My, ludzie, z utęsknieniem wypatrujemy wiosny. Pragniemy schować puchową kurtkę do szafy, a wełniany szalik zamienić na lekką apaszkę. Zwierzęta w tym czasie już wyczuwają w powietrzu nadchodzące ocieplenie. Odrobinę wyższa temperatura i słońce wychylające się zza chmur to doskonały pretekst, by nasi podopieczni uznali, że wiosna już tu jest.
W gdańskim Zoo większość zwierząt już od początku marca wychodzi na wybiegi zewnętrzne, wypatrując pierwszych gości. Budząca się do życia przyroda dodaje im energii, ich metabolizm przyspiesza – radośnie dokazują, łapiąc wczesne promienie słońca.
W świecie zwierząt przybycie wiosny to czas porządków i napraw drobnych usterek. W pozimowej krzątaninie następuje odbudowywanie nadwątlonych przez mrozy i wiatr gniazd lub oczyszczanie norek ze starej wyściółki. Grube futro musi ustąpić lżejszym, letnim odzieniom.
Po naszym ogrodzie zoologicznym roznoszą się nieustające zwierzęce rozmowy – od rana słychać wzmożone głosy. Wiosenny podkład muzyczny to przede wszystkim radosne trele i poćwierkiwania sikorek bogatek i kopciuszków – gatunków ptaków, które jako jedne z pierwszych zaczynają swój recital. Śpiew możemy uznać za sposób „na podryw” oraz sygnał dla potencjalnych rywali, by znaleźli sobie inne terytorium.
Szczególnie tradycyjnym zwiastunem wiosny są jednak bociany. Ich radosne klekotanie i spacery po łąkach w poszukiwaniu ulubionych przysmaków to bez wątpienia zwiastun nadchodzącego ocieplenia. Przylatują do Polski w marcu, wracając z najodleglejszych zakątków świata: z Afryki Południowej i Środkowej, a także z bliższych nam rejonów, jak Włochy, Grecja czy Hiszpania. Także na dachu głównego budynku gdańskiego Zoo bociany umościły sobie gniazdo, do którego wracają każdego roku. Prosto z Afryki, do gniazd uwitych w drzewach w okolicach wybiegów fok i pingwinów, wracają także czaple siwe, które również dają nam znać, że wiosna tuż-tuż.
Wiosna to również czas romansów u wszystkich stworzeń, a także radosne powitania nowonarodzonego potomstwa wielu gatunków zwierząt. W naszym zoo pierwsze przychówki czekają już na odwiedziny gości. W stadzie alpak, gatunku z rodziny wielbłądowatych, pojawiło się pierwsze w tym roku maleństwo. Oprócz pożywnego mleka, młode upatrzyło sobie między innymi igiełki sosnowe, bogate źródło witaminy C.
Powitaliśmy na świecie również dwa maluchy w rodzinie pięknych antylop sitatung. Każdy osobnik odznacza się innym i niepowtarzalnym układem pasów i łatek na ciele. Mamy młodych są bardzo wrażliwe na punkcie swoich pociech. Zdarza się nawet, że domniemanego intruza samice straszą głosem podobnym do szczekania. W razie potrzeby inni członkowie rodziny też wspierają matki w działaniach obronnych.
W rodzinie lutungów jawajskich dostrzeżemy – wśród matek, ojców, ciotek i wujków – małą Basię, najmłodszego członka rodziny, która, już „odklejona” od mamy, popisuje się przed kuzynami swoimi młodzieńczymi akrobacjami. Przychodzące na świat lutungi zawsze mają intensywnie pomarańczową sierść. Dopiero z upływem czasu zmienia ona kolor na czarny bądź pozostaje ruda. U Basi możemy już zaobserwować ciemniejący koniec ogona, a to jednoznacznie wskazuje, że jej finalne umaszczenie będzie czarne. Gdy młode przychodzi na świat, cieszy się opieką i troską wszystkich samic w stadzie. Opiekunowie opowiadają, że gdy najmłodsza samiczka lutunga próbuje wspinać się po elementach konstrukcji wybiegu, zawsze jedna lub dwie samice w stadzie ją asekurują.
W wiosennym przebudzeniu gdańskiego Zoo warto także obserwować foki podczas treningu medycznego, odbywającego się codziennie, z wyjątkiem śród, o godzinie 11.00. Codziennie o 13.30 możliwe jest natomiast oglądanie pokazu karmienia afrykańskich pingwinów tońców. Zegary biologiczne tych zwierząt działają doskonale – przed porą karmienia z niecierpliwością przebierają nogami, wypatrując swoich opiekunów niosących wybrane przysmaki. W niedziele zaś, w samo południe, goście naszego zoo zobaczyć mogą karmienie orangutanów i porozmawiać z opiekunami małp człekokształtnych.
Następuje wiosenne przebudzenie i widzimy jego oznaki na każdym kroku. Doglądając naszych podopiecznych, czerpiemy ogromną radość i satysfakcję z dbania o każdego, nawet najmniejszego przedstawiciela świata zwierząt. Codziennie dbamy o ich zdrowie i bezpieczeństwo, a one odwdzięczają się nam pokazami nieskrępowanej radości w śpiewie czy wesołym hasaniu po wybiegu.