„Urson? To jest w ogóle takie zwierzę?”, „Nigdy wcześniej nie spotkałem się z podobną nazwą zwierzęcia”. Te głosy zwykle wybrzmiewają w rozmowach ze znajomymi spoza branży zoologicznej. I mimo że urson to pospolity gatunek w Ameryce Północnej, bo właśnie stamtąd pochodzi, dla laików spoza Stanów Zjednoczonych jest jeszcze mało poznany. W Polsce, oprócz gdańskiego zoo, ursony zamieszkują także ogrody zoologiczne w Płocku, Warszawie i Poznaniu.
Urson o imieniu Zola
Urson z Gdańska to młoda samiczka o imieniu Zola, która w kwietniu skończyła rok. Imię nadała jej opiekunka z sekcji zwierząt drapieżnych działu hodowlanego gdańskiego zoo. Na Pomorze przyjechała z niemieckiego Zoo Schwerin. Zola jest ze swoją opiekunką wciąż na etapie wzajemnego poznawania się. Wiemy już, że to płochliwy osobnik: swoją nieśmiałość pokazuje odwracając się tyłem, a to oznacza, że nie należy się spoufalać i najlepiej byłoby się wycofać. Wiemy też, że bardzo lubi nasiona buczyny, gałązki drzew iglastych, różne rodzaje orzechów, kukurydzę, pietruszkę oraz marchew, ale jej zdecydowanym numerem jeden jest pełen witamin jarmuż.
Nowy wybieg
Urson pojawił się w gdańskim zoo po raz pierwszy w historii ogrodu. Zola, nim zajęła swój nowy wybieg, przeszła kwarantannę, będącą standardową procedurą przeprowadzaną przy każdym nowym osobniku pojawiającym się w zoo. W tym czasie lekarz weterynarii oraz pracownicy sprawdzają stan zdrowia zwierzęcia. To też dobry czas na dostosowanie się do nowych warunków oraz okazja do poznania się z nowym opiekunem. Zola zamieszkała na świeżo wyremontowanym wybiegu, który dawniej należał do szopów praczy. Teren wybiegu został powiększony i wyrównany, tym samym przystosowano go do hodowli zupełnie innego gatunku. Wybudowano też domek z witryną widokową od strony trasy zwiedzania, by obserwacja zwierzęcia była możliwa, gdy ten znajdzie się w zadaszonym pomieszczeniu. Wzdłuż wybiegu zamontowano szyby umożliwiające obserwację. W ramach przebudowy doprowadzono także wodę oraz prąd, z możliwością oświetlenia i ogrzania pomieszczenia.
Gatunek gryzonia
Urson to gatunek gryzonia pochodzący z Ameryki Północnej, czyli z tej samej strefy klimatycznej, co nasza. Dlatego jest także przystosowany do niskich temperatur, zatem Zola nie będzie obawiać się polskich przymrozków. Jego naturalnym środowiskiem są lasy iglaste i mieszane.
Zwierzę to prowadzi nocny tryb życia. Jest także gatunkiem nadrzewnym, co je odróżnia od krewniaka – jeżozwierza. Ciało ma częściowo pokryte kolcami, które stanowią doskonałą ochronę przed potencjalnymi drapieżnikami. Dorosły osobnik na swoim ciele dźwiga niemal 30 tysięcy kolców! Wolne od ochronnych igiełek są tylko podbrzusze, pyszczek i stopy. Oprócz charakteru obronnego, kolce stanowią swoistą izolację w okresie niskich temperatur. Urson ma również cechy wspólne ze skunksem, ponieważ wydziela nieprzyjemną woń spod ogona, która stanowi dodatkowy element obronny i odstraszający. W naturze gryzoniowi zagrażają rysie, kojoty, pumy, wilki, a nawet puchacze.
Antybiotyk w skórze
Tego amerykańskiego gryzonia wyróżnia obecność w skórze substancji leczniczej bogatej w antybiotyki. Naturalne związki zawarte w ciele chronią ursona przed infekcjami czy zakażeniami bakteryjnymi, które grożą mu w momencie zranienia, chociażby o własne kolce, na skutek np. upadku. Jako zwierzęciu nadrzewnemu ursonowi zdarzają się upadki z wysokości, gdy z powodu łakomstwa próbuje dostać się do soczystych pąków wyrastających na trudno dostępnych i niestabilnych końcach gałęzi.
AUTOR: ADRIANNA WITCZAK-BIELAWSKA, Z WYKSZTAŁCENIA BIOLOG,
W GDAŃSKIM OGRODZIE ZOOLOGICZNYM REFERENT DZIAŁU
MARKETINGU I KOMUNIKACJI. MIŁOŚNICZKA ZWIERZĄT, FOTOGRAFII
PRZYRODNICZEJ I PODRÓŻY (NAJLEPIEJ AUTOSTOPEM).