Together Magazyn » Aktualności » Gorączka złota

Gorączka złota

Wojna handlowa na linii USA – Chiny, w Europie BREXIT, rosnące obawy o recesję największych gospodarek świata – nic dziwnego, że Polskę opanowała gorączka zakupów złota.

Wspominam jesień 2011 roku, kiedy to cena złota przebiła 1.800 dolarów. W Polsce również zapanowało szaleństwo – złoto można było zakupić niemalże w każdym banku. Cena zbliżała się do 6.000 złotych za uncję. Mennice dosłownie nie nadążały z dostawą, klienci dokonywali wypłat z depozytów, aby tylko kupić kilka sztabek. Od tego czasu cena złota wyrażona w złotówkach sukcesywnie spadała, ustanawiając dołek jesienią 2013 roku (3.700 złotych za uncję). Nic dziwnego, że zakupy fizycznego złota nie cieszyły się wielką popularnością. Dzisiaj mamy powtórkę sprzed 8 lat. Cena ustanowiła historyczny rekord w Polsce – ponad 6.000 złotych za uncję i znowu rozpoczęło się zakupowe szaleństwo.

DLACZEGO KUPUJEMY ZŁOTO?

Złoto jest szanowane na całym świecie, bo jest fizycznym towarem, bo ma wartość… Bo wielokrotnie w czasach niepewnych udowodniło, że warto na nie stawiać. Złoto jest doskonałym lekiem na strach. Pieniądz papierowy traci zaufanie, szukamy czegoś innego. Dzisiaj złoto ma jednak konkurencję – coraz bardziej powszechne jest inwestowanie w sztukę, w alkohole kolekcjonerskie, w nieruchomości. Złoto ma jednak tę przewagę, że jest małe. Te kilka czy kilkanaście sztabek lub popularnych monet możemy przechowywać w zaufanym dla nas miejscu. Są też inwestorzy, którzy przyszłość widzą w kryptowalucie. Ale to jest przecież zapis elektroniczny, a posiadając złoto, mamy kontrolę nad tym, co posiadamy.

JAK INWESTOWAĆ W FIZYCZNE ZŁOTO?

Możliwości jest kilka. Najbardziej popularny w Polsce jest zakup fizycznego kruszcu w formie sztabek lub monet. Tu jednak również warto kierować się wskazówką dotyczącą płynności – przecież kiedyś będziemy chcieli nasze złoto sprzedać. Najlepiej kupować sztabki 100g. (aktualnie jest to koszt ok. 19.500 zł) i o wadze 1 uncji (koszt ok. 6.000 zł). Jest też szkoła, która mówi, że pierwsza inwestycja w złocie powinna być ulokowana w monetach – tzw. bulionówkach. 5 najpopularniejszych monet to: Wiedeńscy Filharmonicy, Amerykański Orzeł, Kanadyjski Liść Klonowy, Australijski Kangur oraz najbardziej znany Krugerrand. Decydując się na tego typu inwestycję, musimy pamiętać o jednej bardzo istotnej kwestii – kupujmy tylko i wyłącznie złoto producenta z akredytacją LBMA (Stowarzyszenie Londyńskiego Rynku Kruszców). Zakup złota z akredytacją daje pewność odsprzedaży jej praktycznie w każdym miejscu na świecie oraz pozwala uzyskać najwyższe ceny za najwyższą jakość. Inną formą fizycznego zakupu mogą być numizmaty i monety kolekcjonerskie.

KUPUJĄ RÓWNIEŻ NAJWIĘKSI

W ostatnich tygodniach pojawia się sporo komunikatów w sprawie zakupów „dużych graczy” – m.in. banki centralne np. Rosji. Do aktywnych graczy na tym rynku należy również Narodowy Bank Polski, który wznowił jesienią ubiegłego roku zakupy po ponad 20-letniej przerwie, podwajając swoje zasoby do ponad 200 ton. Legenda funduszy inwestycyjnych – Mark Mobius przekonuje, że każdy inwestor powinien posiadać 10% swoich aktywów w złocie i powinniśmy je kupować niezależnie od jego ceny, gdyż jego wartość będzie rosła.

DOSKONAŁY ELEMENT DYWERSYFIKACJI

Klienci często do mnie dzwonią z pytaniem, czy przy tej cenie warto kupić. Odpowiadam, że nie wiem. Wiem natomiast, że złoto warto w portfelu mieć. Złoto nie powinno być inwestycją krótkoterminową. Wielu ekonomistów czy nawet zarządzających funduszami uważa, że powinniśmy posiadać od 10% do 15% naszych oszczędności ulokowanych w złocie. Wielokrotnie przeprowadzałem symulacje uwzględniające złoto w portfelach inwestycyjnych. Jest dość łatwe do wykonania w praktyce nawet dla przeciętnego Kowalskiego, ponieważ poza fizycznym złotem możemy korzystać z funduszy inwestycyjnych inwestujących w złoto lub akcje spółek wydobywczych lub coraz bardziej popularne ETF’y (instrumenty notowane na giełdach, możliwe do zakupienia poprzez rachunki maklerskie). Wniosek jest jeden – w dłuższym terminie złoto nie jest składnikiem, który umożliwia ponadprzeciętne zyski, jednak dzięki swojej odporności na kryzysy doskonale się sprawdza jako amortyzator w trudnych momentach. Połączenie złota z innymi inwestycjami rynku kapitałowego (np. akcjami) pozwala znacznie obniżyć powszechnie nielubianą zmienność na naszych portfelach inwestycyjnych.

5/5 – (4 głosów)