ON – Krzysztof Hillar
Większość z nas, jeśli nie każdy, podpisze się zapewne pod stwierdzeniem, że ludzie łączą się w pary i związki dlatego, że gdzieś tam z tyłu głowy serce podpowiada nam, że tak będzie lepiej. Nikt nie podchodzi do relacji w sposób: „chodź, rozwalmy sobie życie”. Wie, że są ludzie po tak wielkich przejściach, że dziś mogą powiedzieć „NIGDY WIĘCEJ”. Jednak i ci na początku kiedyś założyli, że będzie cudownie. I właśnie trochę na tym początku chcę się skupić.
Na samym początku jest inaczej. Myślimy, że będzie cudownie, skupiamy się na tym, żeby było pięknie i jest pięknie. Jako facet mogę powiedzieć, że zawsze na starcie jest pewna wizja. Wizja niedalekiej przyszłości, w której ona odgrywa pierwszoplanową rolę. Bardzo często taka „wizja” jest przemyślana. Wyobrażamy sobie to wszystko dość dokładnie. Wiemy, co jest możliwe i krok po kroku dążymy do tego, aby założony scenariusz się zrealizował. Warto zaznaczyć, że w tym wspomnianym scenariuszu wszystko jest pozytywne, miłe, radosne, namiętne, szczęśliwe, zakochane, dobre, kolorowe, uśmiechnięte itd. Nie ma problemów i wyzwań, z którymi byśmy sobie nie poradzili. Kolejna rzecz, na którą warto zwrócić uwagę to to, że każdy jest w stanie dać z siebie naprawdę wszystko, aby osiągnąć przysłowiowy sukces.
Początki związków są bardzo romantyczne i… No właśnie – początki są takie, a potem co? Życie. Praca, dom, dzieci. Co się dzieje potem? Dlaczego tak wiele związków jest szarych, smutnych, bez życia, miłości i namiętności? Przecież na początku to było… Czy to co zgubiliśmy, ktoś gdzieś zabiera?
Okazuje się, że bycie razem to nie tylko romantyczny początek. Wielu facetów zapomina, że życie razem to nie jednorazowa randka. Wierzę bardzo mocno w to, że aby stworzyć coś pięknego, potrzeba czasu. Wiem też już jednak z doświadczenia, że do rozwalenia relacji także potrzeba czasu. Niestety z obserwacji wiem też, że ludzie poświęcają więcej czasu w relacjach na ten drugi scenariusz. Nie każdy oczywiście, ale bardzo wielu.
Wizja początku relacji i oczekiwania co do tego okresu bycia razem są bardzo często jasne i klarowne. Nawet jeśli nie niewypowiedziane. Na początku relacji jesteśmy w stanie dać z siebie wiele i równie wiele wybaczyć. Zresztą bardzo często nie ma czego wybaczać, bowiem ta druga strona bardzo się stara. Nasze oczekiwania są zaspokajane, więc nie ma mowy o cichych dniach czy poważnej kłótni. Dopiero zaczynamy i się poznajemy, dużo zatem rozmawiamy i i obserwujemy się, i poznajemy. Wszystko po to, aby zrealizować tę pierwszą wizję.
Nie przedłużając, mam pytanie. A gdzie wizja na związek i wspólne życie? Przecież każdy sobie jakoś to wyobraża i ma jakieś co do tego oczekiwania. Ludzie stawiają cele, robią plany i snują marzenia w różnych obszarach biznesowych i osobistych. Jednak tak niewiele par ma przegadany dobrze swój związek w przyszłości. Prawda jest taka, że jeśli nie ma się wizji na to, jak będzie, co będziemy robić, jak to będziemy robić, po co będziemy to robić, jak często będziemy to robić, z kim będziemy to robić, co będziemy mieć i kim będzie to bardzo możliwe – przyszłość okaże się zaskakująca i to wcale nie w sposób, o jaki nam chodzi.
Każdy facet ma oczekiwania i zakłada, jak coś powinno wyglądać, a jak nie. Co jest dobre, a co złe. Co działa, a co szwankuje. Na co można sobie pozwolić, a na co nie. Lista nie ma końca i co ciekawe, wiele kobiet ma zupełnie inne spojrzenie na to wszystko.
Kiedy mija pierwszy okres bycia razem, jakoś mniej się staramy, rzadziej rozmawiamy, wszystko robi się mniej spontaniczne i szalone, jest jakoś grzeczniej, rzadziej. Wkrada się codzienność i tłumaczenie. Jest tak bo… i tu pojawia się cała historia lub lista powodów. Każdy facet chce się wytłumaczyć, dlaczego tak jest i najczęściej te tłumaczenia działają. Działają na daną chwilę, na dany moment – tak się przyzwyczajamy i staczamy do otchłani przeciętności, marząc o tym, że może kiedyś z kimś będzie lepiej. To nic innego jak marzenie, wizja superprzyszłości! Niestety, często znów tej krótkoterminowej.
Moja rada. Związki się buduje i tworzy każdego dnia. Warto usiąść i zaplanować, a minimum to przegadać przyszłość razem. Zapytaj ją, kim chce być, co jest dla niej ważne, na czym jej zależy, co chce mieć za rok, dwa, pięć, dziesięć. Wiem, że to wszystko może się zmienić z czasem, jednak ważne, abyście zobaczyli razem cudowną przyszłość, do której warto dążyć. Tak, tak, dokładnie tak jak na początku. Bo na początku jest cudowny cel, dlatego tak się staramy i działamy. Każdy facet powinien mieć nowy cel w relacji, do którego będzie dążył. Najlepszym sposobem przewidywania przyszłości jest jej planowanie, więc zaplanuj z nią tyle, ile się da… Prawda jest taka, że ona będzie miała wiele oczekiwań co do bycia z tobą i ważne jest w tym procesie, abyś poznał te oczekiwania. Pewne jest to, że jeśli oczekiwania nie zostaną wypowiedziane – nie domyślisz się! Tak już mamy i wiem, że to jest ogromna generalizacja, ale mówię za siebie. Nie domyślam się więc, a wolę zapytać i potem jeszcze raz sprawdzić, czy dobrze zrozumiałem odpowiedź. Jeśli oczekiwania nie będą wypowiedziane i przegadane, bardzo prawdopodobne, że nie zostaną zrealizowane i zaspokojone. Jakie są tego konsekwencje? Często opłakane, bowiem ona sobie dopowie wszystko i zacznie się czepiać. Założyła przecież, że się domyślisz! Ona chce dobrze… Wiem, czasem trudno to zrozumieć, dostrzec i coś z tym zrobić. Jednak kobiety nie robią tego dla sportu. One mają taki sposób i naprawdę myślą, że się domyślisz. Twoim zadaniem jest przerwać to błędne koło i zacząć pytać. Pytaj i dociekaj odpowiedzi. Jeszcze jedna podpowiedź z mojej strony. Z doświadczenia. Nie oceniaj i nie osądzaj odpowiedzi. Słuchaj! Jeśli powie ci, czego pragnie, nie bagatelizuj, nie osądzaj, nie oceniaj. Zrozum… Okazuje się, że ich oczekiwania nie są takie straszne, kiedy się je pozna. Ona pomoże Ci wygrać tu i teraz i w przyszłości. Pomóż sobie i wam w tym, żeby wasze love story trwało latami. Jeśli będziesz mieć stworzoną wizję kolejnych lat i poznacie wzajemnie swoje oczekiwania, unikniecie powolnej wspólnej wegetacji przyprawionej niewypowiedzianymi oczekiwaniami.
ONA – Magdalena Hillar (Soszka)
Jak to jest z tymi oczekiwaniami u kobiet? Istnieją i są bardzo często niewypowiedziane. Mamy w naszej pięknej głowie cudowną wizję związku. Widzimy w niej partnera, który daje nam poczucie bezpieczeństwa w konkretny sposób, który nas traktuje w konkretny sposób, który zabiera nas na kolacje, kupuje kwiaty, spędza czas z dziećmi, całuje, przytula, dotyka i to wszystko w konkretny sposób. W większości przypadków jednak widzimy to w naszej głowie i tylko my to widzimy. Sytuacja się komplikuje, kiedy zakładamy, że mężczyzna będzie to wszystko robił w konkretny sposób, ale zapominamy powiedzieć mu o swoich oczekiwaniach. I o ile jeszcze na początku związku w szale endorfin facet często je zaspokaja, nawet te niewypowiedziane, to niestety z czasem już tak nie jest, bo przychodzą: codzienność, wyzwania, problemy i jest już trochę tego wszystkiego pięknego mniej. Facet z założenia się nie domyśla! To taka podpowiedź i założenie, które u mnie się sprawdziło. Każdy z nas ma inny system operacyjny. Mężczyzna w większości przypadków z dużych rzeczy chce jak najszybciej zrobić małe. Kobieta natomiast z małej rzeczy potrafi zrobić naprawdę coś wielkiego. Faceci są stworzeni do tego, żeby jak najszybciej odhaczać tematy, załatwić je i zapominać. Za to kobiety nie potrzebują rozwiązań, a bardziej chcą o tym rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać, nie chcąc przy tym rad jak rozwiązać temat. Patrząc na to, jak różnymi istotami jesteśmy i jak różne mamy systemy operacyjne, trudno założyć, że facet się domyśli, czego oczekuje kobieta. Znajdziemy mnóstwo publikacji, które generalizują oczekiwania mężczyzn i kobiet – i to jest ok. Tyle, że jeśli naprawdę chcemy poznać oczekiwania partnera, najlepiej o to zapytać, i to ze szczegółami. Warto ustalić, co mu daje poczucie bezpieczeństwa, kiedy czuje się kochany, kiedy czuje, że może być sobą, kiedy czuje, że może ci zaufać, kiedy czuje, że może wygrać, jak chce z tobą spędzać czas, kiedy czuje, że odpoczywa, kiedy i czy potrzebuje czasem czasu, żeby popatrzeć w sufit, nie myśląc o niczym. Jakie ma pragnienia, co chciałby osiągnąć, kiedy czuje, że go szanujesz i za co on szanuje ciebie, jak lubi uprawiać seks, kiedy czuje się ważny, wyjątkowy i pożądany. Warto zapytać o wszystko, co tylko może pomóc poznać nam jego potrzeby i oczekiwania. Te pytania oczywiście tak samo działają w drugą stronę. Warto powiedzieć mu, kiedy czujesz się kochana, kiedy cię dotyka, wysłucha, kiedy coś robi, a może kiedy dostajesz od niego prezent. Jak widzisz waszą relację za rok, 5 i 10 lat, kiedy czujesz się pożądana i co dla ciebie oznacza intymność, jak chciałabyś spędzać czas wolny i poruszyć w tej rozmowie jeszcze wiele innych ważnych dla ciebie tematów. Planując relację, warto to przegadać, nie zakładać, że partner powinien to wszystko wiedzieć. Każda z nas jest inna i każda ma inne oczekiwania i potrzeby. I dlatego nie warto zakładać, że coś jest oczywiste. Jedna bardzo ważna rzecz, na którą polecam zwrócić szczególnie uwagę w całej tej rozmowie o potrzebach i oczekiwaniach to nie ocenianie, nie osądzanie i nie krytykowanie tego co powie partner. Sztuką jest postawienie na totalne zrozumienie, wejście w buty partnera i współodczuwanie. Z doświadczenia wiem, jak często się zdarza, że wydaje nam się, iż wiemy, czego partner oczekuje. Polecam zapytać, „wejść w jego buty” i nie oceniać odpowiedzi, a raczej docenić, że poznajemy jego prawdziwe potrzeby i oczekiwania. Im więcej pytań zadacie i więcej tematów przegadacie, tym łatwiej będzie zaplanować wspólną przyszłość.