Together Magazyn » Styl życia » Girona: Jak klub La Liga wyprzedził Real Madryt i Barcelonę i objął prowadzenie w tabeli
zakłady piłkarskie online

Girona: Jak klub La Liga wyprzedził Real Madryt i Barcelonę i objął prowadzenie w tabeli

To nie jest aktualny mistrz Barcelony. To nie jest Real Madryt Jude Bellingham. To nie jest nawet odwieczny pretendent do tytułu, Atletico Madryt.

Zespół, który ma obecnie dwa punkty przewagi na szczycie La Liga i może pochwalić się 10 zwycięstwami w pierwszych 12 meczach, to nic innego jak maleńka Girona. Ten niezwykły wyczyn miał miejsce dopiero po raz czwarty w historii drużyny w najwyższej klasie rozgrywkowej i na najmniejszym stadionie w lidze. Jeśli chcesz obstawiać mecze Girony, najlepszym miejscem do tego jest bukmacher Mostbet PL.

Pochodzi z Manchesteru

Niezwykła historia sukcesu Girony zaczyna się 1500 km na północ, w Manchesterze. W 2017 roku Girona stała się jednym z pionierskich klubów, który dołączył do globalnej sieci Manchester City Football Group (CFG). Od tego czasu skorzystali ogromnie z wiedzy specjalistycznej i struktury organizacyjnej City.

Girona czerpie także korzyści z puli talentów City, stale przyjmując obiecujących młodych zawodników, którzy albo są przygotowywani do potencjalnych występów w Premier League, albo wystawiani do potencjalnych transferów. Na przykład napastnik Taty Castellanos, wypożyczony z New York City FC (kolejny klub CFG), strzelił w zeszłym sezonie 14 goli dla Girony, a następnie został sprzedany do Lazio za podobno 20 milionów euro.

Obecny skład Girony jest pełen zawodników mających kontakty z City. Wybuchowy 19-letni brazylijski skrzydłowy Savio, który w tym sezonie strzelił już trzy gole i miał cztery asysty, jest wypożyczony z klubu CFG Troyes. Prawostronny dynamo Yan Couto, lat 21, został wypożyczony bezpośrednio z Manchesteru City. Pomocnik Yangel Herrera, który strzelił cztery gole i zajmuje drugie miejsce w La Liga pod względem straconych fauli, został ściągnięty z City po okresie wypożyczenia.

Z Katalonii na Ukrainę

Błędem byłoby jednak uważać Gironę za zwykłe City Lite. Chociaż własność CFG jest istotnym czynnikiem, jest tylko jednym z wielu, które przyczyniły się do ich triumfu.

Oprócz garstki decydentów powiązanych z City, klubem kieruje dwóch lokalnych mieszkańców, których wieloletnie przywództwo zapewniło stabilność i jasne poczucie celu. Prezes klubu Delfi Geli, który rozpoczął i zakończył karierę piłkarską w Gironie, powrócił na stanowisko administracyjne w 2015 roku, po reprezentowaniu Barcelony i Atletico Madryt.

Dyrektor sportowy Quique Carcel, inny Katalończyk, rozpoczynał karierę w młodzieżowych drużynach Barcelony i grał w różnych klubach z niższej ligi, zanim objął swoje obecne stanowisko w 2014 roku. W tym sezonie szczególnie godny pochwały jest przenikliwy rozwój składu Carcela, pomimo pracy w ramach ograniczeń budżetowych.

Carcel pozyskał wysokiej jakości zawodników po przystępnych cenach, w tym byłego obrońcę Manchesteru United Daleya Blina, młodego lewego obrońcę Miguela Gutierreza z Realu Madryt i środkowego obrońcę Erica Garcię, kolejnego byłego zawodnika Manchesteru City wypożyczonego z Barcelony.

Co więcej, sieć zwiadowców Carcela, przy wsparciu Guardioli, odkryła dwie perełki z Ukrainy. Ofensywny pomocnik Wiktor Cygankow przybył w połowie ubiegłego sezonu z Dynama Kijów, a napastnik Artem Dowbyk został ściągnięty latem z Dnipro-1. Cygankow strzelił pięć goli i siedem asyst w 29 występach, a Dowbyk może pochwalić się większą liczbą bramek (sześć) i asyst (cztery) w 90 minut niż jakikolwiek inny zawodnik La Liga w tym sezonie.

Trzeci raz to urok dla Michela

Mieszanka młodych, doświadczonych, lokalnych i międzynarodowych talentów zapewniła Gironie ekscytujący i wszechstronny skład. Niemniej jednak zespół potrzebuje jednoczącej siły, aby zharmonizować wszystkie te elementy.

W Michelu Girona znalazła trenera, który rozumie wizję klubu i wie, jak przełożyć ją na sukces. Kariera menadżerska Michela rozpoczęła się w rodzinnym klubie Rayo Vallecano, gdzie zapewnił sobie awans w 2018 roku, ale później został zwolniony ze względu na groźbę spadku. Podobny schemat powtórzył się w jego kolejnym klubie, Huesca. Kiedy Michel dołączył do Girony i od razu osiągnął kolejny awans, mógł obawiać się, że grozi mu kolejne zwolnienie.

Jednak trzeci raz był szczęśliwy, a Girona rosła w siłę, odkąd Michel objął stery 18 miesięcy temu. Umocniony przez hierarchię klubu do gry w progresywny, ofensywny futbol, stworzył zespół na swój własny, umiejętny obraz.

Czy kolejnym celem będzie Liga Mistrzów?

5/5 – (1 głosów)