Dla rodzica choroba dziecka to duży stres i czas wzmożonego napięcia. Skoncentrowany jest wówczas wyłącznie na swoim dziecku i gotowy podjąć wszelkie kroki, aby leczenie zakończyło się pomyślnie oraz szybko.
Pewne kuracje wymagają całodobowego leczenia dziecka w szpitalu. Naturalnym jest wówczas pobyt rodzica wraz ze swoją pociechą. Opieka, jaką mu powierza, w sposób bezpośredni przekłada się na proces zdrowienia. Osamotnienie nie wpływa pozytywnie na małych pacjentów, tym bardziej, że niejednokrotnie nie zdają sobie sprawy z zaistniałej sytuacji, nie rozumieją czemu znalazły się w szpitalu i jak długo tu będą. Od pewnego czas zaskoczenie spotyka także rodziców, którzy wraz z opuszczeniem szpitala otrzymują rachunek do zapłaty. To suma ustalona przez dyrekcję, związana z używaniem mediów, zużyciem środków czystości i dezynfekcji, amortyzacją sprzętów oraz pomieszczeń. Nic dziwnego, że rodzice nie są przygotowani na tego rodzaju niespodzianki i wyrażają swój sprzeciw wobec takim praktykom.
Rzecznik Narodowego Funduszu Zdrowia powołując się na stosowny przepis tłumaczy, że NFZ nie ma obowiązku opłacać pobytu rodzica dziecka w szpitalu. Dyrektorzy szpitali bronią się, że i oni nie mają pieniędzy na tego rodzaju cel. Jak zatem finansować noclegi oraz codzienne korzystanie z mediów przez rodziców dzieci, którzy potrzebują wsparcia od najbliższych? Najlepiej liczyć na ich kieszeń, lecz nie każdego stać na taki wydatek.
Rzecznik Praw Dziecka uważa takie postępowanie za niezgodne z prawami dziecka. O ile majętni rodzice nie będą mieć nic przeciwko, aby zapłacić za swój pobyt, o tyle biedniejsi zmuszeni są zrezygnować z czuwania przy łóżku swoich pociech pozostawiając ich samym sobie, na pastwę choroby.
To niewątpliwie bardzo trudna i skomplikowana sytuacja w dobie zubożenia szpitali, chytrości NFZ-etu oraz niełatwej sytuacji wielu polskich rodzin. Skąd wyegzekwować pieniądze, na bądź co bądź, potrzebny cel? Jedno jest pewne, szpitale raczej nie porzucą systemu pobierania opłat związanego z pobytem rodziców. Z pewnością coraz więcej placówek wprowadzi tę praktykę na własny grunt, a rodzice oraz opiekunowie będą musieli się ubezpieczyć na przykrą ewentualność towarzyszenia swemu dziecku w chorobie.