Dlaczego zainteresowałam się medycyna komórkową? Otóż dlatego, że moja rodzina, szczególnie dzieci, cierpiały na choroby, których nie mogłam wyleczyć środkami farmakologicznymi.
Dwa lata temu moja córka (wówczas w wieku dziewięciu lat) miała niedoczynność tarczycy, a czteroletni syn ciągłe infekcje zatok i górnych dróg oddechowych, wieczny katar i przeziębienia. Z kolei u mojego męża zdiagnozowano za wysoki (według lekarzy) poziom cholesterolu, a ja cierpiałam na bóle kręgosłupa. Kiedy już kolejny raz lekarz specjalista zwiększał córce dawki leku powiedziałam „Stop-basta!”. Stwierdziłam, że sama muszę się dokształcić, posiąść specjalistyczną wiedzę z zakresu medycyny. Gdy zaczęłam wykorzystywać ją w codziennym życiu, wyżej wymienione choroby ustąpiły. Teraz chcę się tą wiedzą dzielić, każdy może z niej skorzystać. Zapraszam również do indywidualnego kontaktu.
Wiele badań naukowych, które dotyczą wykorzystywania mikroelementów w kontroli różnorodnych chorób, potwierdza, że zdrowie można osiągnąć w sposób naturalny. Dowiedziono, że synergia mikroskładników jest pomocna w większości chorób i stanów zapalnych. Ponad 90% chorób wiąże się z niedożywieniem komórek naszego organizmu.
Niedożywienie? W dzisiejszych czasach? Tak
Półki z jedzeniem w sklepie uginają się, lodówki w naszych domach pękają w szwach, a my jesteśmy niedożywieni. Nasze komórki wołają i proszą o składniki odżywcze. Organizm pokazuje nam, że coś jest nie tak, że czegoś mu brakuje i wtedy pojawiają się bóle, stany zapalne i ciężkie choroby. Co my wtedy robimy? Zaczynamy leczyć objawy. Większość z nas nie skupia się na przyczynie bólu… Nasz organizm jest fantastyczną fabryką, poradzi sobie ze wszystkimi problemami, ale musi mieć składniki odżywcze. Długotrwały niedobór witamin i mikroelementów jest najczęstszym powodem wadliwego funkcjonowania komórek, co w konsekwencji prowadzi do powstawania chorób.
Medycyna konwencjonalna leczy organy, dlatego też mamy lekarzy specjalistów od serca, płuc, kości, systemu nerwowego, itd. Medycyna komórkowa skupia się na mechanizmach zachodzących na poziomie najmniejszych jednostek funkcjonalnych organizmu. Każdy organ składa się przecież z miliona komórek. Każda komórka wymaga nieustannego zaopatrzenia w specyficzne składniki odżywcze potrzebne do prawidłowego przebiegu reakcji biochemicznych.
Medycyna komórkowa, która koncentruje się na znalezieniu naturalnych rozwiązań eliminujących przyczyny nieprawidłowego funkcjonowania naszego ciała, jest najlepszym sposobem odzyskania i zachowania zdrowia. Mikroskładniki odżywcze pomagają obniżyć ryzyko wystąpienia choroby sercowo-naczyniowej, mogą oddziaływać na wiele mechanizmów biorących udział w stanach zapalnych, mogą pomóc w leczeniu chorób nowotworowych i wielu, wielu innych. Ten rodzaj medycyny skupia się na identyfikacji optymalnej ilości witamin oraz tzw. komórkowych składników odżywczych w prewencji oraz leczeniu chorób. Komórkowe składniki odżywcze to nie leki, a mikroskładniki, które potrzebne są organizmowi do prawidłowego funkcjonowania. W kolejnych artykułach przedstawię Państwu szczegółową wiedzę na ten temat. Dowiedzą się Państwo dlaczego potrzebujemy dużych dawek np.: witaminy C, proliny, lizyny, argininy, glukozaminy, bioflawonoidów, przeciwutleniaczy i innych.
Wiele badań naukowych potwierdza w najwyższym stopniu, że zdrowie można odzyskać lub utrzymać w naturalny sposób. Badania nad rolą składników odżywczych, odżywianiem komórkowym, dostarczeniem mikroelementów do krwi, dostarczają dziś ogromnej wiedzy i pozwalają zrozumieć rozwój chorób i sposób zwalczania ich przez nasz organizm. Komórkowe składniki odżywcze nie są lekarstwem. To naturalne substancje, których potrzebuje nasze ciało i które przetwarza w sposób naturalny, aby cały organizm zachować w zdrowiu i harmonii. Leki natomiast to chemiczne substancje, obce dla organizmu i traktowane jako toksyczne. Komórkowe składniki odżywcze nie wywołują efektów ubocznych. Codzienne dostarczanie witamin, minerałów oraz innych składników odżywczych stanowi podstawę profilaktyki zdrowotnej i jest środkiem wspomagającym przy wielu chorobach, takich jak choroby serca, układu krążenia, cukrzycy, osteoporozie i wielu innych. Głównym powodem wielu chorób począwszy od nawracających przeziębień po choroby serca i nowotwory, jest niedobór odpowiednich substancji w naszej diecie. W czasach, gdy większość żywności jest przetworzona, a owoce i warzywa „produkowane”, „hodowane” na ubogiej w składniki odżywcze glebie, nie dostarczamy naszemu organizmowi wszystkich potrzebnych witamin, minerałów, aminokwasów i mikroelementów. Te natomiast pracują w naszych komórkach nie pojedynczo, ale w określonych zespołach. Ich działanie opiera się na biologicznej synergii, czyli konkretne kombinacje i ich wspólne działanie jest o wiele skuteczniejsze niż działanie pojedynczego składnika. Stosowanie jednej substancji w dużych dawkach może zachwiać równowagę organizmu.
Uwaga! Nawet zdrowi ludzie narażeni są na niedobory mikroelementów w diecie. Zapotrzebowanie na witaminy drastycznie wzrasta wraz z wiekiem, pod wpływem stresu, choroby, wzmożonego wysiłku fizycznego, niekorzystnych czynników środowiska, np.: promieniowania, smogu elektromagnetycznego. Znikome ilości witamin w jedzeniu są niszczone w procesie gotowania, transportu czy przechowywania żywności. Dlatego niezwykle ważne jest spożywanie świeżych, surowych owoców i warzyw.
Nawet z pozoru dobra dieta może nie wystarczyć. Przykładem jest witamina C. Zgodnie z zaleceniami Medycyny Komórkowej dzienne zapotrzebowanie młodzieży i dorosłych na witaminę C wynosi 600 mg. Aby dostarczyć organizmowi taka dawkę witaminy C musielibyśmy zjadać np. 15-20 pomarańczy. Oficjalne normy zalecają 60-90 mg/dziennie, co jest znacznie poniżej zapotrzebowania naszych komórek na tę witaminę. Taka dawka chroni nas jedynie przed szkorbutem, ale jest niewystarczająca do przeróżnych funkcji ludzkiego organizmu. Zastanówmy się ile jest witaminy C w naszej diecie i w diecie naszych dzieci. Uzupełnianie diety w mikroelementy nie tylko eliminuje niedobory i zaopatruje komórki w „bioenergię”, ale również usprawnia eliminację składników toksycznych, np. : leków, pestycydów. Będąc mamą doświadczyłam jak bardzo jest to ważne. Szczególnie gdy dzieci mają obniżoną odporność, ciągle chorują i nieustannie dostają leki, antybiotyki, inhalacje.
Proces leczenia zdaje się nie kończyć, gdyż ciągle dajemy chemiczne leki uznawane przez organizm dziecka jako toksyny. Zapominamy jednak, że organizm radziłby sobie sam z chorobą, gdyby miał niezbędne środki czyli witaminy, minerały, aminokwasy, fitoskładniki, antyoksydanty.
Życzę zdrowia i polecam zgłębiać tę wiedzę, a wszystkim wyjdzie to na zdrowie.