Jeszcze do niedawna utrzymywanie przydomowej szklarni było kontynuacją nawyku z przeszłości, gdy posiadanie domu na wsi wiązało się ze zwyczajem prowadzenia samowystarczalnego gospodarstwa, zapewniającego całej rodzinie pożywienie przez cały rok. W szklarniach uprawialiśmy wtedy głównie ogórki, pomidory i koperek. Czasami też znalazło się w nich miejsce na paprykę i cukinię. Obok szklarni, konieczne było posiadanie kilku drzewek owocowych. W przeciętnym polskim domu znajdowało się też miejsce na kilkanaście kur znoszących jajka, gęsi zabijane na obiad, czy cierpliwie hodowane krowy dla mleka.
Dlaczego szklarnie nie są dziś tak popularne jak dawniej?
Dziś trudno już wyobrazić sobie takie życie. Żywność kupujemy w sklepie, a popołudnia spędzamy na czynnościach zgoła odmiennych od dojenia krów i pielęgnowania krzaczków pomidorowych. Tak jak zmienił się nasz tryb życia, tak zmieniły się też nasze ogrody. Szklarnie przestały być codziennym elementem krajobrazu, a zaczęły być domeną pasjonatów ogrodnictwa, a także osób, które chcą świadomie jeść. Prowadzenie zdrowego, świadomego trybu życia nieodzownie wiąże się z docieraniem do źródła pochodzenia żywności, które kupujemy naszym dzieciom i którym sami raczymy się na co dzień. Babcia ze wsi, sprzedająca na targowisku pietruszkę z domowego ogródka nie jest bezsprzecznie sprawdzonym źródłem: być może stosowała sztuczne nawozy dla poprawy uprawy? Trudno też o zweryfikowanie na pierwszy rzut oka jakości gleby, w której wyrosły warzywa i owoce, które widzimy na stoisku targowym lub na półce w supermarkecie. Najczęściej niestety gleba jest zanieczyszczona. Nie tylko pestycydami i pyłami, ale też hormonami i antybiotykami, które dostają się ze ścieków do wód głębinowych. Lekarze i naukowcy nie mają wątpliwości, że są to niesamowicie szkodliwe dla człowieka substancje, których pochłanianie w perspektywie dłuższego czasu doprowadza do obniżenia odporności i rozwijania się licznych chorób.
Przydomowa szklarnia to sprawdzone źródło zdrowej żywności.
Na zdjęciu: model Halls Silverline Silver, o wymiarach 1,95 x 3,48 m. Fot. Ogrodosfera
Uprawiając rośliny w szklarni, mamy całkowitą kontrolę nad jakością gleby oraz nad tym, czym nawożone są uprawy. Uzyskanie zdrowych, pełnowartościowych warzyw i owoców jest możliwe jedynie przy życiu naturalnych nawozów, w tym głównie kompostownika. Stosowanie nawozów wytwarzanych syntetycznie jest potrzebne zwykle tam, gdzie żywność wytwarzana jest masowo po to, aby można było na niej zarobić, a więc w przemyśle spożywczym. Domowa szklarnia o rozmiarach 3 x 4 m może być z powodzeniem miejscem wolnym od chemikaliów.
Nowoczesne szklarnie ogrodowe
Szklarnie są nie tylko zdecydowanie rzadszym zjawiskiem we współczesnym krajobrazie, ale też wyglądają nieco inaczej niż kiedyś. Nowoczesna szklarnia z aluminium, stali, drewna lub tworzywa sztucznego w niczym nie przypomina już dawnej szopy zbijanej naprędce z drewna i kawałków szyb. Nie jest to już nieszczelna prowizorka ze starych okien, które pozostawały nam po remontach i które adoptowaliśmy na ściany szklarni.
Nowoczesne szklarnie wyglądają niezwykle efektownie i sprawiają, że podnoszą się walory estetyczne całego otoczenia.
Szklarnie z aluminium zabarwionego na zielono świetnie wpisują się w przestrzeń ogrodowej zieleni. Fot. Ogrodosfera
Szklarnie poliwęglanowe
W miejsce tradycyjnego szkła pojawił się popularny już poliwęglan. Jest to tworzywo sztuczne o dowolnym stopniu transparentności, odporne na działanie wysokich temperatur, a przede wszystkim: bardzo wytrzymałe. Ocenia się, że poliwęglan jest stosunkowo podobny do pleksiglasu, jednakże zachowuje od niego większą odporność (stąd też wyższa cena poliwęglanu). Jego twardość jest porównywana do tej, którą charakteryzuje się aluminium. Szklarnie z poliwęglanu są nieocenione dla tych, którzy chcą zacząć uprawy od wczesnej wiosny, aby w nadchodzących miesiącach plony przyszły szybciej oraz aby były większe. Wszystko dzięki wyjątkowym właściwościom poliwęglanu, który jest agregatorem ciepła. Płyta poliwęglanowa jest zbudowana z małych kanalików wypełnionych próżnią. Kanaliki mają, w zależności od typu szklarni, od jednej, do kilku warstw. Im więcej warstw, tym lepiej szklarnia izoluje energię cieplną oraz tym lepiej ochrania rośliny przed szkodliwym promieniowaniem UV.
Szklarnie, w których uprawia się rośliny gruntowe, powinny być wyposażone w panele poliwęglanowe o grubości ok. 3-4 mm. Na zdjęciu: model Essence o wymiarach 2,42 x 3,66 m marki Palram
Szklarnie aluminiowe
Stelaż szklarni może być wykonany ze wspomnianego aluminium, stali lub z drewna. Polacy mają niesamowite uwielbienie do drewna. Jest to budulec o naturalnym pochodzeniu, plastyczny w obróbce, estetyczny. Niestety jednak – bardzo drogi. Poza tym, stosunkowo nietrwały. Szklarnia z drewna może być atakiem grzybów, pleśni, drewno może zmurszeć. Dlatego konieczne jest okresowe odnawianie jego zewnętrznej powłoki, lakierowanie, bejcowanie i zabezpieczanie przed działaniem szkodliwych czynników atmosferycznych. Tego problemu nie ma, gdy zdecydujemy się na inne tworzywa. Stal jest cięższa od aluminium, ale nie można przecenić wyjątkowej stabilności konstrukcji szklarni wykonanej właśnie ze stali. Jeśli chcemy ustawić budowlę na wietrznym, nieosłoniętym terenie, stal nada jej odpowiedniej ciężkości. Lekkie aluminium natomiast świetnie sprawdzi się tam, gdzie planuje się okresową zmianę miejsca dla szklarni. Przemieszczanie szklarni jest potrzebne dla odświeżenia podłoża.
Szklarnie ze stelażem aluminiowym, przy zachowaniu swojej funkcjonalności, są wyjątkowo lekkie. Na zdjęciu: model Harmony Silver 1,85 x 3,1 m marki Palram
Czy utrzymywanie szklarni pozwala zaoszczędzić?
Czy szklarnia pozwala zaoszczędzić? Co jest bardziej ekonomiczne: kupowanie warzyw i owoców w sklepie, czy samodzielne uprawianie ich w szklarni? Według większości doświadczonych ogrodników zdecydowanie w tym bilansie wygrywa kupowanie żywności w sklepie. Na koszty uprawy wpływają koszty zakupu sadzonek, doniczek, samej szklarni, wymiany ziemi, zakupu nawozów (naturalnych). Koszty będą niższe, jeśli rozsiejemy rośliny z nasion, a nie sadzonek, lub gdy pionierskie sadzonki pozyskamy z własnego źródła. Koszty zorganizowania samej szklarni natomiast będą niższe, jeśli zamówimy gotową konstrukcję przez Internet. Wówczas zyskamy czas potrzebny na skonstruowanie budowli, bo dostaniemy wszystko w częściach opisanych dokładnie w instrukcji. Montaż takich szklarni przebiega błyskawicznie, a ponadto mamy pewność, że będą szczelne i odporne na działanie naporu śniegu.
Najtańszy sposób na zorganizowanie szklarni w ogrodzie to zakup gotowej konstrukcji w jednym ze sklepów internetowych. Na zdjęciu: model Balance Green marki Palram, o wymiarach 2,44 x 2,47 m. Fot. Ogrodosfera
Ogólny wniosek dotyczący opłacalności prowadzenia własnej szklarni zależy też w dużej mierze od tego jak duża będzie nasza szklarnia – im większa skala przedsięwzięcia, tym większa finalna opłacalność. Kalkulując koszty pozyskiwania upraw szklarniowych z własnego ogródka, należy wziąć pod uwagę także nasz czas. Przygotowanie i amortyzowanie szklarni, dostosowanie gleby pod uprawę, a także zorganizowanie sadzonek i zadbanie o to, aby się przyjęły zajmuje wiele czasu. Wymaga dbałości, regularności i zabiera naszą uwagę. Rośliny musza być podlewane i podwieszane, podcinanie i oczyszczane z chwastów. Podsumowując, jeśli weźmiemy pod uwagę jedynie koszty finansowe, zdecydowanie taniej wychodzi robienie hurtowych zakupów w supermarkecie niż pozyskiwanie ich z przydomowych upraw.
Dlatego osoby kierujące się wyłącznie czynnikiem ekonomicznym szybko będą rozczarowane i rzeczywistość pokazuje, że to właśnie one najszybciej zarzucają hodowlę. Uprawianie roślin w szklarni powinno być podyktowane przede wszystkim autentyczną pasją i zainteresowaniem roślinami – tym jak rosną i jak reagują na określone warunki. Jeśli posiadamy satysfakcję z codziennego zbierania kolejnych dojrzałych, soczystych pomidorów, wówczas szklarnia jest jak najbardziej dobrym pomysłem dla nas.
Zapraszamy do obejrzenia filmu, na którym zobaczymy, jak krok po kroku przebiega montaż szklarni ogrodowych