Historia Bobby Burgera zaczęła się w 2012 roku, kiedy to dwóch znajomych, Bogumił i Krzysztof, zainspirowanych amerykańską kulturą miejską, postanowiło stworzyć coś zupełnie nowego – food trucka serwującego burgery mające być alternatywą dla znanych fast foodów. Bardzo szybko szary truck stał się nieodłącznym elementem warszawskich imprez plenerowych. Chłopaki przez cały sezon z dużą frajdą obsługiwali grupy młodych ludzi, zaciekawionych jedzeniem z mobilnej knajpy. Ulice Warszawy to jednak nie jedyne miejsce, gdzie parkował w tamtym czasie Bobby Burger – pojawił się także w Gdyni podczas Open’er Festival. To tam podbił serca amatorów burgerów. Od tego czasu food truck Bobby Burger jest niezmienną częścią Open’era oraz innych festiwali.
– Od początku mieliśmy zamysł, żeby to nie był tylko food truck czy jedna mała knajpka. Chcieliśmy znacznie więcej. A dlaczego akurat burgery? Kiedy zakładaliśmy Bobby’ego, trend na burgery dopiero pojawiał się w Polsce, a my postanowiliśmy, że rozkręcimy go po swojemu – wyjaśnia Krzysztof Kołaszewski.
Niedługo później, bo już w marcu 2013 roku, powstał pierwszy lokal Bobby Burger, mieszczący się w ścisłym centrum Warszawy. Wtedy historia zaczęła się rozkręcać! Chłopaki, znani z food trucka, stworzyli dobrze prosperujący system franczyzowy i już na początku 2014 roku lokale BB pojawiły się poza granicami Warszawy. Marka odcisnęła swój ślad na mapie kulinarnej Krakowa, a kilka miesięcy później dotarła do Gdańska i Bydgoszczy. Obecnie lokale Bobby Burger znajdują się w 13 polskich miastach, a wszystkim przyświeca motto: REAL FOOD, REAL PEOPLE.
– Jesteśmy pionierami kultury slow food. Dajemy przyjemność i budujemy klimat, który tworzy z naszych lokali coś więcej niż miejsce, w którym szybko można zjeść. Chcemy być niepokorni, dynamiczni i otwarci, tak jak kultura miejska, z której wyrastamy – podsumowuje Bogumił Jankiewicz.