Rodzinę tworzy najbliższy nam krąg osób, wśród których każda jest absolutnie nie do zastąpienia. Rodzina to najmniejsze stado, u szczytu którego znajdują się rodzice, założyciele tej maleńkiej wspólnoty oraz dzieci, ich potomkowie. Sieć wzajemnych relacji, jaka się wytwarza między członkami rodziny to dla każdego praźródło wszystkich możliwych wzorów – zachowania, myślenia, czucia. To właśnie w domu, wśród najbliższych, uczymy się życia w większym świecie.
Zwróćmy uwagę, ile wspólnych płaszczyzn mają te dwa pojęcia: rodzina i społeczeństwo, i jakie wnioski z tego płyną?
Dom dobrze rządzony
Jeśli spojrzymy na siebie i swoje dzieci jak na reprezentantów społeczeństwa, od razu nasunie nam się skojarzenie: jako rodzina jesteśmy w rzeczywistości małym państwem. Wewnątrz tego małego terytorium dziecko przymierza swoje pierwsze role, uczy się korzystać z własnych praw i wywiązywać z obowiązków. To właśnie w domu po raz pierwszy styka się z hierarchią i podstawami organizacji życia. W kręgu rodzinnym podział jest prosty: rodzice wyobrażają urząd najwyższy, a dzieci naturalnie akceptują ich zwierzchność. Nie mają przecież rozeznania w świecie, ale mają rodziców, którzy ich do niego przygotowują. Ciężaru tej odpowiedzialności nie da się przecenić. Rodzice mają za zadanie ustanowić więc podział ról i wyznaczyć granice. Muszą także wymaga
, ale i nie mogą zapominać o sprawiedliwym nagradzaniu; pozwalają na samodzielność i wolność, ale także rozsądnie je ograniczają. Wspólnym celem, tak państwa, jak jego najmniejszej komórki – rodziny, jest dobro ogółu. Tym dobrem w przestrzeni domowej jest przetrwanie rodziny jako całości. Rodzice opiekują się więc niedojrzałymi członkami rodziny i ponoszą całą odpowiedzialność za to, czy i jakim stopniu potomstwo zaadaptuje normy i odnajdzie się w późniejszym życiu.
Społeczeństwo – wspólna tożsamość
Społeczeństwo definiuje się jako określoną zbiorowość ludzi połączonych wspólną kulturą, tożsamością narodową, językiem oraz prawami. Myślące o przyszłości społeczeństwo powołuje do życia instytucje, zadaniem których jest utrzymanie zbiorowości w stanie pokoju, ale także zaspokojenie potrzeb wszystkich jej członków. Idea istnienia tych instytucji wpisuje się w zasadę poszanowania prawa jednostek do zaspokajania potrzeb tak biologicznych, jak duchowych. Przykładem będą przybytki takie jak: szkoła, świątynie religijne, przybytki kultury etc.
Zbiorowość tworząca społeczeństwo powiązana jest siecią stosunków, których swobodę ogranicza dobro innych uczestnikach życia społecznego. Relacje pomiędzy członkami tej szerokiej wspólnoty kształtowane są przez wzajemne układy, w które – w ramach organizacji i dystrybucji dóbr materialnych i niematerialnych – wplecieni są wszyscy członkowie społeczeństwa, od najmłodszych po osobniki całkiem dorosłe. Zapewnia to utrzymanie dużej grupy ludzi w stanie spokoju i bezpieczeństwa przetrwania.
Za przykład może posłużyć zależność pomiędzy nauczycielem a uczniem. Relacja ta stanowi punkt wyjścia do wymiany informacji zapewniających ciągłość dziedzictwa kulturowego, a zarazem warunkuje przetrwanie stricte fizyczne. W sposób bezpośredni w przypadku nauczyciela i pośredni u dziecka, któremu należy ułatwić, a nawet umożliwić „wrośnięcie” w tkankę społeczną. Analogicznie pojmowany jest udział wszystkich członków wspólnoty. Każdy w ten lub inny sposób udziela się na korzyść innych, otrzymując w zamian wynagrodzenie i uzasadniając swój byt w ramach dzielonej z innymi przestrzeni.
Rodzina jako fundament
Rodzina to najmniejsza grupa istniejąca w społeczeństwie, określana jako jego podstawa.
W rodzinie znajdujemy klarowny podział na osoby dorosłe — decyzyjne oraz dzieci — decyzjom podległe. Na tym piętrze hierarchii obserwujemy kolejny podział: rodzice rozszczepiają się na dwie osobne instancje, matkę i ojca, z których każde wypracowuje odmienny model relacji z dzieckiem, będący wypadkową cech płciowych i osobowościowych. Dziecko ma przed sobą kobietę w roli matki i żony, oraz mężczyznę w roli ojca i męża. Obserwacje poczynione na tym polu dają fundament pod zrozumienie wielu płaszczyzn relacji międzyludzkich. Z czasem dziecko podobne zachowania dostrzega u innych dorosłych ludzi i w ten sposób kształtuje w umyśle obraz człowieka ze wszystkimi wariantami jego ról i zachowań. Jako osoba dorosła najczęściej urzeczywistnia ideały poznane w procesie dorastania, nieodmiennie odwołując się do pierwszych autorytetów – rodziców.
Ponieważ rodzina powołana zostaje za zgodą swoich członków oraz stanowi wyraz ich woli i dążeń, utrzymanie jej staje się obowiązkiem, w skrajnych wypadkach egzekwowanym prawnie. Rodzina zatem, jak każda instytucja, zaspokajać musi potrzeby swoich członków. Rozumiane są one wielopłaszczyznowo, jako przede wszystkim:
Niestety, o ile nieodpowiednie warunki mieszkaniowe i niedożywienie łatwo odnotować, zaniedbań w sferze emocjonalnej nie sposób dostrzec na pierwszy rzut oka, a tym samym wpłynąć na ich modyfikację. Osoba spoza rodziny może zatem poinformować odpowiednie instytucje o niedopełnianiu bytowych obowiązków wobec dziecka, przy ocenie zaniedbań emocjonalnych natomiast należy być znacznie bardziej ostrożnym. Warto jednak zawsze zachować czujność i zawczasu reagować.
Świat w skali mikro i makro
Członków rodziny, podobnie jak członków społeczeństwa, łączy wspólna tożsamość. Jest to tożsamość jej indywidualnych członków, specyficzna i niekwestionowana, decydująca o odrębności jednej rodziny od drugiej – tak jak społeczeństwo jednego narodu odróżniać się będzie naturalnie od społeczeństwa innego.
Społeczeństwo i jego najmniejsza grupa – rodzina – mają za zadanie otoczyć swoich członków gruntowną opieką. W sakli makro odpowiadają za to odpowiednie instytucje, w ramach działalności których znajdą się zarówno obiekty oferujące podstawy bytowe (sklepy z żywnością/gospodarstwa rolne/fabryki przemysłowe) oraz potrzeby duchowe (instytucje kultury/szkoły etc). Na liście znaleźć się muszą także organy regulujące szeroko rozumiane prawa i obowiązki jednostek (sądownictwo/wszelkie urzędy/policja). W skali mikro rolę tych instytucji przejmują rodzice, zobligowani do realizowania potrzeb emocjonalnych, psychicznych i bytowych wszystkich swoich członków.
Rodzeństwo
Dzieci obdarzone rodzeństwem sprawniej przyswajają naukę płynącą z życia w małej wspólnocie. Im więcej bowiem osób tworzących daną zbiorowość, tym więcej indywidualności i modeli relacji.
Dzieci nie zawsze żyją ze sobą w zgodzie i nie dzielą wszystkich zainteresowań, różnią się także płcią i wiekiem, a więc ilością doświadczeń i stosunkiem do nich. Choć może się wydawać, że niekończące się awantury między dziećmi nie wróżą niczego dobrego, prawda jest taka, że dzieciństwo spędzone w towarzystwie brata i siostry dostarcza maluchom szeregu pouczających epizodów i sytuacji, podczas których nabierają bezcennego doświadczenia w późniejszym obcowaniu z ludźmi.
Pierwsze plony
Doskonała okazja, by sprawdzić, jak dziecko radzi sobie w kontakcie z innymi, pojawia się w okresie przedszkolnym lub szkolnym. To właśnie wtedy maluch po raz pierwszy styka się z dużą zbiorowością obcych ludzi, wśród których nie brakuje osobowości antagonistycznych względem nich samych. Ale, ponieważ musi sobie z tym poradzić bez udziału rodziców, instynktownie robi użytek z wiedzy wyniesionej z domu – np. tej nabytej podczas walk o monopol na zabawki. W zachowaniu dzieci w sytuacjach konfliktowych łatwo dostrzec również wpływ moralnego nadzoru, który rodzice roztaczają nad dzieckiem. Dziecko nauczone szacunku do drugiego człowieka lepiej przyjmuje odmienny punkt widzenia. Warto zatem interweniować, gdy domowe zamieszki między maluchami wymykają się spod kontroli.
Cały świat w domu
Począwszy od lat szkolnych po dorosłe, człowiek nieustannie uczy się życia w społeczeństwie. Gdy dziecko przekracza prób bezpiecznego domu i szuka miejsca w społeczeństwie, wpierw błądzi po omacku, by później instynktownie powielać wyuczone schematy. W końcu znajdzie swoją własną rolę i miejsce, i co wtedy zrobi? Stworzy kolejny dom, małą wspólnotę, która da podstawy do rozwoju następnym pokoleniom.
W natłoku bieżących spraw możemy zapomnieć o tym, co dzieje się w naszym domu pod płaszczykiem codzienności; że codziennie, bez dnia wolnego, toczy się tam proces dorastania naszych dzieci. A one chłoną wszystko: sposób, w jaki zwracamy się do siebie, rozwiązujemy problemy, nasze reakcje na stres, złość i radość – każdy z tych elementów znajdzie prędzej czy później swój oddźwięk w słowach, myślach i uczuciach dzieci.
Pamiętajmy: dom to dla dzieci cały świat. Jest w nim wszystko, czego trzeba: ukochani ludzie, ukochane zwierzęta, miejsca do spania, zabawy i nauki. Ale świat rośnie razem z dzieckiem. Z dnia na dzień przybywa miejsc i ludzi. Jak odnajdzie się w tej ogromnej przestrzeni wśród nich wszystkich? Jednego możemy być pewni, na to pytanie odpowiedzi będzie szukać nie gdzie indziej, a w domu rodzinnym.