Together Magazyn » Aktualności » Polska pietruszką stoi, czyli kilka słów o inflacji

Polska pietruszką stoi, czyli kilka słów o inflacji

Najbardziej medialnym warzywem, bez dwóch zdań, jest w tym roku pietruszka. I to wcale nie za sprawą jej wartości odżywczych, lecz wpływu jej ceny na stan gotówki w naszym portfelu.

O co chodzi z tą inflacją?

Od wielu już miesięcy tematem, który na stałe gości podczas spotkań z moimi klientami, jest inflacja. Dane pokazują, że jej nie ma – a jednak cały czas słyszymy o tym, że coś drożeje. Aby nie być gołosłownym: styczniowy odczyt inflacji wynosił 0,7%, czyli mówiąc wprost – prawie nic. Zauważam, iż jest to temat, który interesuje wiele osób. Jak to jest możliwe, że oficjalne dane inflacji nie pokazują, a przecież czujemy ją na co dzień. Wielokrotnie słyszę pytania: dlaczego koszyk inflacyjny produktów i usług, których ceny są badane, jest niedostosowany do dzisiejszych realiów? Tu nie trzeba być super ekonomistą, by zauważyć, iż koszyk zakupowy przeciętnego obywatela na przełomie wieku był całkowicie inny od dzisiejszego. Przykładowo, jaka część społeczeństwa 20 lat temu posiadała telefony komórkowe (nie mówiąc o smartfonach, których wtedy nie było)? Z ciekawości sprawdziłem, ile w autoryzowanych sklepach kosztują najnowsze modele wiodących producentów – iPhone X nawet 7.219 zł, a Samsung Galaxy s10+ 6.999 zł.

Zainteresowanie polityków

Jesteśmy w trakcie bardzo gorącego okresu przedwyborczego. Nie ma co się dziwić, że również ten temat został podchwycony przez polityków. Poseł Krzysztof Brejza podejrzewa, iż mamy do czynienia z manipulacją danymi o inflacji. Wystąpił z prośbą do GUS (Główny Urząd Statystyczny) o wyjaśnienie, jak w ostatnich latach (od 2016 roku) zmieniała się metodologia obliczania inflacji. GUS szybko odpowiedział, iż listy reprezentantów oraz system wag poszczególnych towarów i usług są niezmienne od 20 lat, a metodologia badania jest na bieżąco udoskonalana i dostosowywana do standardów międzynarodowych…

Za pietruszkę jak za szparagi

Bezpośrednio przed wakacjami obserwowaliśmy porównywania cen warzyw niemal w każdym serwisie informacyjnym. Pamiętam moment, w którym pietruszka kosztowała w niektórych sklepach niemal 20 zł, podczas gdy szparagi niewiele więcej. Dla przypomnienia – pietruszka w 2018 kosztowała średnio 8 zł, w 2017 zaś 5 zł. Jednak jak zauważa Ignacy Morawski ze spotdata.pl, ceny żywności są bardzo zmienne, zależą głównie od pogody i za rok mogą być znacznie tańsze. Znacznie bardziej istotny jest wzrost cen usług. W tym roku zauważamy, iż firmy zaczynają przekładać wzrost wynagrodzenia pracowników (który dla nich jest kosztem) w finalną cenę produktu. Owo przełożenie może mieć dwa skutki – wzrost inflacji i jej utrzymywanie się (to widzimy już teraz – ostatni, lipcowy odczyt to 2,9%) oraz poprawę wyników spółek. W poprzednich latach tego nie było – firmy schodziły z marży (rosły koszty pracy, ceny stały w miejscu) – widoczne to było w notowaniach spółek na warszawskiej giełdzie. Wzrost cen usług jest najbardziej widoczny w usługach lekarskich, kosmetycznych czy restauracyjnych.

Realne oprocentowanie lokat – ile tracimy?

Na koniec lipca 2019 roku średnie oprocentowanie lokat spadło do najniższego w historii i wyniosło 1,43% (po opodatkowaniu niespełna 1,16%). Na ten moment niewiele wskazuje na podwyżki stóp procentowych w Polsce, co wpłynęłoby na podniesienie oprocentowania depozytów. Odczyt inflacji w lipcu wyniósł 2,90%, czyli realne oprocentowanie depozytów wynosi obecnie -1,74%! Innymi słowy – środki zdeponowane aktualnie na depozytach realnie tracą na wartości każdego dnia. I okazuje się, że wcale nie trzeba mieć ujemnych stóp procentowych (Szwajcaria), aby tracić na swoich oszczędnościach. Rozwiązaniem tego problemu może być np. odpowiednio dobrany portfel funduszy obligacji (głównie tych najbezpieczniejszych – czyli skarbowych), który w ostatnim roku mógł zarobić nawet 3,5%. Jak widać, inflacja – pomimo wielu swoich zalet – powoduje zmniejszenie realnej wartości naszych oszczędności, które przecież będą każdemu z nas potrzebne w jak największej ilości, kiedy znajdziemy się na emeryturze.

5/5 – (4 głosów)