Together Magazyn » Aktualności » W pętli nadmiernego jedzenia. Kiedy jedzenie staje się obsesją…

W pętli nadmiernego jedzenia. Kiedy jedzenie staje się obsesją…

Rodzinne spotkania przy suto zastawionym stole… Komu z nas nie zdarzyło się w okresie świąt gładzić przejedzonego brzucha w oczekiwaniu na trochę wolnej przestrzeni w celu wypełnienia jej kolejnym przysmakiem? Cóż, święta to taki czas. Co jednak, jeśli przejadanie się jest już naszym nawykiem?

Większość z nas je więcej niż tego potrzebuje. Jedzenie nie spełnia już tylko podstawowej funkcji utrzymywania organizmu przy życiu i dostarczania mu energii. Zastanówmy się przez chwilę, w jakich sytuacjach jemy – czy sięgamy po jedzenie tylko wtedy, gdy czujemy głód? Z reguły nie jest to jedynie głód fizyczny. Jedzenie służy nam do wypełniania braków, czyli zaspokajania potrzeb. Pragnienie miłości, bezpieczeństwa, aprobaty, radzenie sobie ze stresem, smutkiem, żalem czy złością, wyrażanie sympatii, szacunku, zainteresowania – wszystkie te potrzeby można zaspokoić przy pomocy jedzenia, które nie jest jedynie fizjologicznym procesem, ale złożoną psychologicznie czynnością, mająca wymiar społeczny. Jedzenie stało się symbolem dobrobytu. Spożywane przez nas produkty, nasze upodobania kulinarne konstytuują naszą tożsamość, a w dobrym tonie jest znajomość kuchni świata. O jedzeniu się rozmawia, przy jedzeniu omawia się sprawy zawodowe i domowe, jedzeniem sprawia się przyjemność sobie i innym.

Epidemia otyłości

Dużą przyjemność sprawiają nam zwłaszcza potrawy wysokokaloryczne, obfitujące w tłuszcze i węglowodany. Po tak sutym posiłku, często wysoko przetworzonym, bowiem większość z nas nie ma czasu na gotowanie, nie mamy chęci na aktywność fizyczną. I tu właśnie koło tycia się zamyka. Specjaliści zajmujący się problemem nadwagi alarmują o „epidemii”.
40 proc. populacji to osoby z nadwagą, a co 10 Polak jest otyły. Liczba osób otyłych na świecie przekracza już 100 milionów, zaś u 21 proc. populacji kobiet występują częste zachowania objadania się. Świadomość zdrowego żywienia w społeczeństwie niestety nie rośnie wraz z jego wagą. Naukowcy przewidują, że w 2230 roku wszyscy mieszkańcy Ziemi będą otyli. Czas na refleksję prowadzącą do zmiany złych nawyków żywieniowych. Postawmy sobie pytanie: dlaczego pomimo tak dużej świadomości jemy coraz więcej? Czym uwarunkowane jest przejadanie? Utarło się, że kłopoty z jedzeniem mają w znacznej mierze otyli. Osoby mające wagę w granicach normy również okazjonalnie przejadają się lub powstrzymują od jedzenia. Ludzie o szczupłej sylwetce mają jednak kontrolę nad jedzeniem, które spełnia u nich – jak możemy założyć – przede wszystkim podstawową funkcję dostarczania energii. Niektórzy jedzą tylko wtedy, gdy odczuwają głód, a ich preferencje kulinarne nie są zbyt rozbudowane. Temat jedzenia nie zaprząta im głowy, nie marzą o zjedzeniu hot doga czy pizzy pomiędzy podstawowymi posiłkami.

Kiedy jedzenie jest obsesją

Nadmierne jedzenie może mieć charakter patologiczny i objawiać się w postaci zaburzeń łaknienia. Mówimy tu o osobach, które poświęcają większość swojego czasu na konsumowanie lub myślenie o jedzeniu. Wypełniony po brzegi żołądek staje się częścią ich codzienności, odczuwają przymus jedzenia, którego nie są w stanie złagodzić inaczej, aniżeli przez jedzenie. Spożywanie staje się dla nich obsesją, uzależnieniem.

Nie zapominajmy także o powstrzymywaniu się od jedzenia w celu utrzymania szczupłej sylwetki. Osoby cierpiące na anoreksję zmagają się z olbrzymim lękiem przed przytyciem. Co ważne, anoreksja i bulimia (napady objadania się, po których występują zachowania kompensacyjne, np. wywoływanie wymiotów) potrafią współwystępować. Niezależnie od tego, czy nadmierne jedzenie ma charakter patologiczny czy też nie, jest ono uwarunkowane wieloprzyczynowo. Problem ten rozpatrujemy pod kątem biologicznym, psychologicznym i środowiskowym.

Objadam się, bo…

Rozpatrując biologiczne przyczyny przejadania się, mówimy o zaburzeniach w mechanizmach regulujących apetyt, w szczególności upośledzeniach mechanizmu odczuwania sytości. Przejadamy się, ponieważ nie odczuwamy sygnału mówiącego nam: „już się najadłem”. Na nieprawidłowe działanie ośrodka głodu i sytości wpływają hormony, leki i neuroprzekaźniki. Insulina i androgeny zwiększają łaknienie, a estrogeny, glukoza i glukagon je zmniejszają. Sarah Leibowitz wykazała, że zjadane przez nas pokarmy powodują także zmiany w tkance mózgu. Szczególnie wysokotłuszczowa i obfitująca w kalorie dieta powoduje zmiany w jej strukturze. Uważajmy zatem na to, czym karmimy nasz mózg.

Psychologiczne przyczyny objadania się wiążą się nierozerwalnie z procesami samoregulacji. Nasze przekonania, oczekiwania, przeżywany stres, niekiedy trudne emocje budują nasz stosunek do jedzenia, a także rozszerzają jego funkcję. Wiele życiowych sytuacji może skłaniać nas do niekontrolowanego, wręcz automatycznego jedzenia. Nadmierne jedzenie może być skutkiem często nierzeczywistych przekonań na temat własnej osoby, swojego wyglądu, cech osobowościowych czy – w osobistym odczuciu – niewystarczających relacji z otoczeniem. Budujemy system przekonań, m.in. uniemożliwiający osiągniecie sukcesu, także w obszarze jedzenia. Na ratunek pędzimy do lodówki, poszukując pocieszenia w jedzeniu. Po takim ukojeniu dopadają nas wyrzuty sumienia… i co robimy? Idziemy coś zjeść.

Pozostaje wspomnieć o środowiskowych czynnikach nadmiernego jedzenia. Są to przede wszystkim nieprawidłowe nawyki żywieniowe, które „wynosi się” z domu rodzinnego. Dziecko uczy się sposobu odżywiania od swoich rodziców, a naśladując ich, często utrwala złe nawyki żywieniowe w dorosłym życiu. Zdarza się, że opiekunowie mają skłonność do przekarmiania dzieci. Chcą, aby nic im nie brakowało, dlatego podsuwają słodkie przysmaki i „dbają, by dobrze wyglądały”. To sprawia, że dziecko nabiera skłonności do preferowania wysokokalorycznych posiłków, spożywania ich w nadmiernej ilości, a także unikania zdrowych produktów.

Zastanówmy się zatem, w jaki sposób budujemy nawyki żywieniowe dziecka, co i jak jemy. Czy jesteśmy dobrym wzorem dla naszego malca? Co możemy zrobić, aby wygenerować bądź wzmocnić pozytywną postawę naszej pociechy wobec zdrowego jedzenia i aktywności fizycznej?

Bibliografia: Nina Oglińska-Bulik, Psychologia nadmiernego jedzenia, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2004.

 

ekspertka
Dominika Dietrych-Stefankiewicz – Akademia Skutecznej Diety. Dietetyk medyczny z wieloletnim doświadczeniem, pomagający osobom z problemem nadwagi, otyłości oraz zaburzeniami zdrowotnymi. Właścicielka Poradni Dietetycznej Akademii Skutecznej Diety.

Specjalista radzi

Jak świętować, żeby nie przytyć?

  • staraj się nie robić niepotrzebnych dokładek – od stołu powinno się odejść zdrowo najedzonym, a nie przejedzonym. Pamiętaj, aby jeść pomału, jedząc bardzo szybko nie czujesz najedzenia, a tym samym nakładasz na talerz większe porcje.
  • w czasie świąt często spędza się wiele godzin przy stole, dlatego zrezygnuj wówczas z kolacji. Zamiast posiłku możesz wypić herbatę ziołową, która poprawi trawienie, np. herbatkę miętową czy koperkową.
  • nie kupuj przed świętami czekolad i cukierków. Praktycznie w każdym polskim domu znajdziemy na stole ciasta, które i tak są już dość słodkie. Dodatkowe kalorie pod postacią czekolady nie będą już Ci potrzebne.
  • ciasta zjedz od razu po posiłku, najgorsze jest podjadanie słodyczy pomiędzy posiłkami.
  • słodkie przekąski zamień na owoce. Zamiast kolejnego kawałka sernika, wypij świeżo wyciskany sok z grejpfrutów.
  • tradycyjne dania też możesz odchudzić, np. zamiast samego majonezu dodawanego do sałatki warzywnej, dodaj ½ porcji majonezu i uzupełnij ją porcją jogurtu naturalnego. Zamiast ryb smażonych przygotuj ryby pieczone lub w chudych galaretach.
  • nie wolno zapominać o płynach – pij ciepłą wodę z cytryną, która odkwasza i oczyszcza organizm. Wyeliminuj słodkie i gazowane napoje – to tylko dodatkowa bomba cukru i pustych kalorii.
  • pozwól na spełnienie życzeń, którymi obdarowują Ciebie najbliżsi. Najczęściej słyszysz: „Życzę Ci dużo zdrowia”, niestety wiele osób po świętach choruje, miewa problemy żołądkowo-jelitowe, odczuwa zmęczenie, ociężałość, gdyż po prostu przeholowuje z ilością jedzenia.
  • pomyśl o tym, aby wolny czas spędzić aktywnie, np. wyjść z całą rodziną na długi spacer.

 

Wiesz ile kalorii potrzebuje Twój organizm dziennie?

ICZE(kcal) = PPM x WAF

ICZE – indywidualne całkowite zapotrzebowanie energetyczne

PPM – podstawowa przemiana materii

WAF – współczynnik aktywności fizycznej

Mężczyźni:

PPM* = 66,47 + (13,7 x M) + (5,0 W) – (6,76 x L)

Kobiety:

PPM*= 655,1 + (9,567 x M) + (1,85 x W) – (4,68 x L)

M – oznacza masa ciała w kilogramach,

W – wzrost w centymetrach,

L – wiek w latach.

*Wzór Harrisa i Benedicta

WAF:

Mała 1,4-1,5

Umiarkowana 1,7

Duża 2

Opracowała: Dominika Dietrich-Stefankiewicz

Średnie dzienne zapotrzebowanie energetyczne dzieci:

 

1-3 lat: 1000-1500 kcal

4-6 lat: 1500-1900 kcal

7-9 lat: 1900-2200 kcal

 

Dziewczęta:

10-12 lat: 1750-1900 kcal

13-15 lat: 1950-2150 kcal

16-18 lat: 1950-2300 kcal

 

Chłopcy:

10-12 lat: 1900-2100 kcal

13-15 lat: 2200-2500 kcal

16-18 lat: 2300-2800 kcal

 

*Helena Ciborowska, Anna Rudnicka, „Dietetyka, Żywienie Zdrowego i Chorego Człowieka”, Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa 2000.

 

ZAPAMIĘTAJ!

Wysypiaj się! Produkowana podczas snu melatonina obniża tzw. zły cholesterol LDL oraz redukuje szkodliwe dla organizmu wolne rodniki.

Alkohol obniża poziom cukru we krwi, czego następstwem jest większa ochota na słodycze i  fast-food.
Dodatkowo alkohol jest bardzo kaloryczny: 1 gram alkoholu to aż 7 kcal.

Oceń