Meble dla dziecka – jak często wymieniać?
O ile nie kupujemy specjalistycznych mebli na wymiar, i to renomowanej firmy, albo wytwarzanych z użyciem kosztownych materiałów, lubimy co kilka lat wymienić je na nowe, niekoniecznie przy okazji generalnego remontu. Najczęściej zwracamy uwagę na estetykę i funkcjonalność danego mebla. Czy w przypadku mebli dziecięcych należy się kierować wyłącznie tymi względami? O czym jeszcze warto wiedzieć, kupując nowe meble do dziecięcego pokoju?
Trwałość na miarę XXI wieku…
Niektórzy producenci mebli bardzo poważnie traktują takie wyzwanie. Stosując materiały wysokiej jakości, wytwarzają produkty, które mogą służyć przez wiele lat. Jest tylko jeden problem – takie meble często są po prostu bardzo drogie… Zdarza się, że jeden mebel, taki jak niewielka komoda, za to wykonany z litego drewna, kosztuje więcej niż cały zestaw mebli z płyt wiórowych wątpliwej jakości.
Niegdyś zakup mebli był inwestycją na długie lata. Mimo remontów, odświeżania wnętrz, zmiany koloru ścian, meble wymieniano dość rzadko. Po pierwsze, były one stosunkowo drogie i trudno dostępne. Zdarzało się, że w dziesiątkach tysięcy mieszkań królowały te same segmenty meblowe. Po drugie, mimo wątpliwych walorów estetycznych, cechowała je solidność wykonania i trwałość. W wielu domach nadal używa się mebli wyprodukowanych nawet 30–40 lat temu, które dalej z powodzeniem spełniają swoje funkcje.
Liczne przedsiębiorstwa działające na współczesnym rynku meblarskim – i nie tylko – stosują zasadę maksymalizacji zysków, przy jednoczesnej redukcji kosztów produkcji. W efekcie przy wytwarzaniu mebli stosuje się więc tanie półprodukty, których jakość pozostawia wiele do życzenia. Wizualnie są one przyjemne dla oka, na przykład za sprawą kolorowych oklein czy dodatków. Niemniej po jakimś czasie płyty wiórowe ulegają wyszczerbianiu, śruby i nity – zerwaniu, zawiasy odpadają od drzwiczek, a tkaniny tapicerskie łatwo można uszkodzić, zupełnie nieświadomie. Doraźna naprawa mebla nigdy nie zapewni mu pierwotnej trwałości, nie wspominając już o estetyce. Nic dziwnego, że w końcu podejmujemy wiadomą decyzję – kupujemy nowe meble. Po czym, po kilku latach, sytuacja się powtarza i… nie ma w tym nic dziwnego.
Trwałość mebli na miarę XXI wieku można właśnie rozumieć w ten sposób – nabywamy produkt, który ma określoną wartość tylko przez relatywnie krótki czas. Przecież producentom mebli i ich sprzedawcom zależy najbardziej na popycie. Spiralę popytu nakręca zapotrzebowanie na nowe wyroby meblarskie, przy czym nie zawsze chodzi o posiadanie nowego modelu mebla, który charakteryzuje się modną linią… Problem ograniczonej trwałości dotyczy zresztą także innych wyrobów, na przykład sprzętu AGD czy RTV. Znacznie częściej opłaca się wymienić go na nowy niż naprawiać. Ktoś mógłby powiedzieć, że jest to zmowa jakościowa producentów, którzy niejako zmuszają konsumentów do zakupu nowych artykułów. Jednak to tylko część prawdy. Nikt nas przecież nie przymusza do kupowania tanich mebli wątpliwej jakości… Najczęściej samodzielnie dokonujemy takich wyborów, sugerując się ceną. Oczywiście, wiele osób daje się nabrać na promocje cenowe i nieuczciwe zagrywki sprzedawców. Czasami podświadomie wybieramy ładny, choć tani produkt, bo mamy wrażenie, że skoro jest miły dla oka, będzie również trwały i funkcjonalny. Takie pomyłki bardzo często dotyczą również mebli dziecięcych. Bajeczne kolory i wymyślne uchwyty czasami kamuflują katastrofalnie niską jakość, o czym nie zawsze chcemy pamiętać…
Dzieci rosną… A meble?
Jeśli nie chcemy się narażać na niepotrzebne koszty, w przypadku doboru mebli do pokoju dziecięcego warto uwzględnić kilkuletnią pespektywę. Zresztą dotyczy to również innych elementów, takich jak kolor ścian. O ile jaskrawy róż podoba się siedmioletniej dziewczynce, po kilku latach może ją przyprawiać o poczucie rozpaczy…Wracając do mebli, rozsądnym rozwiązaniem jest zakup zestawów, które „rosną” razem z dzieckiem. Co to oznacza? Istnieją, na przykład, łóżeczka dziecięce, które, za pomocą kilku prostych czynności, można przerobić na wygodny tapczan. Warto pamiętać, że rosnące dziecko będzie potrzebowało coraz więcej powierzchni na przechowywanie swojej odzieży. Niektóre małe komody daje się przemodelować na całkiem spore szafy. Aby takie meble mogły spełniać swoją pierwotną rolę, a więc służyć przez wiele lat, muszą być wykonane z trwałych, naturalnych materiałów. To może oznaczać wyższą cenę w stosunku do ich odpowiedników projektowanych dla określonego przedziału wiekowego użytkowników. W dłuższej perspektywie może się jednak okazać, że jednorazowy zakup droższych mebli jest lepszą inwestycją niż wymienianie całego wyposażenia co 2–3 lata.
Gdy dziecko wkracza w wiek szkolny, trzeba zadbać o to, by miało odpowiednie miejsce do odrabiania lekcji. Tutaj również należy pamiętać o fakcie, że wzrost dziecka jest wartością, która szybko się zmienia. Zarówno krzesło, jak i biurko powinny mieć zatem możliwości regulacji wysokości, jeśli mają służyć przez kilka lat. W instytucjach oświatowych te wartości określa Polska Norma. Wprawdzie pokój dziecięcy nie jest salą lekcyjną, niemniej warto się zapoznać z tymi uregulowaniami – opracowano je na podstawie szczegółowych badań:
- dla dziecka o wzroście 119–142 cm wysokość siedziska krzesła powinna wynosić 35 cm (+/– 1 cm), a wysokość blatu stolika – 59 cm (+/– 1 cm);
- dziecko o wzroście 133–159 cm powinno korzystać z siedziska na wysokości 38 cm (+/– 1 cm), przy czym wysokość blatu powinna wynieść 64 cm (+/– 1 cm);
- w przypadku osiągnięcia wzrostu 146–176 cm dziecko powinno mieć siedzisko na wysokości 43 cm (+/– 1 cm), a blat – 71 cm (+/– 1 cm);
- przy wzroście dziecka 159–188 cm siedzisko musi być na wysokości 46 cm (+/– 1 cm), a blat – 76 cm.
Powyższe zestawienie ma charakter poglądowy i jest istotne dla producentów mebli szkolnych, wprowadza bowiem kategorie wzrostu, które zresztą częściowo się pokrywają. Najważniejsze jest zachowanie prawidłowej, wyprostowanej postawy za biurkiem i zasad ergonomii.
Dobre wzornictwo przedmiotów to nie tylko przyjemne kolory, oryginalne kształty czy eleganckie wykończenia detali. Oprócz elementów związanych z estetyką, ważna jest funkcja. W przypadku mebli dla dzieci, funkcjonalność powinna wysuwać się na pierwszy plan. Oczywiste jest to, że wygląd mebli także jest funkcją – decyduje o estetyce otoczenia, w jakim wzrasta dziecko. Jednak najważniejsze są względy ergonomiczne. Pozycja przy stole podczas pracy (zbytnie pochylanie się, praca na poziomie wzroku) przekłada się na wady postawy i wzroku. Meble, które są dobrze dobrane do wzrostu dziecka, pozwalają ograniczyć takie ryzyko. Praktycznym rozwiązaniem są meble z możliwością regulacji wysokości blatu, siedziska czy oparcia. Zakup mebli źle dopasowanych do wzrostu dziecka, „na wyrost”, może mieć ekonomiczne uzasadnienie. Korzystanie z takich sprzętów negatywnie wpływa jednak na komfort pracy dziecka. W przyszłości może też oznaczać problemy ze zdrowiem.
Dr Piotr Mikołajczak
Prodziekan Wydziału Architektury i Wzornictwa ASP w Gdańsku