotyczy bardzo dużej liczby osób, i to w coraz młodszym wieku. W takich sytuacjach liczy się przede wszystkim szybkość działania osób, które udzielają pierwszej pomocy poszkodowanej osobie. Szybkie przywrócenie akcji serca może mieć decydujące znaczenie. Specjaliści w zakresie medycyny ratunkowej są w tym względzie zgodni.
Do przeprowadzenia czynności resuscytacyjnych optymalnym sprzętem jest automatyczny defibrylator zewnętrzny (AED, automated external defibrillator). Jego wczesne użycie, to znaczy w ciągu trzech minut od momentu zatrzymania krążenia, może zwiększyć szanse na uratowanie życia nawet o 75%. Najczęściej do incydentów zatrzymania akcji serca dochodzi w mechanizmie migotania komór, czyli niekontrolowanych skurczów, które mogą prowadzić do śmierci. Zastosowanie sprzętu typu AED pozwala skutecznie ratować osoby, które znalazły się w takiej nagłej sytuacji. Urządzenie – po przyłączeniu elektrod do klatki piersiowej – analizuje rytm serca i określa, czy poszkodowany wymaga defibrylacji. Co ważne, zaletą tego typu defibrylatorów jest prosta, intuicyjna obsługa, która nie wymaga specjalistycznej wiedzy medycznej. Po prostu wystarczy sprawnie wykonywać komendy w języku polskim.
W Polsce od kilku lat sukcesywnie zwiększa się świadomość społeczna w zakresie zagrożeń sercowo-naczyniowych, choć nadal jest jeszcze wiele do zrobienia. W Stanach Zjednoczonych i wielu krajach Europy Zachodniej nikogo już nie dziwi obecność urządzeń typu AED, zwłaszcza w miejscach, z których codziennie korzystają tysiące ludzi, takich jak dworce, lotniska, centra handlowe, stadiony czy baseny. Również w naszym kraju świadomość istnienia defibrylatorów zewnętrznych nie jest już nowością. Przybywa tego typu urządzeń w różnych punktach, mimo że nadal jest ich zbyt mało.
W tym kontekście szczególnie wartościowe są inicjatywy, dzięki którym pojawiają się nowe defibrylatory, zwłaszcza w newralgicznych miejscach. Za sprawą działań Lechosława Dzierżaka – autora i koordynatora projektu „Aktywni w Ratowaniu Życia”, radnego gdyńskiej Dąbrowy – udało się zakupić ogólnodostępny defibrylator, którego zadaniem będzie ratowanie życia potrzebującym. Znajduje się on w samym centrum dzielnicy Dąbrowa, przy Zespole Szkół nr 14 (ul. Nagietkowa). Co ważne, urządzenie jest również przystosowane do pomagania najmłodszym osobom, w wieku 1–8 lat. Lokalizacji, w której jest dostępny defibrylator AED, nie wybrano przypadkowo. Szkoła w Dąbrowie jest również centrum kulturalno-oświatowym i sportowym, a nieopodal znajdują się tereny rekreacyjne i kościół. Potencjalne użycie defibrylatora jest więc bardzo prawdopodobne. Ideą projektu „Aktywni w Ratowaniu Życia” jest udostępnianie takiego sprzętu w innych punktach Trójmiasta. Osoby związane z projektem udzielają również kompleksowych szkoleń w zakresie pierwszej pomocy.