Together Magazyn » Art. zewnętrzny » Kulturowy fenomen na mapie Ameryki – tajemnica sukcesu Las Vegas
photo--dabfdaa

Kulturowy fenomen na mapie Ameryki – tajemnica sukcesu Las Vegas

Kulturowy fenomen na mapie Ameryki – tajemnica sukcesu Las Vegas

O Las Vegas mówi się różnie. Dla wielu jest to największa na świecie świątynia hazardu, dla innych autentyczne „miasto grzechu”. W istocie założone pośrodku pustyni, w stanie Nevada, miasto jest trochę jednym i drugim. Składa się na to szereg cech, które odróżniają je od tysięcy rozsianych po kuli ziemskiej metropolii i czynią z niego dziwaczny twór z pogranicza snu, a także obiekt marzeń milionów ludzi na całym świecie.

Miliony ciągną do Las Vegas

Las Vegas jest fenomenem kulturowym na skalę światową. W 1970 roku odwiedzało je niespełna 7 mln ludzi. W 1995 – blisko 30 mln. Tuż przed wybuchem pandemii – rekordowe 42,5 mln w skali roku. To ponad 50% ruchu turystycznego, jaki odnotowuje rocznie cała Francja!

Las Vegas – miasto grzechu

Warto zacząć od tego, że Las Vegas nigdy nie uznawano za „prawdziwe” miasto. Choć dzisiejsi mieszkańcy chętnie podjęliby polemikę z tym stwierdzeniem, fakty są takie, że „miasto grzechu” wyrosło pośrodku pustkowia po to, aby mogli się tu schronić ci, którzy pragnęli zaspokoić swoje mroczne pokusy i żądze. Vegas jako zwierciadło ciemnych ludzkich pragnień – tak portretowano je w filmach noir i powieściach sprzed wieku.

Las Vegas było od początku utopią. Wyrosło na środku niegościnnej pustyni jako miejsce, które należy odwiedzić o zmroku, zgarnąć bonus w kasynie, a potem o świcie je opuścić. Symbol hazardu, taniej i ekskluzywnej rozrywki, szemranych mafijnych interesów i niespełnionych marzeń. Reprezentowało czystą dekadencję i szaleństwo, podszewkę purytańskiego i dobrego życia w Ameryce, miejsce, gdzie ludzie udają się, aby wyluzować i w spokoju zaspokajać swoje ukryte pragnienia. Las Vegas stworzono po to, aby goście mogli robić to, czego nie chcieli lub nie mogli robić gdzie indziej; tutaj pozbywali się swoich zahamowań. Niemal wszyscy wracali bogatsi o jakieś doświadczenia, nawet jeśli podróżowali do domu z pustymi kieszeniami.

Dziś wizerunek stolicy stanu Nevada uległ zmianie. Na początku 1994 roku Time Magazine nazwał Las Vegas „Nowym Wszechamerykańskim Miastem”. Vegas staje się kanwą filmów – częściej komedii niż thrillerów i kryminałów. Gości w programach telewizyjnych i w literaturze. Coraz częściej pojawia się w wiadomościach – wydarzenia z Las Vegas zasługują na to, by pokazywać je w telewizji.

Krótka historia sukcesu

Dlaczego Las Vegas wciąż odnosi sukces? To miasto po prostu wciąż żyje i się rozwija. Choć jest miejscami obskurne i nieokiełznane, przyciąga szemranych gości i w pełni zasługuje na miano najbardziej dekadenckiego miasta w USA. Las Vegas zawsze intrygowało i przyciągało uwagę, odkąd po II wojnie światowej stało się centrum hazardu na niespotykaną dotąd skalę. Szybko stało się „cudownym dzieckiem” nowoczesnej Ameryki i zwróciło na siebie uwagę dzięki efektownym strategiom marketingowym swoich „biznesowych” liderów. Przyciągnęli oni gwiazdy i cele brytów, a także high rollerów z pełnymi portfelami. Kasyna, hotele i widowiska w Vegas stanowiły ewenement na skalę światową. Ludzie ciągnęli tu zarówno po to, aby doświadczyć stylu życia, który do tej pory zarezerwowany był wyłącznie dla najbogatszych, jak i konsumpcji  różnej maści „zakazanych owoców”.

Vegas stało się symbolem zakazanych przyjemności. Dla tych, którzy mieli pieniądze do wydania, dostępne było wszystko. Las Vegas reprezentowało ciemną i mroczną stronę amerykańskiego kapitalizmu: maksymalizację zysku przez prowadzących tu interesy i możliwość przeistoczenia się z pucybuta w milionera za jednym pociągnięciem wajchy jednorękiego bandyty.

Vegas dzisiaj i jutro

Vegas różni się od wielu amerykańskich miast nie tylko za sprawą słynnego Sunset Strip i setek kasyn. Gdy reszta Stanów Zjednoczonych przeżywała upadek gospodarczy i stagflację w latach 70. i 80., Las Vegas nadal kwitło. Wciąż jest jednym z najszybciej rozwijających się obszarów miejskich. Jednak w przeciwieństwie do innych drastycznie rozwijających się metropolii w rodzaju Miami czy Phoenix, jego wzrost nie wynika z dużej koncentracji emerytów.

Coraz więcej ludzi przenosi się tam w celu znalezienia zatrudnienia. Vegas ma dziś jeden z najniższych wskaźników bezrobocia, a każdy nowo wybudowany pokój hotelowy tworzy od pięciu do dziesięciu nowych miejsc pracy. Jakość tworzonych miejsc pracy, pod względem stabilności i świadczeń jest wątpliwa, ale liczą się one jako zatrudnienie. Las Vegas, według astronautów, którzy okrążyli Ziemię, jest również najjaśniejszym punktem po ciemnej stronie Ziemi. Czy tak jest w istocie?

Nie trzeba lecieć w kosmos, by się o tym przekonać. Pandemia pokrzyżowała wielu osobom planu urlopowe, częściej wybieramy wypad na długi weekend niż wakacje po drugiej stronie kuli ziemskiej. A jednak można i warto wybrać się tam osobiście. Dzisiejsze Vegas nie przypomina już mrocznego, wyuzdanego miasta sprzed dziesięcioleci. Dziś swobodnie można wybrać się tam całą rodziną. Wprawdzie wizyta w kasynie dozwolona jest w USA od 21 roku życia, ale gdy dzieci pójdą już spać, przynajmniej jedno z rodziców będzie mogło wyskoczyć do Ceasars Palace na partyjkę blackjacka i może jeszcze czegoś na deser. W końcu co się wydarzyło w Las Vegas, zostanie w Las Vegas.

Oceń