Internet jest dzisiaj narzędziem, którym posługują się niemal wszyscy. Łączy ludzi na całym świecie, dostarcza ogromną wiedzę i setki przeróżnych informacji. Nie wszystkie są jednak sprawdzone. Czy leczenie dzieci za pomocą dostępnych w Internecie wiadomości jest na pewno dobrym pomysłem? Czy dr Google może zastąpić prawdziwego lekarza?
Raporty pokazują, że stały dostęp do Internetu ma dzisiaj około 23% Polaków. Pozostali korzystają z dostępu do sieci w pracy, na uczelni czy w innych miejscach publicznych. Niestety, coraz większej liczbie z nas brakuje dzisiaj umiejętności selekcjonowania faktów i trzeźwego korzystania z dóbr, których dostarcza nam to morze informacji. Zalew wiadomości sprawia, że nie jesteśmy w stanie racjonalnie ocenić, które z nich faktycznie są przydatne, a które stanowią wyssane z palce bajdurzenie. Taka zaś umiejętność jest niezbędna do tego, aby Internet stał się narzędziem przydatnym i niosącym pozytywne zmiany w społeczeństwie.
Dr Google prawdę ci powie
Coraz częstszą praktyką jest podejmowanie leczenia za pomocą sposobów wyszukanych w tej wielkiej bazie danych. Prawdziwą plagą staje się stawianie diagnozy na własną rękę. Wychodzimy z założenia, że jeśli konkretne objawy powtarzają się u Pani Krysi z forum internetowego – to my z pewnością cierpimy na to samo i w taki sam sposób możemy się wyleczyć. Opisane podejście zdaje się oszczędzać czas i pieniądze wiążące się z wizytą u specjalisty. Nic bardziej mylnego. Takie chałupnicze diagnozowanie chorób może wpędzić nas w niemałe tarapaty. A sprawa robi się znacznie groźniejsza, kiedy w podobny sposób chcemy leczyć nasze dzieci.
– Internetowe diagnozy stanowią obecnie zmorę lekarzy. Młode pokolenie wykształconych rodziców sięga do Internetu i wkracza do gabinetu z gotowym już rozpoznaniem choroby swojego dziecka. Czasem są to rozpoznania najmniej prawdopodobne. I tu jest najtrudniej – mówi dr n. med. Magdalena Neuman-Łaniec, Kierownik Oddziału Niemowlęcego i Neonatologicznego Szpitala Dziecięcego Polanki. – Potrzebne jest wykształcenie medyczne. W dodatku pediatria ma swoją specyfikę i nie możemy traktować takiego spotkania jako rozmowy fachowca z fachowcem. Pani doktor podkreśla, że na tym etapie często pojawia się duży problem z przekonaniem rodzica o jego błędnym myśleniu. A przecież wszystkim zależy tylko na dobru dziecka.
A na forum napisali…
Szkoda dla dziecka jest niewielka wtedy, kiedy rodzic po przeszukaniu internetowych źródeł wiedzy zdecyduje się „potwierdzić” swoją diagnozę u lekarza. Zdarzają się jednak przypadki, w których opiekunowie decydują się przeprowadzać długoterminową terapię na własną rękę. Wówczas zagrożenie rośnie. Medykamenty podawane dzieciom mogą spowodować wiele szkód dla zdrowia. – Zdarzają się przypadki, w których rodzice trafiają do gabinetów lekarskich z dużym opóźnieniem. Największym problemem dla lekarza w kontakcie z rodzicem są fora internetowe, które nie stanowią fachowego źródła informacji. Bardzo trudno jest przekonać opiekuna do tego, co jest najlepsze dla dziecka z medycznego punktu widzenia – mówi doktor Neuman-Łaniec. Rola lekarza jest tu nieoceniona. Musi wzbudzić zaufanie i wykrzesać w rodzicu chęć do współpracy. Zdarzają się bowiem ludzie, którzy przekonani o własnej internetowej nieomylności, za wszelką cenę próbują przekonać medyków, że to właśnie oni są w błędzie.
Znaleźć winnego
Bez wątpienia jedną z przyczyn takich rodzicielskich zachowań są ogromne kolejki do lekarzy specjalistów, które spotykają każdego dnia w przychodniach lekarskich. Problem jednak znika, kiedy zdecydujemy się udać z dzieckiem na wizytę do lekarza pierwszego kontaktu. Taka wizyta z całą pewnością przyniesie same dobre skutki. Musimy pamiętać o tym, że specjaliści z forów internetowych wcale nie muszą być życzliwymi, dobrymi duszkami, które niosą nam pomoc. Anonimowość, którą oferują nam tego typu strony sprawia, że ludzie zapominają o tym, iż po drugiej stronie siedzi prawdziwy człowiek. Opisują historie, które nigdy się nie zdarzyły, wymyślają schorzenia i leczenie, które nie mają racji bytu. Taki współczesny znachor może nam tylko zaszkodzić. Punktem wyjścia do korzystania z sieci jest zdrowy rozsądek. Dopiero wyposażeni w taką broń możemy przystąpić do poszukiwań w Internecie. Nie każdy ból głowy zwiastuje guza mózgu, nie każdy upadek na rowerze niesie za sobą złamanie z przemieszczeniem. A takie, najbardziej skrajne diagnozy, wyszukiwarki podają jako pierwsze.
Trzeźwe myślenie
Oczywiście, zdarza się, że rodzice celnie wytypują jednostkę chorobową i na własną rękę rozpoczną leczenie malucha. Takie działanie faktycznie może przynieść dobry skutek. Podobnych przypadków jest jednak stosunkowo niewiele, a te, które się zdarzają, i tak powinny zostać potwierdzone przez lekarza pediatrę. Musimy pamiętać, że każdy organizm reaguje inaczej, wymaga innego traktowania. To, co zadziałało w jednym przypadku, w innym może przynieść zgubę. Nic bowiem nie zadziała tak dobrze na chorobę naszego dziecka, jak wizyta u lekarza, który – uzbrojony w wiedzę medyczną i doświadczenie – pomoże nam ustalić, co naprawdę dolega maluchowi.
Tekst: Katarzyna Sudoł