Współczesne aranżacje wnętrz coraz częściej stają się przestrzenią dla śmiałych rozwiązań, wyrazistych form oraz stylistycznych kontrastów. Jednym z elementów, który budzi szczególnie wiele emocji wśród projektantów, dekoratorów i właścicieli mieszkań, są bogato zdobione żyrandole. Dla jednych to symbol luksusu, dobrego gustu i wyrafinowanego stylu, dla innych natomiast – przejaw przesady, kiczu i niepotrzebnego przepychu. Jak jest naprawdę? Czy tego typu oświetlenie to ponadczasowa ozdoba, czy raczej chwilowy kaprys?
Gdzie sprawdzają się bogato zdobione żyrandole?
Bogato zdobione żyrandole najkorzystniej prezentują się w przestrzeniach z wysokim sufitem – minimum 2,8 m. Idealnie pasują do wnętrz w stylu klasycznym, glamour, art déco czy eklektycznym. W salonach o powierzchni powyżej 25 m² można sobie pozwolić na modele o średnicy nawet 80–100 cm, szczególnie jeśli sufit jest odpowiednio wysoki i nie ma podwieszeń ograniczających optycznie przestrzeń. W kamienicach z oryginalnymi sztukateriami i dębowym parkietem żyrandol z kutego metalu lub ze szkła Murano będzie wyglądał naturalnie. W nowoczesnych apartamentach warto wybierać modele w uproszczonej formie – np. klasyczny kształt ramion, ale z czarnym, matowym wykończeniem lub szlifowane szkło z chromowanymi detalami.
Materiały mają znaczenie
To, co odróżnia żyrandol dekoracyjny od kiczowatego świecidełka, to jakość materiałów. Modele z taniego plastiku, lakierowane na „złoto” i z imitacją kryształów psują odbiór wnętrza. Solidne konstrukcje z mosiądzu, stali nierdzewnej, ręcznie szlifowanego szkła lub prawdziwych kryształów gwarantują estetyczny efekt. W przypadku klasycznych żyrandoli do pałacowych wnętrz często używa się kryształów typu Swarovski, Spectra lub egipskiego Asfoura. Wysokiej klasy żyrandole mogą ważyć nawet kilkadziesiąt kilogramów i wymagają odpowiedniego mocowania do sufitu, najlepiej bezpośrednio do stropu.
Kiedy żyrandol przytłacza?
Błąd numer jeden: za duży żyrandol w za małym pomieszczeniu. Jeśli średnica żyrandola przekracza 1/3 szerokości pomieszczenia, efekt może być groteskowy. W niewielkich mieszkaniach lepiej sprawdzają się plafony lub mniejsze lampy wiszące o dekoracyjnej formie, które nie dominują przestrzeni. Ważna jest też wysokość zawieszenia – dolna krawędź żyrandola w salonie nie powinna znajdować się niżej niż 210 cm od podłogi, aby nie przeszkadzać w poruszaniu się. Zły dobór światła to kolejny problem – żyrandol emitujący zbyt zimne światło (poniżej 3000K) niszczy atmosferę wnętrza. Bogate żyrandole najlepiej współpracują z ciepłym światłem o wartości 2700K–3000K i żarówkami o mlecznym szkle, które zmiękczają blask.
Nowoczesne interpretacje klasyki
Na rynku pojawiają się nowe formy żyrandoli, które łączą dekoracyjność z nowoczesnym podejściem do formy i światła. Przykładem są modele LED z wbudowanymi źródłami światła i minimalistycznym stelażem, które nawiązują do klasyki, ale unikają przepychu. Ekskluzywne żyrandole kryształowe dostępne w tych kolekcjach to efekt wieloletniego doświadczenia i dopracowanego wzornictwa. Ciekawym trendem są żyrandole modułowe, które można dostosować do układu pomieszczenia – np. spiralne układy światła nad klatką schodową, zwisające kaskadowo nad jadalnią lub asymetryczne kompozycje nad otwartym salonem. Wnętrza o bardziej surowym charakterze – jak lofty czy postindustrialne przestrzenie – także zaczynają korzystać z ozdobnego oświetlenia, jednak w kontrastowej formie. Przykład: czarny, geometryczny żyrandol z metalowymi ramionami i detalem z postarzanego mosiądzu.