Nadeszły wakacje. Dla wielu rodzin jest to czas upragnionych urlopów. Wielokrotnie wakacyjne wydatki przewyższają pierwotne założenia. Jak sprawić, aby nasz budżet nazbyt nie ucierpiał?
Z pomocą portali turystycznych
Kiedy Polskę ogarnęło szaleństwo portalu groupon – ja również znalazłem się wśród osób zafascynowanych jego możliwościami. Jednak szybko przekonałem się, że z jego ofertami bywa tak jak w przypadku sklepowych wyprzedaży. Przy ofertach -50% wyłączamy myślenie i kupujemy rzeczy, które tak naprawdę nie są nam potrzebne i zamiast zaoszczędzić, wydajemy pieniądze, które mogłyby pozostać w naszych portfelach. Osobiście przegapiłem kilka razy terminy ważności grouponowych ofert i z oszczędności zrobiły się niepotrzebne wydatki. Z tej przyczyny przed długi okres stroniłem od tego typu portali, jednak to się zmieniło, kiedy rozwinęły się one o oferty turystyczne.
Aktualnie takie portale jak travelist.pl czy triverna.pl umożliwiają rezerwację noclegu praktycznie w każdym zakątku naszego kraju, dostosowując bardzo dokładnie ofertę do naszych wymagań. Okazje -30% czy nawet -45% to codzienność. Nie byłbym sobą, gdybym nie sprawdził, czy cena pierwotna nie jest sztucznie zawyżona i super atrakcyjna oferta nie jest po prostu ceną oferowaną bezpośrednio w danym miejscu (wielokrotnie zdarzały mi się takie przypadki korzystając z portali typu booking.com, kiedy poszukiwałem noclegów za granicą na 2-3 doby). Potwierdzam, iż przynajmniej w przypadku hoteli, którymi byłem zainteresowany, rabat niewiele mijał się z prawdą. Warto również zauważyć, iż identyczne oferty hoteli w danym terminie mogą się znacząco różnić na obu w.w. portalach, więc warto sprawdzać w tym samym czasie kilka miejsc oferujących wybraną lokalizację.
Uwaga na super okazje
O ile w przypadku ofert hotelowych jesteśmy w stanie bardzo łatwo potwierdzić autentyczność oferty – sprawdzając firmę oferującą (np. poprzez dane firmy, opinie czy wpisy na forach) lub kontaktując się z hotelem celem potwierdzenia czy taka oferta rzeczywiście istnieje, to z ofertami wynajmu domów musimy być bardzo ostrożni. W tym segmencie oszustwa są dość częste. Nawet na tak renomowanych stronach, jak airbnb.com spotykane są ogłoszenia, w których jest informacja, że „opiekun” obiektu prosi o kontakt nie poprzez formularz kontaktowy tylko inny mail podany w ogłoszeniu. Takie oferty są z reguły znacząco tańsze i są bardzo profesjonalnie przygotowane. Piękne zdjęcia potrafią zmylić czujność potencjalnych zainteresowanych, którzy mając nadzieję na super okazję, dokonują przelewu na rezerwację i niestety tracą gotówkę.
O krok od katastrofy
Nie tylko pojedyncze ogłoszenia mogą być wyłudzeniem, działają tak również całe portale. Miałem kiedyś taki przypadek, poszukując domu na wynajem na Majorce. Dwie strony z domami wyróżniały się pięknymi zdjęciami, profesjonalnymi opisami, no i oczywiście atrakcyjnymi cenami. Kontakt również był dobry, otrzymałem satysfakcjonujące odpowiedzi na zadane pytania. Po zatwierdzeniu oferty przez wszystkich członków oferty poprosiłem o rezerwację. Otrzymałem kontrakt do podpisania i dane do wpłaty. Dodatkowo znalazł się w nim 12% dodatkowy rabat, jeśli płatność nastąpiłaby w 3 dni. Przed dokonaniem przelewu postanowiłem sprawdzić firmę oferującą ten dom. Na forum znalazłem informacje o wyłudzeniu z 2016 roku portalu o bardzo podobnej nazwie oraz kilka opisów, że oszukani przyjeżdżali na miejsce, a domy nie były na wynajem. Lokalizacja się zgadzała, zdjęcia były ukradzione z wcześniej zamieszczanych ofert sprzedaży tych domów. Nie udało mi się znaleźć żadnych dodatkowych danych potwierdzających działalność firmy, która przysłała mi kontrakt. Zrezygnowałem z oferty, ale nie powiadomiłem swojego opiekuna. Spodziewałem się jakiegoś kontaktu, ale nigdy on nie nastąpił. Jestem przekonany, że udało mi się uniknąć wakacyjnej katastrofy. Wyobrażacie sobie wylot na Majorkę, przyjazd na wskazany adres – a tam posiadłość prywatna?
Bardzo cenne opinie
Przed każdym potwierdzeniem rezerwacji hotelu zawsze sprawdzam jego opinie. Bezcenny jest tu tripadvisor.com – gdzie poza opiniami, mamy możliwość obejrzenia dziesiątek, a czasami setek zdjęć użytkowników. Oj mogą się one różnić od oficjalnych! Może się również okazać, że plaża wcale nie jest piaszczysta lub też że klimatyzacja nie działa… Czasami pomaga google.com lub też różnego rodzaju fora turystyczne. Lepiej sprawdzić wszystko dwa razy niż na miejscu się rozczarować.