Poszukiwanie pracy wielu ludziom kojarzy się z długotrwałym, nieprzyjemnym i stresującym złem koniecznym. Często podejście to jest podzielane przez osoby, których doświadczenie zawodowe jest już wieloletnie. Natomiast osoby młodsze stażem chętniej i z większym entuzjazmem otwierają się na nowe możliwości.
Młodzi ludzie w znacznym stopniu zdają sobie sprawę z obecnej sytuacji na rynku pracy, na którym jest większe zapotrzebowanie na pracowników niż kiedykolwiek wcześniej. I z tej prawidłowości nauczyli się korzystać. Jak? Przede wszystkim nie zamykają się na możliwość zmiany pracy, gdy ktoś się do nich odezwie, oferując atrakcyjne warunki. Ponadto ułatwiają rekruterom odnalezienie siebie w sieci na różnego rodzaju portalach. Do tego są świadomi, że rozmowa z nowym pracodawcą to nie błaganie o byt, a rozmowa równoprawnych partnerów w biznesie – o wynajęciu usług jednej strony (kandydata) przez drugą (pracodawcę).
Jak szukać pracy?
Przede wszystkim pewnie i bez lęku. Szukanie pracy nie jest równoznaczne z koniecznością wyrażenia zgody na pierwszą lepszą ofertę czy podpisanie dożywotniego cyrografu. Świadomość ta pomaga uwolnić się od negatywnych emocji oraz poczuć się bardziej komfortowo, pewnie i bardziej na luzie.
Aby nabrać takiego zdrowego dystansu, warto się oswoić z samą sytuacją uczestniczenia w procesie rekrutacyjnym, lecz bez zbędnych oczekiwań. Wiadomo, że część osób latami pracuje w jednej firmie i perspektywa samej rozmowy rekrutacyjnej może być czymś mocno stresującym. Ludzie boją się rzeczy nieznanych. Można zatem zaaplikować na zbieżne z doświadczeniem stanowisko, w momencie gdy dopiero zaczynamy się zastanawiać nad zmianą pracy. Można także w pierwszej kolejności zaaplikować na stanowiska, które są nieco poniżej własnych kompetencji, by poczuć się pewniej. Dzięki uczestnictwie w procesach rekrutacyjnych, z którymi nie wiąże się wielkich oczekiwań, jest się mniej zestresowanym, a dodatkowo kolejne rekrutacje zaczną być odbierane przez mózg jako coś bardziej powszechnego, oswojonego i znanego, a przez to – mniej niepokojącego.
Następną rzeczą, jaka pozwala zminimalizować uczucie frustracji, tak często sygnalizowane przez osoby szukające pracy, jest uważne czytanie ogłoszeń i aplikowanie tylko na te, gdzie spełnia się oczekiwania, a doświadczenie zawodowe jest zbieżne z zadaniami na oferowanym stanowisku. Często słyszy się komentarze osób szukających pracy, że zaaplikowały na dziesiątki ogłoszeń, ale bez żadnego efektu. Pytanie, na ile ich profile zawodowe wpisały się w oczekiwania przedstawione w ogłoszeniu. Plagą na polskim rynku jest masowe rozsyłanie CV, bez czytania treści ogłoszeń (a czasem nawet nazwy stanowiska), bez dostosowywania aplikacji pod konkretne ogłoszenie, z błędami, z 10 różnymi stylami formatowania… Obecnie średnio 80% aplikacji wysyłanych do firm nie spełnia wymagań podanych w ogłoszeniu. Oznacza to, że jedynie 20% kandydatów jest branych pod uwagę w procesie rekrutacyjnym. Należy jednak nie tylko czytać ogłoszenia i aplikować na tożsame ze swoim doświadczeniem, kompetencjami i zainteresowaniami stanowiska, ale zadbać też o profesjonalizm swoich dokumentów – ich schludność, przejrzystość, adekwatność oraz dostosowanie treści aplikacji do danego stanowiska i pracodawcy. CV i list motywacyjny to pierwszy kontakt osoby z pracodawcą, swoista wizytówka, która pozostawia po sobie trwały ślad; od niej zależy możliwość bezpośredniego zaprezentowania się potencjalnemu pracodawcy.
Rekrutacja w XXI wieku
Chcąc mieć większe szanse na bycie zauważonym przez pracodawców, warto wykorzystać wszystkie trendy obecne na rynku rekrutacyjnym, nie poprzestawać jedynie na wysyłaniu CV. Polecane jest założenie i możliwie najpełniejsze uzupełnienie swoich profilów zawodowych na portalach biznesowych i rekrutacyjnych. Rekruterzy bardzo często korzystają z tych narzędzi, by bezpośrednio dotrzeć do osób o pożądanym doświadczeniu i kompetencjach, zwłaszcza w czasach „rynku pracownika”. Obecność na tych portalach zwiększa szanse uczestniczenia w procesie rekrutacyjnym, nawet gdy wiadomość o nim umknęła wcześniej naszej uwadze.
I tutaj uwaga! Facebook planuje wprowadzić nową funkcję – łączenie pracodawców z kandydatami. Zawczasu zaleca się więc usunięcie tak wielbionego przez dużą grupę osób pracodawcy pt. „szlachta nie pracuje” oraz solidne przejrzenie i wyczyszczenie swojego profilu z wpisów, których nie chcemy pokazywać potencjalnemu pracodawcy. Dobrze jest też zasubskrybować najpopularniejsze serwisy z ogłoszeniami pracy, by otrzymywać na maila informacje o ofertach pracy najlepiej przystosowanych do naszego profilu.
Zalecaną praktyką jest także pozostawanie w stałym kontakcie z branżą, w której chce się dalej budować swoją karierę. A tu z pomocą przychodzą wszelkiego rodzaju grupy networkingowe, konferencje i inne wydarzenia tematyczne. Podczas tego typu spotkań można poznać mnóstwo ciekawych i wartościowych osób, a wiadomo, że im więcej kontaktów, tym większe możliwości. Niewykluczone też, że na takim spotkaniu poznamy swojego przyszłego pracodawcę.
Im bardziej zintensyfikowane i trafne działania, tym większa szansa na szybkie znalezienie pracy. A jeśli ktoś nie ma na to czasu lub też nie do końca czuje, że potrafi przejść przez ten proces od A do Z, może skorzystać z pomocy profesjonalistów w tym względzie – doradców kariery, doradców personalnych, pośredników pracy.