W dniu 25 maja 2018 r. weszło w życie Rozporządzenie o Ochronie Danych Osobowych (RODO), czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE. Jego celem jest unowocześnienie oraz ujednolicenie regulacji dotyczących ochrony danych osobowych obowiązujących na terenie Unii Europejskiej.
Autor: Michał Głuszek
-
Jednooki Oli i zagadka Sprytnego Włóczęgi – rozdział 10
– No, dzieciaki, zeskakiwać z paki! – tubalnym głosem zakrzyknął pan Aung. – Pozdrów dziadka, Zwe! – dodał, machając im na pożegnanie wielką jak placek poori dłonią. Myint Myat nie mylił się w swoich wstępnych obliczeniach: od jaskini Sadan istotnie dzielił ich szmat drogi. Wielka przygoda skończyłaby się najpewniej zbiorowym padnięciem plackiem na drogę, gdyby […]
-
Jednooki Oli i zagadka Sprytnego Włóczęgi rozdział 8 i 9
Rozdział 8 Zakończenie Każdy poszukiwacz przygód powinien wiedzieć, kiedy powiedzieć „pas”. Siedmiu członków Gildii ze spuszczonymi głowami siedziało wokół niskiego stolika w domu dziadka Zwego. Popijając gorącą herbatę z mlekiem, myśleli o jednym: powinni byli powiedzieć „pas” wcześniej. – Nie wybaczę sobie, jeśli Poe Kwa nie wyjdzie z tego cało – głos Zwego drżał. Na […]
-
Jednooki Oli i zagadka Sprytnego Włóczęgi
Rozdział 7 Nim Gildia dotarła w okolice Latkany, tak wszyscy jej członkowie, jak i członkinie, po wielokroć zdążyli przekląć w duchu Włóczęgę, jego złoto, podróżowanie i przygody w ogóle. Ciemno było choć oko wykol, do tego z masywu Zwekabin zeszła gęsta jak mleko mgła. Mimo wspomagania się latarkami, ośmioro wędrowców co i rusz potykało się […]
-
Jednooki Oli i zagadka Sprytnego Włóczęgi
Rozdział 6 Nim Gildia dotarła w okolice Latkany, tak wszyscy jej członkowie, jak i członkinie, po wielokroć zdążyli przekląć w duchu Sprytnego Włóczęgę, jego złoto, podróżowanie i przygody w ogóle. Ciemno było, choć oko wykol, do tego z masywu Zwekabin zeszła gęsta jak mleko mgła. Mimo wspomagania się latarkami, ośmioro wędrowców co i rusz potykało […]
-
JEDNOOKI OLI I ZAGADKA SPRYTNEGO WŁÓCZĘGI – Rozdział 5
W momencie, gdy słońce schowało się za horyzontem, w nogi i głowy Gildii wstąpiły nowe siły. Po pierwsze, dlatego, że upał wyraźnie zelżał. Po drugie, dlatego, że wszyscy poczuli się trochę nieswojo. Wprawdzie dysponując latarkami, trzymając się szosy i na każdym rozdrożu konsultując z kompasem i mapą, powinni być zupełnie bezpieczni, ale… Gdy zapada zmrok, […]
-
Jednooki Oli i zagadka Sprytnego Włóczęgi
Rozdział 4 W momencie, gdy słońce schowało się za horyzontem, w nogi i głowy Gildii wstąpiły nowe siły. Po pierwsze, dlatego, że upał wyraźnie zelżał. Po drugie, dlatego, że wszyscy poczuli się trochę nieswojo. Wprawdzie dysponując latarkami, trzymając się szosy i na każdym rozdrożu konsultując z kompasem i mapą, powinni być zupełnie bezpieczni, ale… Gdy […]
-
Jednooki Oli i zagadka Sprytnego Włóczęgi
Rozdział 2 Podróżowanie to wspaniała przygoda. Jak to jednak z przygodami bywa, najwspanialsze jest, kiedy wspomina się je z przyjaciółmi przy kominku, z kubkiem gorącej czekolady w dłoniach. W trakcie – bywa różnie. Choć drużyna naszych wędrowców i wędrowczyń starała się kryć w cieniu palm i góry Zwekabin, bezlitosne słońce, chylące się powoli ku […]
-
Jednooki Oli i zagadka Sprytnego Włóczęgi
Wprowadzenie Drogi Czytelniku, Droga Czytelniczko! Książka, którą trzymasz w dłoniach, nie jest zwykłą książką. Na czym jej niezwykłość polega? Otóż udając się w podróż z naszym bohaterem, będziesz nie tylko z wypiekami na twarzy śledzić jego losy, jak to z dobrymi książkami zwykle bywa. W tej książce, jak wspomnieliśmy, bywa niezwykle: owe losy będą zależały… […]
-
Helen Doron, czyli czy i kiedy uczyć dziecko języków obcych
Zanim siedem lat temu wyruszyliśmy z żoną i synem w świat, by w jego najbardziej egzotycznych zakątkach uczyć języka angielskiego, przez cztery lata pracowałem w jednym z gdańskich centrów Helen Doron. Między rokiem szkolnym spędzonym w południowych Chinach i rokiem szkolnym we wciąż jeszcze wtedy spokojnej Syrii, pracowałem dla HD przez kolejny rok. Te pół […]
-
Why the Hell. Rozdział V. Szkoła pod palmami
Po raz pierwszy odwiedziłem szkołę w piątek, nazajutrz po przybyciu do Birmy. Ostatnią rzeczą, której spodziewałem się w poniedziałek z samego rana był atak księgowej. Nawet nie wiedziałem, że to księgowa, skąd miałem wiedzieć, w każdym razie jakaś niewiasta wyskakuje z biura i mówi, że mam do niej przyjść. Czemu by nie właściwie. Podążam, zdejmuję, […]
-
Gwiazdki pod obcym niebem
Parę się już tych Gwiazdek na podróżniczych pagonach zebrało… Jakkolwiek jednak modne nie byłoby w dzisiejszych kolekcjonerskich czasach kolekcjonowanie egzotycznych przygód, w spędzaniu Bożego Narodzenia z dala od domu i przyjaciół nie ma chyba niczego godnego pozazdroszczenia. Rzecz w tym, że w okresie okołoświątecznym ceny biletów do Europy szybują. Dla nauczycieli z importu okres ten […]
-
Why the Hell. Rozdział IV. Azjatyckim słodkościom mówimy ''nie''
Byłem mniej więcej, jak oceniałem, w dwóch trzecich drogi, kiedy spostrzegłem pierwsze chyba miejsce, które na tle okolicznych przybytków wyglądało wręcz posh. ‘Mya Sabel’, głosił szyld. Przez szybę wyglądało to jak piekarnia-cukiernia, co na Dalekim Wschodzie wcale nie brzmi apetycznie, ale skuszony szczodrym oświetleniem i czystością, postanowiłem tam wstąpić. Zatrzymajmy się tu na chwilę, w […]
-
Why the Hell. Rozdział IV. Azjatyckim słodkościom mówimy ”nie”
Byłem mniej więcej, jak oceniałem, w dwóch trzecich drogi, kiedy spostrzegłem pierwsze chyba miejsce, które na tle okolicznych przybytków wyglądało wręcz posh. ‘Mya Sabel’, głosił szyld. Przez szybę wyglądało to jak piekarnia-cukiernia, co na Dalekim Wschodzie wcale nie brzmi apetycznie, ale skuszony szczodrym oświetleniem i czystością, postanowiłem tam wstąpić. Zatrzymajmy się tu na chwilę, w […]
-
Why the Hell. Rozdział III. Gdzie się podziały jednoślady, czyli o yangońskim ruchu drogowym kolejnych słów kilka.
Oczywiście mogłem pojechać taksówką. Alternatywnie autobusem, gdyby udało mi się wydedukować gdzie i jak się go łapie, jak się za niego płaci i gdzie właściwie wysiąść. Ale pierwsza wycieczka dokądkolwiek, nawet wyjątkowo nudnymi ulicami wyjątkowo nudnego miasta, ma to do siebie, że na swój sposób zchwyca na każdym dosłownie kroku. Każdy mijany mieszkaniec jest wart […]
-
Why the Hell. Rozdział II. Standarowy pierwszy dzień w ciepłych krajach.
Niech żyją sandały, crocsy i klapki Kubota • w uznaniu przyszłych zasług, czyli będziemy expić • pierwsze, i nie ostatnie zapewne, kuszenie autora • dumni przodownicy birmańskiej myśli technicznej • Mr. Mohan z kompletem punktów • z braku białych plam na mapie Oddział szkoły Thingangyun znajduje się w okolicy raczej biednej i nie robi z […]
-
Why the Hell. Rozdział I. Biały Dom w dżungli.
W dżungli • Biały Dom • obsada, czyli zagadka kosza na bieliznę zostaje rozwiązana • o ruchu drogowym słów kilka • na zwiadach, czyli twarze w błocie Obudziłem się o piątej rano. Może mana już się zregenerowała, a może ze snu wyrwały mnie odgłosy dżungli. Prawdę mówiąc, nie mam pojęcia, jakiej fauny spodziewać się w […]
-
Why the Hell. Prolog.
Why the hell? • trup na pokładzie, czyli zawiązuje się akcja • haust powietrza za 25 dolców • pan Mohan po drugiej stronie szyby • o bagażu odprawianym i podręcznym, czyli koncept wolności w odniesieniu do potrzeb • czy szczęśliwe nudle marzą o elektrycznej pościeli Burma. Po diabła? Sam nie wiem. Jakiś zew podświadomości pewnie. […]