Together Magazyn » Dom » Wietrzenie mieszkania zimą – co warto wiedzieć?

Wietrzenie mieszkania zimą – co warto wiedzieć?

Zimą kochamy ciepło, a latem – tęsknimy niekiedy za powiewem chłodu. I nie ma w tym nic dziwnego. Jesteśmy przecież istotami stałocieplnymi i trudno adaptujemy się do zmiany temperatury. Czujemy się komfortowo w tak zwanej temperaturze pokojowej. Niemniej niekiedy nasze przywiązanie do ciepła sprawia, że po prostu przegrzewamy swoje mieszkania.

Ekonomicznie i zdrowo

Wiele mówi się o zachowaniu rozsądku w korzystaniu z ogrzewania mieszkania. Czasami wydajemy spore sumy na ekologiczne (i ekonomiczne) systemy grzewcze. Jednak równie ważna jest dbałość o odpowiednie wietrzenie mieszkania podczas zimy. To nie tylko kwestia ekonomii, choć ten czynnik oczywiście jest ważny, ale i naszego zdrowia. Co ważniejsze, aby stosować odpowiednie wietrzenie, nie potrzebujemy praktycznie żadnych inwestycji. Wystarczy zdrowy rozsądek.

Nie od dzisiaj wiadomo, że wymiana powietrza w mieszkaniu jest konieczna o każdej porze roku. Przebywając na zewnątrz, codziennie stykamy się z milionami szkodliwych dla zdrowia bakterii, które następnie przenikają do naszych domów – na odzieży, obuwiu, w zakupach przyniesionych ze sklepu czy po prostu na dłoniach. Wietrzenie mieszkania nie jest oczywiście sposobem na całkowite pozbycie się takich „nieproszonych gości”, niemniej to najprostsza metoda i, co ważniejsze, dość skuteczna. Równie ważne jest mycie rąk po powrocie do domu. Późną jesienią, zimą i wczesną wiosną nasza odporność jest obniżona. Tym bardziej warto ograniczać napływ szkodliwych bakterii i wirusów do mieszkania. Po powrocie do domu, oprócz wietrzenia, warto zmienić odzież wierzchnią, w której poruszaliśmy się na zewnątrz. Warto wiedzieć, na przykład, że wirus grypy, który przypadkowo może się znaleźć na spodniach czy swetrze, jest aktywny przez około 4 godziny. Ciepłe i suche powietrze w mieszkaniu będzie stanowiło optymalne środowisko do namnażania się bakterii i wirusów. Czasowe obniżenie temperatury w mieszkaniu poprzez wietrzenie może wyeliminować takie zagrożenie na kilka godzin. Regularne powtarzanie tej czynności umożliwia utrzymanie wewnątrz korzystnych warunków dla naszego zdrowia.

Jak w pudełku…?

Oprócz zewnętrznych zagrożeń mikrobiologicznych, używanie kosmetyków czy produktów chemii gospodarczej również ujemnie wpływa na stan zdrowia. Niektóre mieszkania, zwłaszcza w nowym budownictwie, mogą przypominać szczelnie zamknięte pojemniki. Sytuacja pogarsza się zimą, gdy temperatury na zewnątrz spadają poniżej 0 st. C. W mieszkaniach powstaje swoisty mikroklimat, który może niekorzystnie oddziaływać na układ oddechowy. Szczelnie zamknięte pomieszczenia, bez dostępu do świeżego powietrza, gromadzą szkodliwe związki chemiczne. Wystarczy pomyśleć, ile spośród nich zawierają choćby kosmetyki (np. freon) czy środki czystości. Stwierdzenie, że „w mieszkaniu jest ciepło jak w pudełku” niekoniecznie musi więc przywodzić pozytywne skojarzenia. W powietrzu zbiera się także kurz czy dwutlenek węgla.

Zarodniki pleśni, dla których naturalnym środowiskiem są ciepłe i wilgotne pomieszczenia, mogą zniszczyć nawet najpiękniejsze ściany, ale co ważniejsze – są bardzo szkodliwe dla zdrowia. W przypadku małych dzieci trzeba bezwzględnie zapobiegać ich powstawaniu. Pleśń jest oczywiście szkodliwa również dla dorosłych.

Wilgoć w naszych mieszkaniach również gromadzi się wskutek codziennych czynności, takich jak pranie, gotowanie czy mycie się. Nawet oddychanie powoduje powstanie wilgotnego środowiska w mieszkaniu. A to z kolei bywa przyczyną powstawania zagrzybień. W wielu mieszkaniach wentylacja grawitacyjna, która wykorzystuje różnicę ciśnień między wentylowanym pomieszczeniem a ujściem kanału wentylacyjnego, jest niewydolna. Dodatkowo część osób zasłania kratki wentylacyjne, uznając, że są one nieestetyczne i stanowią źródło zimna.

Zdaniem części naukowców, mikroklimat w zamkniętych, zawilgoconych pomieszczeniach może być bardziej szkodliwy niż zanieczyszczone powietrze na zewnątrz. To paradoks, ale w przypadku mieszkań o gorszym standardzie, o ile są odpowiednio dogrzane, istnieje mniejsze ryzyko rozwoju pleśni. Przyczyną jest naturalna wymiana powietrza w drewnianych oknach starego typu, którą nie zawsze zapewniają nowoczesne okna PCV. Prosta czynność w przypadku nowych okien, jaką jest delikatne rozszczelnienie, zapobiega nadmiernemu gromadzeniu się wilgoci. Natomiast nowoczesne systemy wentylacyjne wydatnie przyczyniają się do utrzymania optymalnego mikroklimatu w mieszkaniach.

Wietrzyć, ale nie wyziębiać

Z pozoru prosta czynność, jaką jest otwarcie okna, zimą wymaga całkiem sporej rozwagi. Nazbyt częste i długie wietrzenie pomieszczeń, zwłaszcza w przypadku mrozów, doprowadzi do wyziębienia ścian, które są w mieszkaniu zasobnikami ciepła. Poza tym długotrwałe oddziaływanie niskiej temperatury może być przyczyną poważnych uszkodzeń sprzętu elektronicznego, takiego jak telewizory czy komputery. W przypadku silnych opadów deszczu lub śniegu lepiej w ogóle zaniechać wietrzenia, poprzestając na rozszczelnieniu okien, niż narażać na zniszczenie podłogi czy ściany. Jeśli w naszym mieszkaniu mamy podłogi wykonane z paneli drewnianych (lub drewnopochodnych), warto pamiętać, że nawet niewielka ilość wody może być przyczyną trwałych uszkodzeń całej struktury. A to już oznacza spory wydatek związany z naprawą powstałych szkód.

Długotrwałe wietrzenie mieszkania zimą jest również nieefektywne ekonomicznie. Aby przywrócić normalną temperaturę pokojową, będziemy zmuszeni ponownie skorzystać z maksymalnej mocy grzejników, przynajmniej na jakiś czas. Optymalny czas wietrzenia, przy temperaturze zewnętrznej oscylującej w okolicach 0 st. C, wynosi maksymalnie 10 minut. Lepszym rozwiązaniem będzie nawet kilkakrotne, intensywne i krótkie wietrzenie niż jednorazowe otwarcie okien na dłuższy czas. Okna powinny być otwarte na oścież, przy jednoczesnym unikaniu przeciągów, które mogą spowodować wyziębienie. Jeśli w naszym mieszkaniu są odrębne pokoje, warto wietrzyć je osobno, zamykając na czas wietrzenia zawory termostatów. Nowoczesne termostaty reagują na gwałtowną zmianę temperatury wewnątrz mieszkania. Gdy pozostawimy je otwarte, wietrząc mieszkanie, kaloryfery zaczną pracować z pełną mocą. W takim przypadku oczywiście nie może być mowy o oszczędnościach, wręcz przeciwnie – narażamy się na niepotrzebne wydatki.

Oceń