W internecie znajdziesz mnóstwo artykułów mówiących o tym, jak pić whisky. Jak pić niczym profesjonalny degustator, jak pić ją latem, a jak zimą, czy w końcu – z czym łączyć ten specjał za barem. Nieco trudniej znaleźć natomiast teksty podpowiadające, jak whisky nie pić. W związku z tym wypełniamy niszę i spieszymy z cennymi informacjami!
Nie mroź whisky!
Dopiero wróciłeś do domu z butelką specjału, a już za parę chwil do drzwi zapukają goście? Być może byłeś kiedyś w takiej sytuacji i, licząc na błyskawiczne schłodzenie, włożyłeś whisky do lodówki lub do zamrażarki. To błąd! Zdaniem koneserów zarówno whisky single malt, jak i blended zdecydowanie najlepiej smakuje i pachnie w temperaturze pokojowej. Jeśli jednak zdecydowanie wolisz alkohol nieco chłodniejszy – wykorzystaj kostki lodu. A jeszcze lepiej – specjalne kości wielorazowego użytku, np. stalowe czy kamienne, które nie roztopią się w szkle i nie rozwodnią specjału. Chyba że właśnie o to Ci chodzi!
Nie pij duszkiem
Choć zabrzmi to, jak banał, eleganckie picie whisky wymaga odpowiedniego nastawienia. Przede wszystkim musisz uzbroić się w cierpliwość. Dobrą whisky pija się w niewielkich ilościach, powoli, nasycając każdy ze zmysłów jej walorami. Pośpiech – oraz nieumiarkowanie – są wrogami każdego, kto chce wyciągnąć jak najwięcej z każdego spotkania z dobrym alkoholem.
Nie pij na pusty żołądek
Ta wskazówka wiąże się oczywiście z poprzednią. Musisz jednak pamiętać, że nawet stosunkowo niewielkie ilości trunku mogą Ci zaszkodzić, jeśli będziesz pił na głodnego. Przed zaplanowaną degustacją zjedz zatem lekkostrawny, ale pożywny posiłek – np. białe mięso i gotowane warzywa, z dodatkiem ryżu lub kaszy. Nie zapominaj również o stałym nawadnianiu organizmu!
Uważaj na połączenia
Sprawdzone koktajle to kreatywny sposób na spożytkowanie whiskey. Musisz jednak pamiętać o tym, że jeśli pragniesz dokładnie zbadać bukiet, smak i strukturę alkoholu, powinieneś zdecydować się na degustację saute. Zalewając whisky colą lub sokiem stworzysz oczywiście uniwersalnego drinka, jednak jednocześnie zamaskujesz większość atutów poznawanego alkoholu. Starannie planuj zatem degustację. Czy masz ochotę na ucztę dla zmysłów, czy raczej niezobowiązujące spotkanie z przyjaciółmi z pysznym drinkiem w dłoni? To powinno determinować kwestię doboru dodatków do whisky!
Nie serwuj whisky w byle czym
Nie podlega dyskusji, że każda dobra szkocka whisky – ale też irlandzka, amerykańska czy japońska – zasługuje na stosowną oprawę. Tę natomiast zapewnia specjalne szkło. Zamiast więc serwować bursztynowy trunek w szklance do soku, upewnij się, czy nie masz gdzieś eleganckie tumblera w stylu highball lub lowball. Do degustacji solowej idealnie nadają się też kieliszki w kształcie tulipana lub popularne koniakówki.
Nie zostawiaj degustacji na ostatnią chwilę
Kropla pysznej whisky może stanowić zwieńczenie wystawnego posiłku. Sprawdzi się też jako deser… lub dodatek do deseru. Wiedz jednak, że nie musisz czekać z degustacją na koniec kolacji czy obiadu. Wręcz przeciwnie – whisky może stanowić ich integralny element! Cechy whisky czynią ją nie tylko alkoholem, który pobudza trawienie, ale też specjałem o znacznym potencjale foodpairingowym. Oznacza to, że z jej wykorzystaniem podkreślisz smak wielu potraw, m.in. mięsa czy owoców morza.
Unikaj intensywnych smaków i aromatów przed profesjonalną degustacją
Zasada ta z pozoru może kłócić się z tą opisaną wyżej. Podkreślamy jednak, że mowa o innych okolicznościach degustacyjnych. Jeśli więc zdecydowałeś się na fachową analizę sensoryczną whisky, nie możesz przed nią zbytnio obciążać zmysłów węchu i smaku. Unikaj zatem intensywnie pachnących potraw (np. sowicie okraszonych cebulą czy czosnkiem, mocno doprawionych) i wonnych napojów (jak kawa) bezpośrednio przed degustacją. Nie pal tytoniu i nie nadużywaj perfum!
Wiesz już zatem, jakich błędów wystrzegać się w kontekście degustacji whisky. Jeśli jednak nadal poszukujesz interesującego trunku, przekonaj się, jaka whisky blended na winnicalidla.pl aktualnie polecają się odkrywcom nowych smaków. Z pewnością znajdziesz tam coś dla siebie!
autor zdjęcia: Yakobchuk Olena
