Together Magazyn » Aktualności » Morskie Oko – przedwojennych kin czar

Morskie Oko – przedwojennych kin czar

Autor: Michał Miegoń, Muzeum Miasta Gdyni

Współczesne kina kojarzymy przede wszystkim z multipleksami, choć dostępna jest również oferta kin studyjnych. Duże obiekty w Trójmieście oferują, oprócz seansu filmowego, możliwość skorzystania z innych usług czy spożycia pysznych potraw. Ciekawe jest to, że swoisty protoplasta multipleksów istniał w Gdyni… 92 lat temu!

Historia multipleksów zamknięta w jednym mieście

Było to Kino „Morskie Oko” – efektowny budynek, gdzie regularnie bywały zarówno rodziny, jak i gdyńskie elity okresu międzywojennego. Młodzież cały tydzień się szykowała i zbierała kieszonkowe, by wejść na premiery filmowe, w których uczestniczyły niejednokrotnie gwiazdy wielkiego formatu.

Budynek, w którym mieściło się najnowocześniejsze gdyńskie kino okresu międzywojennego, stał w miejscu obecnej alei spacerowej Mola Południowego – miejsca powszechnie znanego jako Skwer Kościuszki. Wizjonerem, który nakreślił koncepcję obiektu, mającego skupiać rozmaite usługi związane z rozrywką, był kapitan Stanisław Schmidt – przedsiębiorca i udziałowiec w pierwszej gdyńskiej stoczni. Legenda głosi, iż pomysł restauracji połączonej z salą kinową podsunęła mu jego małżonka, Izabela, która trafiła na otwarcie kina „Czarodziejka”, pierwszego miejskiego kinematografu. Zafascynowała się wizją powiększenia zasobów miejskich o kolejną salę z nową i atrakcyjną formą sztuki, jaką był film. W ten sposób powstał obiekt o dumnej nazwie „Casino”. 21 października 1927 roku nastąpiło huczne otwarcie przybytku sztuki, na które przybyli prawie wszyscy urzędnicy miejscy, przedstawiciele wojska czy też ówczesne gwiazdy filmowe, takie jak młodziutkie siostry Loda i Alicja Halama z rodzicami czy też Kazimierz Junosza-Stępowski. Zaprezentowano wówczas film „Czarna Natasza”. Na początku działalności dyrektorem obiektu był Daniel Metz, znajomy Schmidta z czasów działalności w Stoczni, jednak z powodu innej propozycji pracy dość szybko zastąpił go obrotny i przebojowy Stefan Szczuka – miłośnik filmów oraz menadżer z prawdziwego zdarzenia, który działał wespół z Izabelą Schmidt.

Dizajn sprzed 100 lat zachwyca do dziś

Samo Kino znajdowało się w dużej Sali restauracyjnej „Casina”. Mogło ono pomieścić 580 osób i dysponowało najnowocześniejszym sprzętem na Wybrzeżu. W kinie zamontowano „Zeiss ikon” – nowatorski sprzęt dźwiękowy, który gwarantował proto-panoramiczny dźwięk, będący nowinką w czasach, gdy powszechne jeszcze było kino nieme. Nie oszczędzano też na wystroju sali. Za oświetlenie służyło aż 48 lamp elektrycznych, sufit został ozdobiony majestatyczną mozaiką z 260 gwiazd. Dizajn pomieszczenia uwieczniony na archiwalnych fotografiach, do dziś robi wrażenie. Sama poczekalnia obiektu mierzyła 300 metrów długości i 5 szerokości. Izabela Schmidt, czekając nierzadko na swojego męża na korytarzach „Casina”, czytała prasę oraz książki. Wówczas to pojawił się pomysł, by podobnie jak w hotelach, na specjalnych stolikach wystawić ogólnodostępne magazyny i gazety krajowe, które były czytane przez tych, którzy przybyli odebrać kogoś z seansu lub oczekiwali na spotkanie. To, co dziś zdaje się być oczywiste, wówczas było ekscytującą nowinką z zakresu komfortu klienta! Kino było czynne codziennie a bilety, których cena nie była wcale mała w porównaniu do innych krajowych kinematografów, wynosiła 1,50 zł za parter oraz 1,70 zł za balkon sali. Na skutek obawy przed skutkami kryzysu gospodarczego w Polsce wprowadzono atrakcyjne promocje np. możliwość wejścia dwóch osób na jeden bilet. Uratowało to poniekąd obiekt przed odpływem publiki do innych, tańszych obiektów. Popularnością cieszył się również cykl filmów tylko dla dorosłych, które grano w weekendy po godzinie 23.00.

Kombinat kultury

Gdy pod koniec 1929 roku na budynku „Casina” zawisł szyld „Morskie Oko”, pod którym kino jest do dziś najlepiej zapamiętane, obiekt był już prawdziwym kombinatem kultury. Oprócz kina i restauracji mieściła się w nim sala wykładowa, kasyno, kawiarnia, zakład fotograficzny, stanowiska pucybytów. Z dzisiejszej perspektywy „Morskie Oko” było protoplastą wszelkiego rodzaju multipleksów kinowych, tak dziś popularnych. Kino konkurowało na swój sposób z pierwszym takim obiektem w Gdyni, czyli „Czarodziejką”. W pewnym momencie zaczęło je prześcigać. Zamiast tapera dyrektor kina zatrudnił całą orkiestrę kameralną, z Harry’m Liedkem jako wiodącym pianistą. Oprócz pokazów filmowych odbywały się też akademie z okazji uroczystości państwowych, przybywały tu teatry warszawskie, takie jak Studio-Teatr Ireny Solskiej. Schmidt i Zieliński z „Czarodziejki” walczyli o klienta, sprowadzając coraz to świeższe kopie nowych filmów, często oferując lepsze stawki lub zawierając przyjaźnie bądź sojusze z dystrybutorami lub dyrektorami teatrów. Media popierały jednak repertuar „Morskiego Oka”, nie zaś „Czarodziejki”. Premiera pierwszego dźwiękowego filmu w „Morskim Oku” nastąpiła w 21 lutego 1931 – wyświetlono wówczas film „Parada Miłości”.

W latach trzydziestych „Morskie Oko” prowadziło wyścig technologiczny już nie tylko z lokalnymi kinami, ale także z obiektami skali europejskiej. Do gdyńskiego obiektu, po kilkumiesięcznej podróży statkiem, przypłynęła z Nowego Jorku aparatura Western Electric za 150 tysięcy złotych, która suplementowała Aparaturę „Errman”. Kino zamknięto w 1939 roku, choć pamięć o nim i legenda „Morskiego Oka” przetrwała do dziś!

Zdjęcia: Muzeum Miasta Gdyni

Oceń