Z nadkom. Maciejem Stęplewskim – członkiem Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku rozmawia Kamila Recław
Jakiś czas temu ukazał się rozczulający apel polskiej policji skierowany wprost i imiennie do „branży przestępczej” o czasowe zaniechanie działalności na rzecz umożliwienia funkcjonariuszom skupienia całej uwagi i wszystkich sił na walce ze skutkami pandemii. Czy faktycznie w Trójmieście skala przestępczości zmalała?
Ta prośba z gatunku „pół żartem pół serio” skierowana do osób łamiących prawo nie była co prawda autorskim pomysłem polskich funkcjonariuszy, bo widziałem podobne apele w innych krajach, natomiast jeśli chodzi o przestępczość, faktycznie, nieznacznie spadła. Nie wiem, czy ta prośba była pozytywnie rozpatrzona przez przestępców, czy też poważnie podeszli do wymogu społecznej izolacji. Jedno jest pewne – nawet w tak ciężkich czasach, przestępcy nie mogą liczyć na jakąkolwiek ulgę ze strony policji. Działamy skutecznie, cały czas mamy oko na łamiących prawo – w czasie minionego weekendu zatrzymaliśmy na przykład sprawców kradzieży samochodu w Kwidzynie.
Na facebookowej stronie pomorskiej policji widnieje wpis ostrzegający przed oszustami. Policja zatrzymała podobno ludzi, którzy kontaktowali się ze starszymi osobami i usiłowali wtargnąć do ich mieszkań pod pretekstem mierzenia temperatury i sprzedaży specyfików pomocnych w zapobieganiu zarażenia koronawirusem.
To typowe przestępstwa dokonywane w schemacie „na wnuczka”. Wcześniej był to fikcyjny telefon od wnuczka, który potrzebuje sumy pieniędzy, innym razem dzwonił rzekomy policjant. Przestępcy tworzyli agendę jakiejś wymyślonej akcji, w ramach której starsza osoba miała wypłacić pieniądze zagrożone w jakiś sposób na koncie. Teraz jest to skierowane przeciwko większej liczbie osób. Cynicznie wykorzystuje się lęk przed zachorowaniem, oferując talizmany przeciw koronawirusowi lub gotowe szczepionki. To ewidentne oszustwo i należy bardzo uważać, a przede wszystkim nie wpuszczać nikogo obcego do domu. Nawet w sytuacjach sprzedaży obnośnych można paść ofiarą złodziei. Zdarzały się przypadki, kiedy do domu były wpuszczane dwie kobiety oferujące sprzedaż dywanu – jedna prezentowała go, zasłaniając część pokoju, a druga plądrowała w tym czasie przestrzeń niewidoczną dla domownika. Nie można wierzyć komuś, kto zapewnia, że wejdzie do mieszkania i je odkazi.
Takie procedury nie są po prostu prowadzone z urzędu, prawda? Nikt nie chodzi po domach i ich nie odkaża, nie ma obowiązku wpuszczania takich „ekip” do domu, a żart o wizycie sanepidu na święta to naprawdę tylko dowcip.
Z całą pewnością urzędy tego nie robią, a policja czy inne służby nie działają w ten sposób, że proszą o pieniądze obywateli, bo tak nie pracujemy.
Starsze osoby powinny w ogóle nie otwierać drzwi obcym lub zamontować specjalne zabezpieczenie uniemożliwiające wtargnięcie do pomieszczenia po uchyleniu drzwi. Trzeba uczulić starszych krewnych, a samotnych sąsiadów ostrzec, bo te sytuacje mogą się w najbliższych miesiącach jeszcze zdarzać. Warto też „zaprzyjaźnić” się z dzielnicowym, zapisać jego numer i zgłaszać za każdym jakąkolwiek próbę wymuszenia pieniędzy. Być może pomożemy w ten sposób złapać przestępcę i uchronimy kolejną osobą. Trzeba przy tym pamiętać, żeby skutecznie się rozłączyć, bo przestępcy często wykorzystują fakt trwającego połączenia i osoba zgłaszająca fakt próby oszustwa de facto nadal rozmawia z przestępcami.
Obecnie obowiązuje przepis o zakrywaniu twarzy i ust w miejscach publicznych. Gdzie nie trzeba tego robić i kto nie jest do noszenia maseczki zobowiązany?
Nie trzeba tego robić w lasach, a z obowiązku są zwolnione dzieci do 4. roku życia i osoby, w przypadku których można zaświadczyć, że zakrywanie twarzy szkodzi ich zdrowiu.
Poza tym dzieci do 13. roku życia cały czas powinny się poruszać w przestrzeni publicznej pod opieką dorosłych. Niezmiennie obowiązuje zakaz zgromadzeń. Trzeba też pamiętać o noszeniu rękawiczek w sklepach.
Czy policja odnotowała większą liczbę zgłoszeń dotyczących przemocy domowej? Czy szczególnie bacznie funkcjonariusze czy właśnie dzielnicowi przyglądają się rodzinom, w których do takich aktów dochodziło?
Nie zapominamy również o tak zwanych „trudnych” rodzinach. Dzielnicowi cały czas monitorują sytuację na przykład miejsc objętych niebieską kartą i w razie potrzeby reagują. Na szczęście nie odnotowaliśmy rażącego wzrostu tego typu przestępstw.
fot. EM KPVI Gdańsk