Together Magazyn » Aktualności » Jak bezstresowo podróżować z dzieckiem?
podróż z dzieckiem

Jak bezstresowo podróżować z dzieckiem?

Dla wielu rodziców podróżowanie z dzieckiem to nie lada wyzwanie. Niektórzy latami nie wyjeżdżają nigdzie na urlop, bo dochodzą do wniosku, że to niemożliwe z maluchem. Inni próbują raz, przeżywają udrękę i obiecują sobie, że nigdy więcej, dopóki dziecko nie podrośnie na tyle, by bezproblemowo znosić trudy wyjazdu. Co zrobić, aby nie znaleźć się w żadnej z tych grup i cieszyć się podróżami z dzieckiem w każdym wieku?

Przede wszystkim planowanie

Najważniejsze w planowaniu urlopu z niemowlakiem czy kilkulatkiem jest odpowiednie rozeznanie, przygotowanie i plan. Na początek warto wybrać się z dzieckiem gdzieś niedaleko w Polskę – do dziadków czy znajomych – aby zobaczyć, jak reaguje na kilkugodzinną drogę oraz zmianę otoczenia. Zauważymy wtedy, czy maluch lubi podróżować (zasypia od razu uśpiony głosem silnika?), czy łatwo dostosowuje się do innego łóżeczka, czy nie tęskni za konkretnymi rzeczami z domu (jakaś ulubiona zabawka, ubranka, kocyk?). Kiedy już wyjazd „testowy” będziemy mieć za sobą, a wraz z nim – pierwsze obserwacje zachowania dziecka w podróży, możemy pomyśleć nad dłuższą wyprawą zagraniczną. Ważne jest dobre wybranie celu. Kraj tzw. cywilizowany, gdzie nie jest daleko do opieki medycznej i gdzie będzie ważne nasze ubezpieczenie, a dodatkowo niezbyt odległy lot – do kilku godzin, ewentualnie półdniowa podróż autem (jeśli np. mieszkamy gdzieś przy granicy). Podróż autem ma te plusy, że możemy stanąć, kiedy chcemy i zabrać tyle rzeczy, ile nam się zmieści. Za to samolot może być na początku tak interesujący i nieznany dla dzieciaka, że lot upłynie mu szybko na ciekawskim rozglądaniu się za oknem. Kiedy wybierzemy już cel i formę dojazdu, uważnie przyjrzyjmy się miejscu noclegu. Najlepiej hotel lub pensjonat, blisko sklepu i przychodni, z placem zabaw lub basenem oraz klimatyzacją, jeśli to ciepłe kraje.

Zapomnieć o spontaniczności

W przypadku wyjazdu z dzieckiem skrupulatnie zaplanowane nie powinny być jedynie podstawowe kwestie – typu: dokąd, jak, czym – ale też rozkład dnia i zwiedzanie. Niestety, nie ma raczej miejsca na spontaniczność. Sprawdźmy, co chcielibyśmy zwiedzić w okolicy, jak tam dotrzeć, ile czasu tam mniej więcej spędzimy. Dowiedzmy się przede wszystkim, gdzie jest najbliższa restauracja, tak by potem nie gnać na złamanie karku kilkanaście kilometrów z płaczącym z głodu niemowlakiem. Znamy przecież zwyczaje naszego dziecka – kiedy je, kiedy drzemie, kiedy robi się marudne. To właśnie pod ten plan układajmy cały plan wycieczki, a nie na odwrót. Ważne rzeczy, na których nam zależy, ustawiajmy na rano, zaraz po przebudzeniu. Mniej istotne, które zawsze możemy wykreślić z planu, gdyby zaszła taka konieczność – po południu, kiedy dziecko może być już zmęczone.

O czym nie można zapomnieć?

Jak to mawiają, nie ma złej pogody – są tylko nieodpowiednie ubrania. W myśl tej zasady najistotniejsze jest, co zabierzecie ze sobą na podróż z dzieckiem. Trzeba zabrać wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy, ale też nie przesadzać – spakować się kompletnie, lecz sprawnie i sprytnie, jakbyśmy grali w Tetris, tak żeby nie targać połowy domu. Najlepiej zrobić listę: bez porządnej, przemyślanej listy rzeczy do zabrania, będzie trudno wszystko zapamiętać. Podzielmy ją na kilka segmentów. Przede wszystkim ubrania – musi znaleźć się coś cieplejszego, czapeczka na słońce, okularki, wygodne buciki, strój do kąpieli, ubranka praktyczne i uniwersalne, ale też kilka ulubionych zestawów naszego dziecka, żeby czuło się pewnie. Sprzęt – termos, naczynka do gotowania/przygotowywania jedzenia, kocyk, smoczek, butelki, szczoteczka do zębów, nosidło lub chusta, turystyczne krzesełko dla niemowlaka, materacyk do przewijania, wózek. Wózek powinien być lekki i poręczny, składany jak parasolka, chyba że wybraliśmy opcję luksusową i lecimy drogimi liniami, które oferują na lotnisku wózki dla dzieci. Ale i tak nasz własny przyda się na spacery. Bardzo ważne są lekarstwa. Dobrze skomponowana apteczka to podstawa. Kropelki na brzuszek i gorączkę, waciki, chusteczki nawilżające, krem UV, krem na ból dziąseł (jeśli maluch ząbkuje), woda utleniona, plastry, coś na katarek i kaszelek, krem na odparzenia. Do tego trochę przekąsek: tubki z owockami, kaszki oraz przede wszystkim mleko i woda na drogę. Istotna uwaga: do samolotu z dzieckiem możemy zabrać oddzielną torbę dla niego, także wózek, który się nie liczy jako bagaż, oraz dowolną ilość wody i mleka w butelkach. Kontrola może sprawdzić, czy to naprawdę jest woda, ale nie ma prawa nam ich wylać. Pamiętajmy także o zabawkach – ulubiony miś, kredki i brulion, książeczki, zestaw do babek z piasku. Rzeczy, które kojarzą się z domem, pozwolą maluchowi łatwiej przyzwyczaić się do nowego otoczenia.

***

Zdaję sobie sprawę, że wygląda to trochę tak, że planowanie i pakowanie na podroż zajmuje dłużej niż sama wyprawa… Ale uwierzcie mi – naprawdę warto. Podróżowanie to frajda dla małych i dużych, a dodatkowo uczy otwartości, tolerancji i szacunku dla innych.

Oceń