Komputery dały nam spore możliwości, ale i postawiły nas w obliczu wielu nowych zagrożeń, które mogą być przez wielu niezauważone. Dane osobowe stają się coraz cenniejsze i to one padają coraz częściej łupem przebiegłych oszustów. Czy można temu skutecznie zapobiec?
Ile naprawdę jesteśmy warci?
Większość z nas żyje w nieświadomości, odnoście tego, jaki cel w praktyce ma kradzież danych osobowych. W skrajnych przypadkach może ona prowadzić do stworzenia dokumentów, które posłużą później do popełnienia przestępstwa. Zastanawiający jest fakt, skąd dokonujący popularnych ostatnio ataków phisingowych dysponują dokładną bazą danych klientów danej instytucji. Bardziej nieobyci internauci mogą dać się oszukać, co w konsekwencji może mieć poważne skutki. Złodziej zdobywa w ten sposób dane do logowania i może błyskawicznie obciążyć lub wyczyścić do zera rachunek bankowy. Brzmi dość abstrakcyjnie, a jednak wzrost tego typu ataków jest niezaprzeczalny. Dla zawodowego oszusta jest to jeden z prostszych sposobów, by okraść przypadkową osobę. Rozwiązaniem z pewnością nie będzie rezygnacja z logowania się do bankowości internetowej. Konieczne będzie jedynie zachowanie odpowiednich środków ostrożności. Z czasem wejdą nam one w nawyk. W sieci często do rejestracji w wybranym serwisie podajemy ogrom danych, które powierzamy administratorowi. Ten nie zawsze może wywiązać się dobrze ze swojego zadania. Już na etapie wypełniania formularza warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czy warto to robić. Dlatego niekoniecznie trzeba podawać wszystkie możliwe dane, a raczej te, które są niezbędne. Jeżeli nie ma potrzeby obowiązku adresu, numeru telefonu itp., to lepiej nie być nadgorliwym. Już nie raz było głośno o wycieku danych osobowych z jakiegoś dużego serwisu. W razie czego zachowamy znacznie większą anonimowość.
Zło czai się wszędzie
Zwykle zastanawiamy się, jak uchronić dane osobowe w domowym zaciszu, zapominając zupełnie, że wielokrotnie korzystamy z komputera osobistego w innych lokalizacjach. Może się okazać, że to właśnie tam czyha na nas znacznie więcej zagrożeń. Pomimo zachowania wszelkiej ostrożności z naszej strony ktoś jest w stanie przechwycić poufne dane. Zjawisko określane mianem snoopingu przestało być marginalne. Zwykle o tym, że ktoś umiejętnie śledził nasze poczynania dowiadujemy się o wiele później. Najgorzej, gdy jest to sytuacja, w której dowiadujemy się, że mamy zadłużenie w kilku bankach, z którymi nigdy nie mieliśmy nic wspólnego. Pozostaje więc pytanie: czy da się zapobiec tego typy sytuacjom? Zdaniem specjalistów od ochrony danych osobowych tak. Także i w tym przypadku okazało się, że najprostsze rozwiązania są najlepsze. Zabezpieczeniem, które jest już powszechnie stosowane w Europie Zachodniej, są filtry prywatyzujące, które umieszcza się na ekranie takich urządzeń jak smartfon, tablet czy laptop. Taka nakładka skutecznie eliminuje ryzyko, w wyniku którego nastąpiłaby kradzież danych. Obraz widoczny jest wyłącznie dla osoby siedzącej naprzeciwko urządzenia. Dla kogoś patrzącego z boku wyświetla się czarny ekran. W tak prosty sposób można uchronić się przed ciekawskimi spojrzeniami i mieć pewność, że żadne niepowołane dane nie trafią do osób trzecich.
W świecie cyfrowym wartość danych osobowych będzie wciąż wzrastać. To od nas samych zależy, czy nie udostępnimy ich zbyt wiele i czy nie trafią w niepowołane ręce. Dlatego już teraz powinniśmy pomyśleć o stosownych zabezpieczeniach, które uchronią nas przed najgorszym z możliwych scenariuszy.
O kradzieży danych osobowych znajdziesz m.in tutaj.