Together Magazyn » Więcej » Moda i Uroda » Mundurki szkolne – zdrowy rozsądek czy zniewolenie?

Mundurki szkolne – zdrowy rozsądek czy zniewolenie?

Znane są w szkołach na wszystkich kontynentach i wielu krajach budzą mieszane uczucia. Mundurki szkolne, bo o nich mowa, miały być w Polsce początku XXI wieku powszechnym antidotum na szkolną „rewię mody”. Miały też przeciwdziałać pogłębiającym się podziałom społecznym. Stało się jednak inaczej. Czy zniesienie powszechnego obowiązku noszenia mundurków w 2008 roku było słusznym pomysłem?

Współczesna polska debata na temat mundurków szkolnych najczęściej odnosi się do 2007 roku, kiedy to ówczesnemu ministrowi edukacji, Romanowi Giertychowi, udało się przeforsować poprawkę w Ustawie o systemie oświaty, która nakazywała wprowadzenie jednolitych strojów w szkołach podstawowych i gimnazjalnych. Jeśli chodzi o szkoły ponadgimnazjalne, noszenie mundurków nie było obowiązkowe – decyzję w tej sprawie pozostawiano dyrekcji. Szybko się okazało, że realizacja ustawy jest dość uciążliwa. „Jednolity strój” zastępowano często symbolicznymi kamizelkami, a nawet chustami, tylko po to, by formalnie podporządkować się zapisom przyjętym przez senat. W dodatku rodzice musieli ponosić koszty zakupu mundurków, co spotkało się z dużym oporem społecznym. Ostatecznie już w 2008 roku zrezygnowano z obowiązkowego ujednolicenia strojów szkolnych.

Polacy mają prawo mieć złe wspomnienia dotyczące szkolnych mundurków. Jeszcze przed 1989 rokiem we wszystkich szkołach podstawowych noszono granatowe fartuszki i bluzy z włókien syntetycznych. Taki strój był dość niewygodny i niepraktyczny – źle przepuszczał powietrze. Nic dziwnego, że po przemianach ustrojowych w 1989 roku polscy uczniowie chętnie porzucali niechciane stroje. I choć tradycja polskiego mundurka szkolnego liczy sobie już ponad 100 lat, reformę ministra Giertycha często ujmowano w kategoriach mrocznego powrotu do przeszłości, niemal do totalitarnego zniewolenia. Czy słusznie?

Część rodziców uważa, że ponowne wprowadzenie jednolitych strojów do szkół było jednak słusznym krokiem. Wśród zalet mundurków wskazuje się przede wszystkim na oszczędności. Wprawdzie rodzic musiał zapłacić z własnej kieszeni za umundurowanie ucznia, jednak była to kwota znacznie mniejsza niż sumy, które trzeba wydać na codzienny strój do szkoły, zwłaszcza modny i markowy. Mundurki wpływały również na bezpieczeństwo w szkole – łatwo było rozpoznać ucznia, który przypadkowo wszedł na teren danej placówki, co było szczególnie pożyteczne w dużych szkołach, gdzie łatwiej o anonimowość. Jednolity strój mógł również częściowo niwelować różnice społeczne między uczniami, wynikające z nierównego statusu materialnego. Poza tym noszenie mundurków można uznać za realizację postulatu wychowawczego szkoły – codzienne zakładanie jednolitego stroju mogło uczyć dyscypliny, a także integrować środowisko szkolne.

Skoro mundurki mają tyle zalet, dlaczego nie zdecydowano się na kontynuację programu powszechnego i obowiązkowego ujednolicenia strojów szkolnych? Przeciwnicy tego projektu od początku wskazywali, że konieczna jest w tym względzie dobrowolność, nie zaś urzędowa konieczność. Wybierając szkołę mundurową, rodzice i uczniowie świadomie decydują się na taki krok. Mundurek staje się wówczas wręcz elementem prestiżu, a nie uciążliwego przymusu. Przeciwnicy mundurków podważali również argumenty na temat zacierania różnic materialnych między uczniami. Od początku uznawano taki postulat za fikcję. Jeśli uczeń nie będzie mógł pochwalić się drogim strojem, zrobi to w inny sposób. Kto mu zabroni przynieść do szkoły najnowszy model telefonu, modny plecak albo założyć drogie buty? Można było również podważyć kwestię zapewnienia szkolnego bezpieczeństwa, które miało zapewnić ujednolicenie strojów. Obecnie i tak trudno dostać się z zewnątrz do wielu szkół, których strzegą kamery i ochroniarze, a nauczyciele z reguły znają swoich podopiecznych.

Nikt z nas nie lubi przymusu, co można uznać za przyczynę niepowodzenia powszechnego obowiązku noszenia mundurków szkolnych. Nie są one zabronione i nadal mają wielu zwolenników. Istotna jest jednak możliwość wyboru, której nie zakładano w 2007 roku. Szkoły, które decydują się na mundurki, również powinny konsultować taką opcję zarówno ze środowiskiem rodziców, jak i uczniów. Być może rozsądnym wyjściem jest dopuszczenie swobodnych, jednolitych strojów, takich jak niezobowiązujące bluzy w modnym stylu, a nie oficjalnego umundurowania, które może się źle kojarzyć.

Oceń