Together Magazyn » Aktualności » Bieszczady – subiektywnie

Bieszczady – subiektywnie

Stare Dobre Małżeństwo, Grupa Bukowina, KSU i Stachura znajdowali tutaj natchnienie i inspirację do tworzenia niezapomnianych tekstów i melodii. Dla tysięcy ludzi to miejsce było i jest jak katharsis, powrót do źródeł, poszukiwanie swojej tożsamości. Co takiego magicznego skrywają w sobie Bieszczady? 


JAK U SIEBIE
Bieszczady wciąż są
jeszcze dzikie, nie do końca odkryte, momentami tajemnicze. To zapierające dech w piersiach widoki, mgła unosząca się nad połoninami, małe wioski, zatopione w krajobrazie cerkwie. To także ludzie, którzy żyją tu od pokoleń, ale również ci, którzy dotarli tu w poszukiwaniu spokoju i harmonii. Każdy (jeżeli tego chce) odkrywa w tym miejscu jakąś cząstkę siebie, dlatego w Bieszczady chce się wracać. Bo wraca się do siebie…

Ja odkryłam Bieszczady dosyć późno. Byłam w ciąży z Jankiem, kiedy po raz pierwszy służbowo zawitałam do Krasiczyna. Miejscowość ta położona jest nad Sanem, 10 km na zachód od Przemyśla, u podnóża Podgórza Przemyskiego. Była dawną rezydencją magnaterii polskiej. W Krasiczynie znajduje się Zamek rodu Krasickich (stąd też nazwa miejscowości), obecnie kompleks hotelowo-konferencyjny. W ogrodach zamkowych można podziwiać ponad 150-letnie dęby i lipy, usłyszeć ponad 40 gatunków ptaków i spotkać się oko w oko z sarną lub jeleniem. Moja pierwsza wizyta w tym miejscu spowodowała, że wróciłam już z rocznym, potem dwuletnim i pięcioletnim Jankiem. Sanok, Lesko, Ustrzyki, Arłamów, Komańcza, Myczkowce, Cisna, Lutowiska… Każde z tych miejsc warte przebycia całej Polski (9 godzin samochodem).

NA BIESZCZADZKIM SZLAKU

Zacznijmy od Przemyśla, nazywanego przedmurzem Bieszczad. Przemyśl znalazł się na pierwszym miejscu wśród „7 niesamowitych miast w Polsce, które musisz odwiedzić”. Ranking przedstawiający miasta najbardziej zachwycające, które znajdują się poza głównym szlakiem turystycznym, przygotował Skyscanner, wyszukiwarka internetowa ofert związanych z podróżami. W mieście tym jest chyba najwięcej obiektów sakralnych na metr kwadratowy: kościoły, cerkwie, synagogi. Wskazuje to na wielokulturowość tego miejsca i jego bogatą historię. To miasto przenikających się tradycji: polskich, ukraińskich, żydowskich… I na każdym kroku to widać. W Przemyślu można zagubić się w małych, krętych uliczkach, podziwiać miasto z kilku punktów widokowych (na stoku narciarskim, na Winnej Górze), zjeść ponoć najlepsze w Polsce lody na przemyskim rynku, zobaczyć Twierdzę Przemyśl, Zamek Kazimierzowski, a także odwiedzić Muzeum Dzbanów i Fajek. Przemyśl jest jedynym miastem w Polsce, gdzie wyrabia się ręcznie fajki, a początki tego przemysłu sięgają lat 70. XIX wieku. To też brama do Lwowa, kolejnego wyjątkowego miasta, ale to już temat na inny artykuł.

Z Przemyśla droga w Bieszczady otwarta. Po drodze warto odbić w kierunku granicy i odwiedzić Arłamów. Według tradycji nazwa miejscowości pochodzi od osiedlonych tu w czasach książąt ruskich jeńców tatarskich, tzw. arłamanów (włóczęgów). Miejscowość leży na terenie założonego w 1992 roku Parku Krajobrazowego Gór Słonych. Znajduje się tam kompleks hotelowy, w którym w 1982 roku przez 11 miesięcy był internowany Lech Wałęsa.

Jadąc dalej na południe, przez Ustrzyki Dolne i Czarną, dojedziemy do Lutowisk. Przy dobrej widoczności można zobaczyć najwyższe partie Bieszczadów, a w dole, u stóp Bukowego Berda i pasma Otrytu, rozłożyła się siedziba największej gminy w Polsce o najmniejszym zaludnieniu. Nazwa wsi pochodzi od ukraińskiego słowa „litowyszcze”, co oznacza miejsce letniego wypasu bydła. Lutowiska, podobnie jak pobliski Żurawin, były ważnym miejscem, gdzie przecinały się szlaki handlowe. W rejonie Lutowisk, pod koniec lat 60. XX wieku, robiono zdjęcia do filmu „Pan Wołodyjowski”. Mieszkańcy brali czynny udział w tych zdjęciach jako statyści. Dla celów filmu zbudowano potężną stanicę Chreptiów na wzgórzu nad Lutowiskami pod Otrytem.

W ZGODZIE Z NATURĄ

Bieszczadzki Park Narodowy jest trzecim co do wielkości parkiem w Polsce. Można tu spotkać niedźwiedzia, wilka, rysia, żbika, żubra czy orła przedniego. Siedziba BPN znajduje się w Ustrzykach Górnych, które stanowią doskonałą bazę dla pieszej turystyki. W okolicy wznoszą się najwyższe szczyty polskich Bieszczadów: Połonina Caryńska (1297 m), Wielka Rawka (1304 m) oraz Tarnica (1346 m). Widoki, które rozciągają się z tych miejsc zapierają dech w piersiach. I po co nam Alpy, Himalaje, kiedy połoniny bieszczadzkie są jedyne na świecie, a nocleg w schronisku, np. w Łupkowie, w Chacie na Końcu Świata, to prawdziwa przygoda i dla dużych, i dla małych. Po połoninach można poruszać się nie tylko pieszo, to też idealne trasy dla wycieczek konnych.

Planując bieszczadzką wyprawę nie wolno zapomnieć o Cisnej i Bieszczadzkiej Ciuchci. To wąskotorowa kolej, zbudowana pod koniec XIX w. Główna klimatyczna stacyjka znajduje się w miejscowości Majdan. Wsiada się tam w małe wagoniki i następnie przez ponad 20 kilometrów jedzie przez lasy, gdzie jedynym dowodem na cywilizację są tory kolejowe.

Majdan znajduje się w połowie drogi z Cisnej do Komańczy, kolejnego klimatycznego miejsca, znanego przede wszystkim z Klasztoru Sióstr Nazaretanek, gdzie internowany był prymas Wyszyński. Miejscowość ta jest pięknie położona w dolinie potoku Osławica i wpadającego do niej od strony zachodniej potoku Barbarka. Otoczona ze wszystkich stron górami wygląda pięknie o każdej porze roku. Z Komańczy prowadzi czerwony szlak przez Prełuki, rez. „Zwiezło” (Jeziorka Duszatyńskie), Chryszczatą do Cisnej i dalej przez całe niemal Bieszczady aż do Wołosatego.

Naszą podróż po Bieszczadach możemy zakończyć (lub rozpocząć, jak kto woli) nad Soliną. Zielone wzgórza nad Soliną, o których śpiewał Wojciech Gąssowski, to miejsce wyjątkowe. Dwa duże jeziora znajdujące się w pobliżu, czyli Solińskie (zwane Bieszczadzkim Morzem) i Myczkowskie oraz zapora wodna na Solinie – to idealne miejsca do uprawiania sportów wodnych i żeglowania. To też doskonała baza turystyczna z licznymi pensjonatami, hotelikami i gastronomią. Wokół Soliny znajdują się liczne rezerwaty i pomniki przyrody, parki krajobrazowe, przełomy rzek z miejscami widokowymi, ścieżki i szlaki spacerowe oraz trasy przygotowane dla miłośników turystyki rowerowej i mountainbików.

Bieszczady to kopalnia doznań. Ale to nie tylko porywające widoki, cudowna i przyjazna atmosfera, gościnni mieszkańcy. To też polska historia, często krwawa i bolesna. Wędrując bieszczadzkimi szlakami warto też i o niej pamiętać.
T: M.Zaremba

Strumień skryty w mroku
I zdziczały sad
Stara cerkiew pod modrzewiem
I pęknięty dzwon
To właśnie są
To właśnie moje Bieszczady
Grupa KSU

 

 

Oceń