1. Twoja ulubiona gra planszowa to…
To było pytanie, nad którym długo się zastanawiałem. Nie mam ulubionej gry, ponieważ.. do każdej potrafię podejść z przyjemnością. Prawda jest taka, że wszystko zależy od tego z kim się gra, ponieważ nawet najnudniejsze planszówki mogą zamienić się w emocjonujące wyzwanie, gdy zasiądzie do nich doborowe towarzystwo.
2. Skąd pomysł, żeby stworzyć miejsce, gdzie inni też mogą grać w planszówki?
Będąc w Norwegii, wszedłem do lokalu, który był poświęcony w zasadzie wszystkiemu co związane ze światem fantasy i fantastyki. Była to jedna ogromna sala, wypełniona po brzegi ludźmi grającymi w gry planszowe, bitewne, fabularne. Na miejscu był też kącik z gadżetami do gier terenowych. Wtedy pomyślałem, że to się i u nas może spodobać. Obecnie w Polsce mamy głównie możliwość grania w gry planszowe w pubie, kawiarni, lub oczywiście w domu. Jednakże nie ma dedykowanych miejsc dla hobbystów, które oferują codziennie, wieczorną rozrywkę związaną z grami planszowymi i fabularnymi.
3. Gdzie to miejsce się znajduje, jak wygląda wystrój, jak się nazywa i czy długo przygotowywałeś je do tego, żeby w środku można było grać w gry?
Nazwa tego miejsca jest krótka i łatwo wpada w ucho. Nazywa się Krolm. Słowo to jest niejako przypomnieniem, że moje podróże po Norwegii były niesamowitą przygodą, która na zawsze odmieniła moje życie.
Jest to sam środek trójmiasta, czyli Gdańsk Oliwa. Nikt zatem nie powinien poczuć się pokrzywdzony odległością od miejsca zamieszkania. Największym atutem jest bliskość przystanku tramwajowego, oraz pociągu skm. Lokal znajduje się dokładnie pomiędzy nimi, w odległości nie większej jak 150 metrów.
W środku mogą zauroczyć nas ściany z cegieł, które pierwotnie pochodzą z roku 1950, kiedy to powstawała kamienica, gdzie ów lokal się znajduje. W zimowe wieczory, ogrzeje nas kominek, opalany drewnem. Całość dopełniają deski na ścianach, duże drewniane stoły, oraz pamiątki z wielu podróży.
Zanim jednak nadałem duszę temu miejscu, czekała mnie ciężka praca aby doprowadzić je do porządku, gdyż od lat stało puste i niszczało. Gdy odświeżałem ściany i natrafiłem na pierwszą cegłę pod nimi, stwierdziłem, że trzeba je odkryć i nadać im drugi żywot. Całość robót zajęła 3 miesiące ciągłej pracy od rana do wieczora, o czym na pewno poświadczą sąsiedzi, którzy pewnie mieli trochę dość ciągłego hałasu 😉
4. Kto może przychodzić zagrać?
Nie będę oryginalny jeśli powiem, że każdy. Jednakże w tym przypadku jest to szczera prawda. Tworząc to miejsce, nie skupiłem się tylko na osobach, które na grach zjadły zęby, ale w równym stopniu, na tych, którzy nigdy w nic nie zagrali lub mają mgliste pojęcie o nowoczesnych planszówkach. Asortyment gier jest dobrany tak, by przyjąć każdą grupę wiekową i o różnych umiejętnościach. Jeśli chodzi o dzieci, mamy gry już dla 4-latków!
Zależy mi również na rodzinach i dzieciach, gdyż ciężko dziś połączyć rozrywkę w taki sposób, aby dorośli i dzieci bawili się w tym samym czasie. Najczęściej ktoś się musi poświęcić, a prawie zawsze są to dorośli. W Krolmie zmieniamy te schematy. Potrafię zaoferować gry, w które i dzieci i ich rodzice będą grali razem i wszyscy spędzą miło czas świetnie się bawiąc. Od razu podpowiem, że niedziela jest specjalnie dedykowanym dniem dla rodzin.
Z przyjemnością również zaobserwowałem pojedynecze osoby, które nie mają z kim zagrać w domu, a chciałyby pobawić się w większym towarzystwie, choć wśród ich znajomych gry się nie przyjęły. Przychodzą one do Krolma i dosiadają się do już grających grup. Przyjacielska atmosfera tego miejsca, pozwala na zawiązywanie nowych znajomości wśród osób o podobnych zainteresowaniach. Gracze mogą wcześniej się umawiać na specjalnym forum Krolma, aby dobrać pełny skład osobowy do ulubionej gry.
5. Jakie gry są dostępne na miejscu?
Obecnie posiadamy ponad 200 różnych gier. Kolekcja będzie stale powiększana. Dla każdego coś miłego, czyli gry rodzinne, imprezowe dla większej ilości osób, strategiczne, ekonomiczne, gry dla dwojga itp. W znakomitą większość gier zagramy od 2 do 6 osób. Jednakże jest też trochę pozycji do gry w pojedynkę. I są to naprawdę fajne i wymagające tytuły, w których mimo, że gra się samemu, to można miło spędzić czas.
Gry podzielone są na poziomy od 1 do 6. Poziom gry zależy tylko i wyłącznie od długości instrukcji i ilości zasad do zapamiętania. Na poziomie 1 będą to 2-4 stronnicowe instrukcje, a na poziomie 6 mogą być nawet i 40 stronnicowe. We wszystkie jednak gra się fajnie, gdyż przeszły selekcję pod moim czujnym okiem, jako wielkiego fana gier planszowych.
6. Czy Twój lokal cieszy się już dużą popularnością?
Lokal działa dopiero od kilku tygodni, więc ledwo zacząłem, a już przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Na początku myślałem, że tylko mała grupka moich znajomych się zainteresuje, a okazało się, że wrzucone na szybko informacje w kilku miejscach przyciągnęły uwagę wielu osób. W dzień otwarcia, nie było wolnych miejsc, więc ludzie wypożyczali gry do domu. Teraz codziennie przychodzą nowe twarze i nieśmiało wszystko zaczyna nabierać rozpędu. Obecnie zaczynają zawiązywać się w Krolmie grupy tematyczne. Fani Gwieznych wojen, Neuroshimy, Veto, gier bitewnych ze świata Warhammera. W zasadzie jest to idealny moment aby dołączyć do nich i zacząć regularne spotkania w zawiązujących się ligach i turniejach.
7. Czy jest jakaś strona internetowa, z której można o tym miejscu dowiedzieć się czegoś więcej?
Tak, WWW.krolm.pl
Od razu zaznaczam, że jest to strona stworzona przeze mnie, czyli osobę, która z technologią jest dość na bakier. Jest to jednak moja pierwsza strona WWW i jestem z niej zadowolony. Są tam zawarte wszystkie najważniejsze informacje o tym co można znaleźć na miejscu Krolmie, oraz pełna lista gier z opisami, instrukcjami, oraz zdjęciami. Można się więc przygotować przed przyjściem.
Funkcjonuje również specjalne forum, na którym gracze umawiają się ze sobą i dyskutują na temat gier planszowych. http://www.krolm.mojeforum.com/
Najprężniej natomiast działa strona facebook’owa. Tam praktycznie od razu otrzymujemy odpowiedź na zadane pytania, oraz wrzucane są najświeższe informacje
F/Krolm.pl
8. Co robiłeś zanim założyłeś ten lokal?
Ukończyłem studia na kierunku pedagogiki ze stopniem magistra. W ich trakcie pracowałem z dziećmi i młodzieżą jako wychowawca w szkole przetrwania. Głównie projektowałem gry terenowe, oraz uczyłem jak poradzić sobie, gdy zabraknie nam w życiu technologii.
Po studiach wyjechałem na jakiś czas do Norwegii, gdyż kraj ten był najbliższy moim wyobrażeniom o dzikiej przyrodzie. Tam wraz z moją żoną, mieszkałem i pracowałem przez parę lat. Nabrałem odwagi i inspiracji aby stworzyć coś swojego. Jako, że zawsze ciągnęło mnie do świata baśni, przygód i dobrej zabawy, to wybór musiał paść na biznes związany z tym tematem. Gry planszowe niesamowicie rozwijają tak zaburzone dzisiaj cechy jak: komunikacja interpersonalna, empatia, praca w grupie. A takie zaburzenia jako pedagog obserwuję u dzieci. Na wiosnę planuję również organizację gier w terenie.
I tak to się zaczęło, że od marzeń małego chłopca, potem wychowawcy, a na końcu pół-wikinga Norwega; tworzy się coś, co może na zawsze zmienić świat rozrywki. Bo nie wszystkie gry potrzebują prądu by były fajne.