Together Magazyn » Zdrowie » Nie szczepisz? Zapłacisz! Są już pierwsze postępowania karne na pomorzu

Nie szczepisz? Zapłacisz! Są już pierwsze postępowania karne na pomorzu


Żarty się skończyły. Nieszczepione dzieci mogą w niedalekiej przyszłości stać się roznosicielami śmiertelnych chorób, sprowadzając do nas pandemie. Dlatego, aby przerwać modę na nieszczepienie, wojewoda pomorski zaczął nakładać kary na niepokornych rodziców. Mogą zapłacić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Moda przyszła z Zachodu. Teorie spiskowe na temat szczepionek powstały w USA i przez kraje tzw. Starej Unii dotarły do Polski. O ile tamte państwa już otrząsnęły się z niewiary w moc szczepień (przekonał ich do tego drastyczny wzrost zachorowań na odrę, ospę wietrzną, krztusiec) i wzięły się za pociąganie do odpowiedzialności sądowej rodziców, to Polska właśnie staje się nowym ogniskiem szerzenia teorii niepodpartych ani jednym rzetelnym naukowym badaniem.

Część rodziców nie zdaje sobie sprawy, że epidemii śmiertelnych chorób pozbyliśmy się zaledwie kilkadziesiąt lat temu, oraz że mogą w każdej chwili wrócić. Doszli do wniosku, że ich dziecko jest ważniejsze od społeczeństwa i nie dość, że może kiedyś samo umrzeć przez brak szczepienia, to jeszcze zarazi przez to innych – zwłaszcza osoby starsze, które nie były obejmowane obowiązkiem szczepienia. Odmawiają więc szczepień, a niektórzy nawet walczą z samą ich ideą, choć od Wschodu puka do nas błonica, a w Afryce pojawiają się nowe ogniska polio.

Kiedy w latach 90-tych nieodpowiedzialnie zrezygnowano w Rosji ze szczepień na krztusiec i błonicę, liczba zachorowań na te choroby dorównała tej z czasów II wojny światowej. Wiele radzieckich regionów głodowało wtedy, a medycyna stała na dużo niższym poziomie. Podobnie może być z wieloma innymi chorobami, szczególnie w czasach, w których znikają granice między państwami, a Europa szykuje się na przyjęcie setek tysięcy uchodźców.

Epidemia nieodpowiedzialności

– Liczba niezaszczepionych dzieci w Pomorskiem urosła w 2015 roku do 2,4 tys. – mówi Aneta Bardoń, kierownik Oddziału Epidemiologii i Statystyki Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku. – Już wymaga uwagi i kontroli. Jeśli będzie nadal rosnąć, może zrobić się niebezpiecznie. Moda rozprzestrzenia się niczym epidemia. Obecnie w Gdańsku ta liczba wynosi 588 dzieci, w Gdyni 784, a w Sopocie 86.

– Mamy takich rodziców coraz więcej – przyznaje Marianna Cywka, pielęgniarka rodzinna i pediatryczna z przychodni Brzeźno w Gdańsku. – Jedni tłumaczą, że ich starsze dziecko w wyniku szczepienia zapadło na autyzm albo inną chorobę i dlatego boją się zaszczepić młodsze dziecko. Oczywiście, nie mają na to żadnych dowodów, tak po prostu uważają. A są i tacy, którzy mówią tylko, że to ich prawo, że nie możemy ich do niczego zmusić i nie będą się tłumaczyć. Obie grupy są przekonane, że działają dla zdrowia dziecka. Jest też niewielka grupa rodziców, których po kolejnej wizycie w przychodni udaje się przekonać do korzyści płynących z zaszczepienia dziecka. Niestety, nie od razu na wszystkie brakujące, ale na przykład przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B. To już jest coś.

Zdarzają się rzeczywiście dzieci, które nie mogą przyjmować niektórych szczepionek, ale system szybko je ustala. Kluczem do zdrowego społeczeństwa jest jednak to, żeby zaszczepić całą resztę. – Są dzieci, które nie mogą być szczepione, bo mają przeciwwskazania zdrowotne – tłumaczy Aneta Bardoń z sanepidu. – Mają zbyt niską masę urodzeniową, są wcześniakami, mają choroby genetyczne itp. Jednak trzeba pamiętać o tym, iż dzięki temu, że zdrowa część populacji jest zaszczepiona, w ich środowisku nie ma źródła zakażenia i dzieci nieszczepione są chronione. A jeśli procent wyszczepialności populacji spadnie do zbyt niskiego poziomu, np. właśnie przez „ruch antyszczepionkowy”, znów może nam grozić wzrost liczby zachorowań na choroby zakaźne.


Urzędnicy i lekarze mają dość

W województwie pomorskim trwa obecnie 348 postępowań egzekucyjnych wobec rodziców, którzy niezgodnie z prawem odmówili szczepienia swoich dzieci. – Wysokość grzywny zależy od czasu unikania szczepienia – tłumaczy Piotr Kobiela, kierownik Oddziału Ewidencji Ludności i Egzekucji Administracyjnych Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku. – Jeśli miesiąc – 500 zł, jeśli pół roku – już 2 tys. zł. Najwyższa grzywna to 10 tys. zł, można ją nałożyć pięciokrotnie.

Trwa też akcja informacyjna. – Do rodziców uchylających się od ustawowego obowiązku szczepień wysyłamy wezwania – mówi Anna Obuchowska, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku. – Niestety, w tym roku znowu przybyło rodziców odmawiających zaszczepienia dzieci. Taki wzrost odnotowano tylko w trzech innych województwach, znacznie większych od naszego. W pozostałych regionach liczba ta była wyraźnie niższa. Dlatego zdecydowaliśmy się przekazać wojewodzie pomorskiemu wnioski o wszczęcie postępowań egzekucyjnych.

Wiele wskazuje jednak na to, że walka z epidemią nieodpowiedzialności potrwa jeszcze długo. I skończy się tak, jak w krajach zachodnich – opublikowaniem przerażających danych o wzrostach zachorowań. Wtedy może być jednak za późno dla wielu osób.

Daty wynalezienia poszczególnych szczepionek:
– 1796 – ospa prawdziwa
-1882 – wścieklizna
-1890 – tężec, błonica
– 1892 – cholera
– 1897 – dżuma
– 1926 – krztusiec
– 1927 – gruźlica
– 1932 – żółta febra
– 1945 – grypa
– 1952 – polio
– 1964 – odra
– 1967 – świnka
– 1970 – różyczka
– 1974 – ospa wietrzna
– 1978 – zapalenie opon mózgowych
– 1981 – wirusowe zapalenie wątroby typu B – HBV
– 1985 – bakteryjne zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych
– 1992 – wirusowe zapalenie wątroby typu A – HAV
– 1999 – świnka
– 2004 – wirus brodawczaka ludzkiego

Oprac. MP, na podst. informacji z Gdansk.pl

Oceń