Wiele schorzeń można skutecznie leczyć, choć rozmowa na ich temat bywa niełatwa. Do takich dolegliwości zalicza się m.in. wysiłkowe nietrzymanie moczu. O tym, że nie można go bagatelizować, rozmawiamy z Karoliną Sozańską – dyrektor zarządzającą Holistic Clinic Gdynia.
Wysiłkowe nietrzymanie moczu do niedawna było postrzegane niemal jako temat tabu. Czy w ciągu ostatnich lat coś się zmieniło?
Owszem, sporo się zmieniło na lepsze. Dostępność informacji we współczesnych mediach sprawia, że jesteśmy coraz lepiej wyedukowani. Niestety, nie zawsze jest to kompleksowa edukacja. Informacje w sieci mogą wprowadzać w błąd. Zawsze lepiej jest zasięgnąć porady lekarskiej. Wiele pacjentek wciąż godzi się z problemem nietrzymania moczu, obniżając swój komfort życia i narażając zdrowie.
Dlaczego nie należy bagatelizować tego problemu?
Przede wszystkim zawsze należy pamiętać, że nigdy nie warto iść na kompromis w zakresie jakości życia. A nieleczone wysiłkowe nietrzymanie moczu wiąże się ze znaczącym dyskomfortem. Może również prowadzić do poważnych powikłań, takich jak zapalenie układu moczowego.
Które osoby są w grupie zwiększonego ryzyka, jeśli chodzi o wysiłkowe nietrzymanie moczu?
W grupie kobiet po 50. roku życia problem wysiłkowego nietrzymania moczu może dotyczyć nawet 60% pacjentek. Wraz z wiekiem wzrasta nasilenie tego schorzenia, niemniej może się ono pojawić w młodszym wieku, na przykład po porodzie. Ocenia się, że z tą dolegliwością zmaga się nawet 5 mln Polek. Jest to więc bardzo częste schorzenie.
Na czym jest polega wykorzystanie technologii laserowej w tej terapii?
Celem laseroterapii jest uzyskanie obkurczenia pochwy za pomocą fototermicznego działania wiązki lasera. W ten sposób osiąga się stymulację włókien kolagenowych śluzówki pochwy i wzmocnienie jej ściany. Tkanka ulega obkurczeniu, co skutkuje zmniejszeniem nachylenia cewki moczowej, a w rezultacie – zostaje przywrócone jej normalne funkcjonowanie.
Co warto wiedzieć przed zabiegiem? Czy jest bolesny, ile trwa i czy trzeba się do niego szczególnie przygotować?
Zabieg nie wymaga szczególnego przygotowania, jest bezbolesny, nieinwazyjny, nie wymaga znieczulenia i nie wiąże się z koniecznością hospitalizacji. Odpada zatem stres związany z pobytem szpitalu. Zdarza się czasem, że pacjentki mają obawy przed bólem – lęki, które biorą się z przykrych doświadczeń podczas przebytych zabiegów ginekologicznych – wówczas proponujemy znieczulenie. Laseroterapia dzieli się na dwie fazy, a czas jej trwania wynosi około 30 minut. Pacjentki po zabiegu mogą prowadzić normalny tryb życia, nie ma potrzeby uczestnictwa w zajęciach rehabilitacyjnych.
Jaka jest skuteczność zabiegów laserowych? Czy całkowicie eliminują one problem nietrzymania moczu?
Laseroterapia cechuje się bezpieczeństwem i dużą skutecznością. Niemniej przywrócenie całkowitej kontroli nad trzymaniem moczu jest procesem stopniowym, nie należy więc spodziewać się natychmiastowych efektów leczenia – ten pojawi się po upływie około miesiąca. Czasami konieczne jest powtórzenie zabiegu, aby podtrzymać rezultaty terapii.
Czy istnieją przeciwwskazania do laseroterapii?
Tak, choć są one nieliczne. Zawsze należy przede wszystkim brać pod uwagę bezpieczeństwo leczenia i dobro pacjentów. Dlatego podczas pierwszej wizyty m.in. przeprowadzany jest szczegółowy wywiad ginekologiczny i badanie ginekologiczne, by wykluczyć przeciwwskazania oraz ewentualne zmiany anatomiczne dyskwalifikujące z wykonania zabiegu.
Kiedy warto zgłosić się do lekarza?
Zarówno pogorszenie stanu zdrowia, jak i jakości życia powinno nas skłaniać do wizyty u specjalisty. Obecnie kobiety z problemem nietrzymania moczu nie muszą wstydzić się swoich dolegliwości. Istnieją skuteczne możliwości terapeutyczne. Wystarczy tylko zrobić pierwszy krok i zgłosić się do specjalisty. Z naszych obserwacji wynika, że najczęściej pacjentki zgłaszają się do nas z problemem nietrzymania moczu, wtedy gdy staje się uporczywy, np. podczas kichania, kaszlu, biegania, skakania na skakance czy zabaw z dziećmi na trampolinie. W takich sytuacjach niezwłocznie należy zgłosić się do lekarza ginekologa, by zdiagnozować problem i jak najprędzej rozpocząć leczenie. Im szybciej, tym lepiej.