W okresie zimowym nie da się w 100% uniknąć infekcji, ale są metody, które w dużym stopniu mogą uchronić nasze dziecko przed chorobami. Najtrudniej jest z dziećmi, które przebywają w żłobku lub przedszkolu, ponieważ przebywanie w większym skupisku dzieci zawsze wiąże się z ryzykiem wystąpienia infekcji.
Podstawową zasadą jest dbałość o odpowiednią dietę dziecka. Przyjmuje się, że aż 70% komórek układu odpornościowego znajduje się w układzie pokarmowym. Bardzo ważne jest zadbanie o mikroflorę jelitową dzieci. W okresie wzmożonych infekcji zaleca się wprowadzenie probiotyków – dobrych bakterii jelitowych. Wzmacniają one układ odpornościowy i zwalczają rozwój chorobotwórczych mikroorganizmów. Dzieci, które przeszły chorobę wymagającą leczenia antybiotykami, w szczególności powinny mieć wprowadzone probiotyki i to nie tylko w okresie przyjmowania antybiotyku, ale przez minimum 4 tygodnie po antybiotykoterapii. Naturalny probiotyk, który warto włączyć do zimowej diety swojej pociechy, to ogórek kiszony.
Prebiotyki też stanowią istotny składnik diety, potrzebne są one dobrym bakteriom do namnażania się. Znajdują się one m.in. w bananach, cebuli, porze i czosnku.
Prawidłowa dieta, która wzmacnia układ pokarmowy, jest uboga w produkty zawierające cukier np. słodycze, słodkie napoje. Niestety cukier może w znaczący sposób zaburzyć mikroflorę jelit.
Dzieci, które jedzą zbyt dużo słodyczy, często odmawiają zdrowszych produktów. Owoce oczywiście też zawierają cukier, ale jest to cukier naturalny, który nie będzie zagrażać zdrowiu w taki sposób, jak ten zawarty w słodyczach. Naturalne jest to, że dzieci, które jedzą większy panel produktów, dostarczają organizmowi więcej cennych składników mineralnych i witamin.
Silny wpływ na układ odpornościowy ma witamina D. W okresie jesienno-zimowym, kiedy ilość słonecznych dni jest znikoma, powinna być suplementowana. Oczywiście witaminę D można uzupełniać, spożywając ryby. Ważnym preparatem immunostymulującym jest tran, czyli olej uzyskiwany z wątroby dorsza lub rekina, który zawiera witaminę A, D i E oraz nienasycone kwasy tłuszczowe.
Poruszając temat odporności u dzieci, warto zwrócić uwagę na białko o właściwościach antybakteryjnych, przeciwwirusowych i przeciwgrzybicznych. Mowa o laktoferynie. Naukowcom udało się dowieźć, że w mleku matki (w siarze) znajduje się najwięcej laktoferyny. To dzięki temu białku noworodek nabiera odporności. Warto więc wprowadzić preparaty laktoferyny, które są dostępne w aptece.
Oprócz zadbania o dietę i jelita naszego malucha, musimy pamiętać też o zapewnieniu dziecku dostępu do świeżego powietrza. Dzięki niemu organizm oswaja się z różnicami temperatur i przyzwyczaja do zimna, co chroni przed infekcjami. Bardzo ważne jest nieprzegrzewanie pomieszczeń, w których przebywają dzieci. Wysoka temperatura wysusza powietrze, co jest niebezpieczne dla błony śluzowej nosa, gardła i górnych dróg oddechowych.
Zarówno młode mamy, jak i babcie często mają problem z adekwatnym do pogody ubiorem dziecka. Najważniejsze jest, by w czasie spaceru dziecko ani nie przemarzło, ani się nie zgrzało. Ubierając dziecko na spacer, musimy pamiętać, że jest ono cały czas w ruchu. Nieraz spotykam się też z sytuacją, gdy w zamkniętym pomieszczeniu dziecko porusza się w kombinezonie… Takie przegrzane dziecko po wyjściu na mróz jest w ogromnym stopniu narażone na zachorowanie.